Polska myśl techniczna na przykładzie PZL P.50 I Jastrząb

Napisane:
czwartek, 5 kwietnia 2012, 21:49
przez spiton
Dyskusja wydzielona z wątku warsztatowego o PZL P-50 Jastrząb z Ardpolu: viewtopic.php?f=12&t=20761
MecenasZaczynam czuć "dumę narodową", że zrobiliśmy przed wojną taki zgrabny samolocik ,-)).
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
czwartek, 5 kwietnia 2012, 21:59
przez zenon-król woźnych
spiton napisał(a):Zaczynam czuć "dumę narodową", że zrobiliśmy przed wojną taki zgrabny samolocik ,-)).
Owszem,jak wreszcie ktoś go zrobi w 48 to bez większych kompleksów postawię sobie na półce obok P-36,P-43,P-35,Buffalo,Boomeranga i Re.2000 (jak mi się uda classica dorwać).Ten maluch z ardpolu całkiem fajny.Czekam na finisz.

Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
czwartek, 5 kwietnia 2012, 22:08
przez skusz
O ho, hoo! A kiedy dla gawiedzi dostępny będzie?
Pilnie sobie obserwuję, ładnie się zapowiada.
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
czwartek, 5 kwietnia 2012, 23:09
przez Jacek Bzunek
spiton napisał(a):Zaczynam czuć "dumę narodową", że zrobiliśmy przed wojną taki zgrabny samolocik ,-)).
Samolot był równie zgrabny co pokraczny P-35.Gdy w czerwcu 1939 na Okęciu ustawiono w szeregu P.50 i oferowanego za amerykański kredyt P-35 rozeszła się plotka że Jastrząb jest kopią P-35. Ponadto z silnikiem Merkury VIII miał osiągi równie dobre co wygląd. Mimo wszystko jako ostatni bojowy samolot II Rzeczpospolitej zasługuje na uwagę.
zenon-król woźnych napisał(a):Owszem,jak wreszcie ktoś go zrobi w 48 to bez większych kompleksów postawię sobie na półce obok P-36,P-43,P-35,Buffalo,Boomeranga i Re.2000 (jak mi się uda classica dorwać).
Jak mogłeś zapomnieć o C.200?
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 00:38
przez spiton
No cóż, Łoś to nie był, ale model wygląda na razie zupełnie elegancko.
Słowem mieści się w kanonie przedwojennych myśliwców z gwiazdowym silnikiem ,-)).
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 07:27
przez MIRO
spiton napisał(a):Zaczynam czuć "dumę narodową", że zrobiliśmy przed wojną taki zgrabny samolocik ,-)).
A ja patrząc na niego znalazłem powód, dla którego cieszę się, że wybuchła wojna

Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 08:31
przez Jacek Bzunek
MIRO napisał(a):A ja patrząc na niego znalazłem powód, dla którego cieszę się, że wybuchła wojna

Gdyby wojna nie wybuchła powstaloby 30 szt P.50a a potem ruszyłaby produkcja P.53 z mocniejszym silnikiem, większym i pewnie wieloma innymi zmianami. P.11c też jest dużo bardziej elegancki niż P.11a.
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 12:10
przez spiton
Jacek Bzunek napisał(a):MIRO napisał(a):A ja patrząc na niego znalazłem powód, dla którego cieszę się, że wybuchła wojna

Gdyby wojna nie wybuchła powstaloby 30 szt P.50a a potem ruszyłaby produkcja P.53 z mocniejszym silnikiem, większym i pewnie wieloma innymi zmianami. P.11c też jest dużo bardziej elegancki niż P.11a.
Nawet gdybyśmy mieli we wrześniu 1000 Me-262, nasza sytuacja by się znacząco nie zmieniła ,-)). 2 dnia skończyła by się nam nafta ,-)).
Jastrząb to dzieło Jakimiuka, który nie był konstruktorem tak wybitnym jak Jerzy Dąbrowski. Jastrząb latał słabo. łatwo wchodził w kora. A dynamiki na manewr pionowy nie miał. Poza tym polskie wyszkolenie myśliwskie kładło nacisk na walkę kołową.
Nam by się przydał bardziej taki Ki-27 czy I-16 ,-)). Albo po prostu P-24. tylko żeby miało czym strzelać.
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 12:19
przez zenon-król woźnych
Jacek Bzunek napisał(a):zenon-król woźnych napisał(a):Owszem,jak wreszcie ktoś go zrobi w 48 to bez większych kompleksów postawię sobie na półce obok P-36,P-43,P-35,Buffalo,Boomeranga i Re.2000 (jak mi się uda classica dorwać).
Jak mogłeś zapomnieć o C.200?
Eeee,C.200 jakiś za bardzo smukły w tym towarzystwie.

Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 14:59
przez Jacek Bzunek
spiton napisał(a):Jastrząb to dzieło Jakimiuka, który nie był konstruktorem tak wybitnym jak Jerzy Dąbrowski. Jastrząb latał słabo. łatwo wchodził w kora. A dynamiki na manewr pionowy nie miał. Poza tym polskie wyszkolenie myśliwskie kładło nacisk na walkę kołową.
Zanim wątek zrobi się zielony nie z powodu Wielkanocy tylko wizyty moda, pozwolę sobie nie zgodzić z powyższym stwierdzeniem. Dąbrowski=Łoś dla większości, niektórzy pamiętają że maczał jeszcze przy Wilku, który pomimo całej swojej elegancji nie miał szans zostać wartościowym samolotem bojowym. W 1939 stworzył wstępny projekt bardzo eleganckiego P.55 (do niedawna nazywanego błędnie P.62). Jakimiuk był następcą Pułaskiego i odpowiadał za powstanie P.11 i P.24. Stworzył też projekt konkurencyjny dla Wilka. Potem dostał zadanie zbudowanie polskiego DC-2 wynikiem czego był, moim zdaniem elegancki, PZL-44. Pechem Jastrzębia był pośpiech spowodowany zbyt późnym uświadomieniem że Wilk i wynalazki w stylu P.39/LWS-1 nie będą trendy pod koniec lat trzydziestych. Dla wyjaśnienia Jastrząb był budowany jako samolot
pościgowy z silnikiem o mocy 840 KM czyli zastępstwo nieudanego Wilka. Myśliwcem miał P.45 Sokół a dużo później także PWS-42 i RWD-25. Dopiero w wyniku prób wiosną 1939 poza serią 30 szt P.50a postanowiono zbudować na bazie P.50 nowy myśliwiec z mocniejszym silnikiem i większym skrzydłem czyli P.53 Jastrząb II. Dalszym rozwnieciem mial być P.56 Kania z rzędowym silnikiem czyli najpewniej HS-12.
Inna sprawa, że wyniku modyfikacji, dopracowany P.50/I miał w sierpniu 1939 latać poprawnie i osiągać prędkość maks. 470 km/h. Próby P.50/I zakończyły się 31.08.1939. Podobno w tym czasie otrzymał cywilną rejestrację i dekoracyjne czerwone malowanie skrzydeł.
Co do osiągnięć Jakimiuka, należy jeszcze przypomnieć o wykładach na Politechnice Warszawskiej w Katedrze prof. Hubera oraz projekty takich samolotów jak DHC-1 Chipmunk, DHC-2 Beaver i DHC-3 Otter.
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 15:13
przez spiton
Pozostanę przy swojej opinii. Ciekawie o tych zagadnieniach(Jastrząb ,Jakimiuk itp) pisze Sołtyk w swojej rewelacyjnej książce "Dwa żywioły dwie pasje" :
"Ciekawa była postać inż. Wsiewołoda Jakimiuka. Białorusin, syn duchownego prawosławnego, ukończył matematykę na Uniwersytecie Wileńskim, jakiś czas był nauczycielem, ale pragnął pracować w lotnictwie. Ukończył Ecole Supeńeur d' Aemnautiąue we Francji po czym został obliczeniowcem u Puławskiego. Miał dużą wiedze lotniczą, był bardzo sumienny, ogromnej budowy ciała, nieco przyciężkawy. Po śmierci Puławskiego, jako jedyna osoba, która znała wszystkie tajniki samolotów myśliwskich, został jego następcą, ale bez jego polotu.
Kiedy okazała się potrzeba opracowania nowego samolotu myśliwskiego, naturalnie powierzono je Jakimiukowi. Rozpoczął projektowanie Jastrzębia, wykorzystując doświadczenia zgromadzone przy samolotach Puławskiego i przy Wichrze, który dopiero co ukończył, na którym wypróbował swoje nowe idee. O ile Puławski i Dąbrowski rysowali ładnie i konstruowali, wyprzedzając o lata to, co już skonstruowali inni, Jakimiuk sam nie rysował. Jastrzębia narysował technik według jego wskazówek.
