Potez ja wiem, że nikt nam teraz nie da wejść do współtworzenia takiego F-35, chyba nieziemskim sukcesem by było jakby nam oddali produkcję puszek na farby, którymi będą one malowane :-) chyba że byśmy zamówili ze 200szt.
W tej chwili podobnie jest już z F-16, z tym że w tym przypadku naciskałbym na jakiś pakiet umożliwiający serwisowanie, przeglądy itp, ewentualnie jakieś drobne samodzielne modernizacje w przyszłości, żeby za kilkanaście lat nie zostać już całkowicie z ręką w nocniku.
Jak kupimy teraz F-35 to sytuacja będzie dosłownie identyczna jak teraz z naszymi 16, z tym że koszty będą jeszcze większe.
W naszych warunkach jedyne sensowne rozwiązanie to jakieś wypaśne nowe 16, a za dwadzieścia lat będziemy myśleć nad F-35 jak obecny świat będzie jeszcze istniał
Ze śmigłowcami to całkiem inna para kaloszy, zakup tych śmigłowców w większej ilości to była jedyna i niestety zaprzepaszczona już
okazja gdzie przy takim kontrakcie można było coś wyrwać dla polskiego przemysłu. Przy jakimś większym zamówieniu pewnie byłaby możliwość współtworzyć taką konstrukcję i im większe zamówienie tym więcej do ugrania, a my takich śmigłowców potrzebujemy i będziemy potrzebować jeszcze bardziej.
Dla mnie już jest teraz mniej istotne czy to byłby Caracal czy Merlin, ale żeby coś z tego ugrać dla przemysłu, a naprawdę była okazja. Kupienie tych 4 Merlinów, to jest najgorsze rozwiązanie jakie mogliśmy zrobić i nie mam na myśli samych śmigłowców, nawet nie pomyślałem, że po tych Caracalach możemy postąpić jeszcze gorzej, a tu jednak da się
Za kilka lat znowu kupimy ze cztery szt jakiś śmigłowców, bo będzie taka tragiczna potrzeba i znowu odbędzie się to na zasadzie, wchodzimy do marketu, wybieramy, wykładamy kasę i to wszystko.