Strona 1 z 2

coś się pokręciło

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 16:28
przez spiton
Zastanawiam się w jaki sposób rozwiązano problem kręcenia się kadłuba razem ze skrzydełkami.
Niemieccy konstruktorzy mieli wyobraźnie, i nie bali się super-nowatorskich rozwiązań. Co dziwi, zwłaszcza,że ich kraj znajdował się na skraju klęski. Co prawda Milch kazał w ten sposób podchodzić do działań projektowych, jakby wojna miała trwać jeszcze 30 lat. Ale była to chyba reakcja na skrajnie odmienne stanowisko jego poprzednika Udeta.
Modelik mi się podoba, choć sama koncepcja nie należy do moich ulubionych.
Pozdrawiam

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 17:24
przez piotr dmitruk
Jak to "razem ze skrzydełkami"?
Kadłub się nie kręcił (sorry, miał kręcić), tylko ten pierścień ze skrzydłami.
Teoretycznie pomysł nie był taki głupi, ale przypuszczam, że drobnych a istotnych kłopotów technicznych byłoby więcej niż dziś Amerykanie mają z V-22 Ospreyem.
W dawnych czasach, kiedy nie miałem dostępu do aero, też pstryknąłem sobie takiego
Obrazek

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 18:14
przez spiton
A bezwładność. Helikopter bez tylnego śmigiełka, też się kręci w kółko.

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 18:39
przez Bercik
Z tego co wiem, obracał się tylko ten środkowy pierścień, jak mówi Piotr. W momencie startu skrzydła (?) były ustawione pod kątem, jak w modelu i działały na zasadzie klasycznego śmigła, w pewnym momencie lotu miały się natomiast przekręcać wzdłuż kadłuba i działać już jak normalne skrzydła z silnikami na ich końcach, bez ruchu obrotowego. Model fajny, chociaż sam zestaw raczej toporny... U mnie też czeka w kolejce, w końcu go zrobię ;o)

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 20:23
przez net_sailor
spiton napisał(a):A bezwładność. Helikopter bez tylnego śmigiełka, też się kręci w kółko.

Jaka bezwładnodść? Może chodzi Ci o moment reakcyjny jaki działa na śmigłowiec, którego silnik znajduje się w kadłubie a nie na końcach łopat?

Bercik napisał(a):W momencie startu skrzydła (?) były ustawione pod kątem, jak w modelu i działały na zasadzie klasycznego śmigła, w pewnym momencie lotu miały się natomiast przekręcać wzdłuż kadłuba i działać już jak normalne skrzydła z silnikami na ich końcach, bez ruchu obrotowego.

Wirnik miał się obracać cały czas choć, tak jak Piotrek, nie uważam aby wyszło to temu czemuś na zdrowie :roll:

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 21:10
przez Bercik
Rada wzięta do serca, nie pamiętam już gdzie to czytałem... Abstrahując, chyba nie ma tylu źródeł na temat tej konstrukcji, żeby być w 100% pewnym zasad jej działania? Chyba, że dysponujesz jakimiś ciekawymi informacjami :)

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 23:20
przez superflanker
Hmm, nie tylko Witkowski twierdzi, że łopaty miały się blokować w locie poziomym, funkcjonując jako skrzydła i statecznik pionowy. Marek Ryś podaje również, że być może łopaty kontynuowały rotację po przejściu do lotu poziomego. Co innego twierdzi niejaki Gary Hyland pisząc, że Triebflugel miał sie wznosić dzięki pionowo ( wzdłuż kadłuba) ustawionym dodatkowym, odrzucanym silnikom rakietowym, po czym, po osiągnięciu odpowiedniej prędkości/wysokości pilot przestawiałby kąt łopat i uruchamiał silniki strumieniowe. Bardziej prawdopodobna jest sugestia, że silnik tłokowy, zabudowany wewnątrz kadłuba, rozpędzałby łopaty do prędkości dostatecznej dla uruchomienia silników strumieniowych. Jak było naprawdę zapewne jeden inżynier von Halem, autor projektu, wiedział.
Milcha spuścił z wodą Goering w czerwcu 1944, rzeczony projekt zaś pochodzi z września '44. Niewykluczam jednak, że później, jako zastępca Speera d/s uzbrojenia lotniczego, Milch żądał od przemysłu myśliwców obrony punktowej do zwalczania alianckich bombowców, a takim miał być Triebflugel.
Zgadzam się z opinią, że w ówczesnych warunkach trudności techniczne przy tym projekcie byłyby nie do przeskoczenia, nawet gdyby Focke-Wulf zdążył zbudować prototyp-zapewne skończyłby jak Natter. Nie zmienia to jednak faktu, że byłby to zajeoryginalny samolocik.

