Polskie wózki do bomb 1939

Jeśli chcesz porozmawiać o prawdziwych latających maszynach lub szukasz dokumentacji do swojego modelu - napisz o tym tutaj.

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez piotr dmitruk » poniedziałek, 4 stycznia 2021, 22:19

GrzeM napisał(a):Mnie się wydaje że ta dalsza "kołyska" (poprzeczna deska z półokrągłym wcięciem na bombę) ma wcięcie głębsze i szersze niż bliższa. Co mogłoby sugerować, że z dalszej strony noszy ogon wystawał. Czyli że bomba była spora.

Słusznie. Najbardziej bezpieczne i stabilne będzie podparcie w miejscu styku stożka tylnego bomby i opierzenia. Małe jest wtedy ryzyko przesunięcia bomby w przód lub w tył w przypadku różnicy wzrostu nosiłkowych, lub różnicy wysokości terenu. A w tym miejscu wcięcie w podpórce powinno być węższe.

EDIT
Wymiar poprzeczny powinien być taki, żeby między rączkami zmieścił się człowiek, czyli tak jak nosze medyczne- 50 cm.
W związku z tym szerokość wcięcia na tym zdjęciu wynosi około 25 cm, a boczki po 12,5. Bomba 100 kg ma średnicę 25 cm. To chyba jednak kłóci się z tym, co napisałem mądrze powyżej, i pewnie jednak wcięcia będą symetryczne, co jest i wygodniejsze w stosowaniu.
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 9949
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 19:18
Lokalizacja: Rzeszów

Reklama

modele polskich samolotów

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez Bogdan Stanek » wtorek, 5 stycznia 2021, 10:57

Mając na względzie "zawiłości" statyki, o których pisze RAV, i ma rację, oraz wymiary: noszy i przenoszonej bomby,
należałoby stwierdzić, że nosze z bombą przenosiły cztery osoby.
Przy 2-ch metrach długości noszy, ogon setki wystaje poza rączki noszy co uniemożliwia ich przenoszenie przez dwie osoby.
Pomijam wymaganą siłę noszowych.
Nawet 50 cm szerokości noszy wydaje się wątpliwe, patrząc na szerokość wycięć i ..rozmiar buta żołnierza obsługi.
Bogdan Stanek
 
Posty: 747
Dołączył(a): sobota, 17 września 2016, 16:07

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez piotr dmitruk » wtorek, 5 stycznia 2021, 11:51

Nie zgodzę się.
Rozmiar buta poprzeczny to właśnie około 12 cm, porównywalny z poziomym boczkiem tej poprzeczki, a 2 x mniejszy niż wycięcie. Długość buta lewej nogi widocznej na zdjęciu (ponad 30 cm) jest większa niż wycięcie.
Dla bomby 300 kg o średnicy 36 cm i długości 275 cm, to wycięcie i długość noszy są za małe.
Pozostaje bomba 100 kg o średnicy 25 cm i długości 183 cm ( 50 kg jest niewiele mniejsza, 170 cm x 16 cm)
Zarówno długość, jak i ciężar tej bomby, zbliżone są do przeciętnego pacjenta, którego na noszach swobodnie przenoszą dwie osoby. Dlatego przyjąłem takie wymiary, jak przeciętne nosze, około 220 x 50 cm.
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 9949
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 19:18
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez Bogdan Stanek » wtorek, 5 stycznia 2021, 12:51

Piotrze
Zakładam, że ten but jest prawie prostopadły do noszy i bardziej oddalony od obiektywu, od poprzeczki do której go przyrównałem.
Przyrównując do drugiej poprzeczki efekt jest podobny.
Gdyby but był bliżej, można by mówić o "naciąganiu".
Sądzę, że nosze są odwrócone do widza częścią ogonową i stąd poprzeczka od tej strony -podpora, wystającej nierównomiernie lżejszej części bomby, bo z drugiej jej nie widać.
Na moje oko poprzeczka ma wysokość ~ 2 razy większą od grubości i ma podcięcia na rączki,
Obrazek
Bogdan Stanek
 
