Me 262 myśliwiec, czy bombowiec?
Aleksander, nie chce się tutaj wdawać z Tobą w polemikę, ale w tym co napisałeś nie ma wiele prawdy :-))))
1. Powinieneś przeczytać, Gallanda i Wzlot i upadek Luftwaffe Irvinga, i mieć świadomość o kilku drobnostkach.
Me 262 to rewelacyjny myśliwiec do walki z alianckimi dziennymi nalotami. Wprost wymarzony.
Poprawka.... po oddaniu krótkiej salwy z działek tego potwora pilot i tak nic nie widział :-))Więc o poprawce nie było mowy, poza tym strzelając ze 100-200m kiedy cel zbliża się z prędkością od 300 do 1400 km/h ,masz ułamek sekundy na naciśniecie spustu, i to jest Twoja ostatnia szansa tego dnia. Dlatego 4x30mm jest tak ważne.
Załatwić lądujący, czy startujący samolot to nie sztuka. To kwestia energii. Silniki owszem wymagały delikatnego operowania gazem, i były niedopracowane , ale to w końcu była nowa technologia.
2.A wyobrażasz sobie trafić w coś lecąc 800 km/h dwiema bombkami, w dodatku podczepionymi daleko przed punktem parcia.Nie wiem jak go trymowali, ale z pewności był to problem. Poza tym bombardowanie z niskiego pułapu(bo z wysokiego to zupełny bezsens) dawało znowu przewagę P-47 który w nurkowaniu rozpędzał się do 9 stówek, i mógł spuścić każdą jaskółkę przed lub po zrzuceniu bombek. P-51 też były szybkie w nurkowaniu. Tak że Me-262 jako bombowiec, tracił atut prędkości poprzez stratę wysokości, a celności nie posiadał żadnej.
Pozdrawiam i kibicuje przy sklejaniu :-))
1. Powinieneś przeczytać, Gallanda i Wzlot i upadek Luftwaffe Irvinga, i mieć świadomość o kilku drobnostkach.
Me 262 to rewelacyjny myśliwiec do walki z alianckimi dziennymi nalotami. Wprost wymarzony.
Poprawka.... po oddaniu krótkiej salwy z działek tego potwora pilot i tak nic nie widział :-))Więc o poprawce nie było mowy, poza tym strzelając ze 100-200m kiedy cel zbliża się z prędkością od 300 do 1400 km/h ,masz ułamek sekundy na naciśniecie spustu, i to jest Twoja ostatnia szansa tego dnia. Dlatego 4x30mm jest tak ważne.
Załatwić lądujący, czy startujący samolot to nie sztuka. To kwestia energii. Silniki owszem wymagały delikatnego operowania gazem, i były niedopracowane , ale to w końcu była nowa technologia.
2.A wyobrażasz sobie trafić w coś lecąc 800 km/h dwiema bombkami, w dodatku podczepionymi daleko przed punktem parcia.Nie wiem jak go trymowali, ale z pewności był to problem. Poza tym bombardowanie z niskiego pułapu(bo z wysokiego to zupełny bezsens) dawało znowu przewagę P-47 który w nurkowaniu rozpędzał się do 9 stówek, i mógł spuścić każdą jaskółkę przed lub po zrzuceniu bombek. P-51 też były szybkie w nurkowaniu. Tak że Me-262 jako bombowiec, tracił atut prędkości poprzez stratę wysokości, a celności nie posiadał żadnej.
Pozdrawiam i kibicuje przy sklejaniu :-))