Nam, młodszym inżynierom, Jastrząb niezbyt się podobał. Wszystko miał jak trzeba, ale nie zaskakiwał niczym, jak konstrukcje Puławskiego. Tył kadłuba Jak w samolotach myśliwskich P, z cienkiej blachy usztywnionej podłużnicami i ramkami. Środkowa cześć kadłuba jak w samolotach myśliwskich P z przestrzennej kratownicy, tylko nie duralowej, lecz stalowej, spawanej,
Dla szybkiego samolotu myśliwskiego było potrzebne skrzydło bardzo sztywne, kesonowe. Jakimiuk opracował taki keson dla Wichra: z blachy płaskiej, usztywnionej wzdłużnikami i ramkami, ale jego system kesonu nie pozwalał na. łatwe nitowanie. Po zanitowaniu jednej powłoki, nie było dostępu do drugiej. Należało więc stosować śruby kotwiczę, albo nity do jednostronnego nitowania. Korsak lepiej obmyślił keson Sokoła. Był on łączony w płaszczyźnie cięciw na połówki, łączone za pomocą znitowania odwiniętych na zewnątrz krawędzi ścianek. Wszystkie nity były dostępne. ..
"
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 17:21
przez Jacek Bzunek
Wszystko co napisał Sołtyk to prawda ale weź pod uwagę że Jastrząb był robiony przy deficycie czasu. Puławski to artysta, Jakimiuk to rzemieślnik ale stworzył samolot w/g zamówienia pod dostępny silnik i możliwości technologiczne PZL. Chociaż spawana konstrukcja przedniej części kadłuba jest traktowana jako krok wstecz względem P.11. Zresztą mało to bylo brzydkich ale skutecznych samolotów w historii.
Wypada przy okazji poprosić o zieloną teleportację dyskusji o Jastrzębiu gdzieś w okolice Lotnictwa rzeczywistego.
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
piątek, 6 kwietnia 2012, 23:03
przez spiton
Jacek, to Ty zacząłeś krytykować Jastrzębia ,-)).
Inżynierowie z PZL, jeździli na koszt państwa na zagraniczne wystawy lotnicze. Na koszt państwa mieli zaprenumerowane najważniejsze tytuły prasy zagranicznej dotyczące lotnictwa. Wszystko to po to ,żeby byli na bieżąco.
Myśliwce Puławskiego to było coś. Płat jego pomysłu zwiększał widoczność , a co za tym idzie realnie zwiększał skuteczność przy tych samych osiągach. Łoś-wiadomo. Łoś był nowatorski pod wieloma względami. A Jastrząb wyglądał na nowoczesny, ale nowoczesny nie był. Trudno, żeby w tym czasie i miejscu mając dostęp do tego co się dzieje na świecie zaprojektować coś zupełnie archaicznego.
Kiedy czyta się o dobrych samolotach, to na ogół były one owocem geniuszu ich twórców. Zero, czy Spit, czy Foka, czy wiele innych. Każdy niósł ze sobą pewien pomysł na uzyskanie przewagi nad konkurencją.
A Jastrząb.. no cóż. Ja w nim takiej idei nie widzę.
Re: PZL P.50 I Jastrząb - ARDPOL 1/72

Napisane:
sobota, 7 kwietnia 2012, 00:35
przez greatgonzo
Trudno, żeby w tym czasie i miejscu mając dostęp do tego co się dzieje na świecie zaprojektować coś zupełnie archaicznego.
Amerykanie w tej dyscyplinie radzili sobie świetnie.