Posty: 747
Dołączył(a): sobota, 17 września 2016, 16:07

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez Grzegorz Stróżek » wtorek, 5 stycznia 2021, 13:08

Myślę, że bombę 100kg niosły 4 osoby, a bombę 50kg 2 osoby.
Wypada po 25kg na ludka i można sprawniej się poruszać, bo konstrukcja noszy na to pozwala.
Co nie znaczy, że setkę mogło nieść dwóch ludzi.
Sam widziałem w wojsku jak bibol (żołnierz batalionu budowlanego) wziął pod pachy dwa worki z cementem po 50kg, które zresztą mu podawałem, tańcząc przy tym kujawiaka.
Żeby tak mi się chciało, jak mi się nie chce.
pzdr. Grzegorz
Na warsztacie; P.11c___________, Bf 109B, Whirlwind
Avatar użytkownika
Grzegorz Stróżek
 
Posty: 364
Dołączył(a): czwartek, 1 maja 2008, 14:38
Lokalizacja: Łódź

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez potez » wtorek, 5 stycznia 2021, 13:18

A dlaczego zakladacie, że te nosze sa jakies uniwersalne? Na logike to bomba w nie włożona była zapakowana w skrzyni, tak jak to jest dzisiaj. Jak ze skrzyni transportowej mieli przekłądac bomby na te nosze? Mieli jakies dzwigi? Przeciez taka 100 kg to już problem a nic na zdjęciach nie widać. Raczej każdy rodzaj bomby miał swoje nosze - mniejsze i większe. 300 kg to w ogóle poza konkurencją jest , trzeba by zdjęcia Goliathów przepatrzec, bo w sumie to w Polsce tylko 2-3 samoloty mogły te 300 kg bomby przenosic.
tak, jestem #ponurymodelaż
Avatar użytkownika
potez
 
Posty: 4681
Dołączył(a): środa, 28 listopada 2007, 12:24
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez Paweł Wymysłowski » wtorek, 5 stycznia 2021, 13:21

Przy wymiarach noszy zaproponowanych przez KayFranza (btw wymiary na rysunkach coś się nie zgadzają) dysproporcje przenoszonego ciężaru przy centralnym umieszczeniu bomby wynoszą ~63/37. Może się mylę, ale wydaje mi się, że sporo. Przy wyrównanym obciążeniu musiałoby to wyglądać tak:
Obrazek
Wydłużanie nosidła również zmniejsza nierównomierność.
Pozdrawiam
Paweł
Avatar użytkownika
Paweł Wymysłowski
 
Posty: 566
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 12:08
Lokalizacja: Z lasu

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez CeCha » wtorek, 5 stycznia 2021, 13:42

Po raz kolejny proponuję zajrzeć do instrukcji.
Takie trzy zdania:

“Bomby zawiesza się: 100 i 50 kg za pomocą noszy, 300 kg za pomocą wciągnika, 7 kg ślepe - ręcznie”
ML100, AJ Press, str. 410

"Ułożyć bombę na noszach w ten sposób, aby tył brzechwy bomby lub tył bomby / przy bombach bezbrzechwowych lub skrzyniach / opierał się o wysuwaną oporę noszy."
"Wprowadzić bombę, ułożoną na noszach, do komory [...] wyrzutnika [...]"
ML100, AJ Press, str. 416

Trzy wnioski:
Nosze były używane tylko do bomb 50 i 100 kg;
Bomby na noszach były umieszczane kompletne - razem z brzechwami;
Nosze musiały mieć takie wymiary, aby mieściły się w komorze wyrzutnika.

