Z kilometra widać co to za części (lub do czego to podobne) a tu wielkie internetowe pytanie - JAKI TO SAMOLOT!?
O rany, P.11! Niesamowite! Internauci odkryli kolejną tajemnicę.
No proszę Was...bez żartów.
A skąd ten sarkazm? I niby po czym od razu poznałeś że to zastrzały od P11? Jesteś pewien, że "z kilometra" rozróżnisz zdemontowany zastrzał P-11 od np LWD Szpak, Jaka-12, lub jakiejś innej konstrukcji? Tym bardziej , że są zachowane w tak dobrym stanie i może to sugerować jakąś rozmontowaną i przechowywaną w szopie powojenną konstrukcję? Zwykle znaleziska elementów samolotów z września to nic innego jak kawałeczki pogiętych i przepalonych blaszek...
Właśnie - nie było by sensacji gdyby to były jakieś pogięte blachy wykopane z bagna ale w tym przypadku - szczególnie dla tych, którym zależy na uściśleniu prawidłowego odcienia barw polskich samolotów - taką małą sensacją jest. Tak się składa, że w tej materii toczy się dość spora dyskusja zarówno modelarzy jak i innych pasjonatów. Np:
http://www.minireplika.pl/warsztat-mode ... h-xx-wiekuI tu mamy przykład jak interpretuje się barwy na podstawie przypalonych szczątków, leżących pod ziemią przez ostatnie kilkadziesiąt lat.
Mam nadzieję, że ten, kto umieścił te zdjęcia udzieli więcej informacji skąd to ma i czy przypadkiem nie ukrywa w stodole więcej takich skarbów...
Nie tak prosto. Siedemdziesiąt lat składowania w nieprzyjaznych warunkach na pewno nie pozostały bez wpływu na farbę.
No właśnie - musimy poczekać aż posiadacz tych zastrzałów udzieli więcej info o tym gdzie to leżało i w jakich warunkach. Wówczas będzie można coś więcej powiedzieć o stopniu przebarwienia.