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2009, 23:39
przez spiton
Niech to się nazywa moment reakcyjny. Twierdze ,że by się pewnie obracał (jako prosty człowiek ze wsi)
Witkowski faktycznie pisze, że w pewnym momencie te wirniki działałyby jak skrzydła, ale wtedy to by się już kręcił na maksa :-)))))
Byłby to samolot będący spełnieniem mojego snu, jaki miewam w stanie nietrzeźwym .... ,-))
Co do problemów technicznych, mam taki : Jak tym czymś wylądować??

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 00:01
przez Speedking
Lądowanie? Tak jak Lerche, nie widzę problemu :->
http://www.luft46.com/heinkel/helerche.html

Co do modelu to wygląda OK, jednak przydałoby się trochę więcej zdjęć w naturalnych kolorach ;o)

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 01:07
przez spiton
Ja widzę :-))
Pilot podczas lądowania nic nie widzi. w każdym razie niewiele. Na diagramie to fajnie wygląda, ale wylądować czymś takim , to trzeba mieć dużo szczęścia.
Oczywiście prawdopodobnie moje opinie są błędne ;-))

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 01:18
przez Slash
Widzę, że nie wszyscy mają najnowszego IL-2 Sturmovik 1946 ;o)

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 17:47
przez piotr dmitruk
spiton napisał(a):Niech to się nazywa moment reakcyjny. Twierdze ,że by się pewnie obracał (jako prosty człowiek ze wsi)
Witkowski faktycznie pisze, że w pewnym momencie te wirniki działałyby jak skrzydła, ale wtedy to by się już kręcił na maksa :-)))))

Nie masz racji. Przy bezpośrednim napędzie wirników moment nie przenosi się na kadłub.
Zobacz na te fotki, nie ma śmigiełek ogonowych, a kadłubki nie obracają się 8-)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 18:29
przez Cichociemny
spiton napisał(a):Helikopter bez tylnego śmigiełka, też się kręci w kółko.

Nieprawda. Zbyt ogólne to stwierdzenie. Piotr Ci już pokazał przykłady. Ja tylko dodam, że może być też śmigłowiec z wirnikiem głównym napędzanym sinikiem znajdującym się w kadłubie, bez "tylnego śmigiełka" i nie będzie się kręcił w kółko.

spiton napisał(a):Twierdze ,że by się pewnie obracał (jako prosty człowiek ze wsi)

Mam dla Ciebie doświadczenie. Masz w domu obrotowy fotel na kółkach? To podejdź do niego i zakręć siedziskiem. I co? Podstawa z kółkami zaczęła się kręcić? Bo według Ciebie powinna... :P

spiton napisał(a):Co do problemów technicznych, mam taki : Jak tym czymś wylądować??

Mnie w ogóle zastanawia sensowność takiej koncepcji. Wspomniana uciążliwość lądowania to raz. Co natomiast z lądowaniem awaryjnym w terenie przygodnym? Jak z odpornością układu napędu na ostrzał czy też awarię jednego z silników? Wysiadanie pilota po udanym lądowaniu też sama przyjemność, a co dopiero rannego. No i nie chciałbym być na miejscu faceta, który zdecydowałby się opuścić awaryjnie w locie tę maszynę (odstrzeliwane łopaty?).

piotr dmitruk napisał(a):Zobacz na te fotki, nie ma śmigiełek ogonowych

Ładne maszynki. Czy mi się zdaje, czy na drugim zdjęciu jednak jest wirnik ogonowy?

Re: Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 18:41
przez piotr dmitruk
Ojć, chyba tu akurat jest, ale prawdopodobnie tylko do sterowania kierunkiem, nie do przeciwdziałania momentowi obrotowemu.

Huma 1/72 Triebflugel

PostNapisane: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 18:49
przez Cichociemny
piotr dmitruk napisał(a):Ojć, chyba tu akurat jest, ale prawdopodobnie tylko do sterowania kierunkiem, nie do przeciwdziałania momentowi obrotowemu.

Tak się tylko pytam dla ścisłości, czy dobrze widzę. W takim układzie jego funkcja jest zapewne taka jak napisałeś.