Ta poprzeczka przy rączkach to prawdopodobnie była ta opora, o której mowa powyżej.
Salute,
Cezary

"Macie racje, ale musze mieć tę płynną szpachlę, po prostu nie usnę, póki jej nie kupię..."
Avatar użytkownika
CeCha
 
Posty: 154
Dołączył(a): piątek, 25 października 2013, 20:13
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez piotr dmitruk » wtorek, 5 stycznia 2021, 13:53

Bogdan Stanek napisał(a):Piotrze
Zakładam, że ten but jest prawie prostopadły do noszy i bardziej oddalony od obiektywu, od poprzeczki do której go przyrównałem.
Przyrównując do drugiej poprzeczki efekt jest podobny.
Gdyby but był bliżej, można by mówić o "naciąganiu".
Sądzę, że nosze są odwrócone do widza częścią ogonową i stąd poprzeczka od tej strony -podpora, wystającej nierównomiernie lżejszej części bomby, bo z drugiej jej nie widać.
Na moje oko poprzeczka ma wysokość ~ 2 razy większą od grubości i ma podcięcia na rączki,
Obrazek

Mój but ma 32 cm, więc przyjmijmy, że poprzeczka miałaby tyle samo (choć dla mnie jest ona pod większym kątem, skoro widać aż tyle boku noszy). Wtedy wycięcie miałoby około 16 cm, bomba 100 kg się nie mieści, wchodzi w grę raczej 50 kg, a wtedy nie ma sensu budowanie noszy dla 4 osób. Sprzeczność.
Skąd przekonanie, że dwóch chłopów nie przeniesie ciężaru 100 kg we dwóch w obu rękach? Zawsze w karetce jest kierowca i sanitariusz do dźwigania noszy. Po co więcej? A i nosiłki do bomb powinny być uniwersalne do podobnych typów 100 i 50 kg. Dlatego upieram się przy moich wymiarach.
Skrzynki? Raczej pewnie zbiorcze do mniejszego kalibru. Kiedyś taki sprzęt był traktowany z mniejszą atencją niż dziś. Jest mnóstwo zdjęć z gołymi bombami walającymi się po obrzeżach lotnisk. Na takich nosiłkach bombę można podnieść do samej komory bombowej i tam podwiesić nie przekładając kila razy.
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 9949
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 19:18
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez piotr dmitruk » wtorek, 5 stycznia 2021, 13:58

CeCha napisał(a):Po raz kolejny proponuję zajrzeć do instrukcji.
Takie trzy zdania:

“Bomby zawiesza się: 100 i 50 kg za pomocą noszy, 300 kg za pomocą wciągnika, 7 kg ślepe - ręcznie”
ML100, AJ Press, str. 410

"Ułożyć bombę na noszach w ten sposób, aby tył brzechwy bomby lub tył bomby / przy bombach bezbrzechwowych lub skrzyniach / opierał się o wysuwaną oporę noszy."
"Wprowadzić bombę, ułożoną na noszach, do komory [...] wyrzutnika [...]"
ML100, AJ Press, str. 416

Trzy wnioski:
Nosze były używane tylko do bomb 50 i 100 kg;
Bomby na noszach były umieszczane kompletne - razem z brzechwami;
Nosze musiały mieć takie wymiary, aby mieściły się w komorze wyrzutnika.

Ta poprzeczka przy rączkach to prawdopodobnie była ta opora, o której mowa powyżej.

To popiera moje twierdzenia.
Z jedną poprawką, nosze nie musiały się mieścić w komorze. Wystarczy je dosunąć do dolnej powierzchni, bomba leżąca wyżej powinna trafić na swoje miejsce, a przestrzeni do manewrowania było tyle, że można ją było zapiąć w wyrzutniku.
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 9949
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 19:18
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez CeCha » wtorek, 5 stycznia 2021, 14:09

piotr dmitruk napisał(a): ...nosze nie musiały się mieścić w komorze.


Wyrzutnik był piętrowy. Musiały.

"Wprowadzić bombę, ułożoną na noszach, do komory [...] wyrzutnika do oparcia się jej o belki oporowe górnego miejsca."
ML100, AJ Press, str. 416
Salute,
Cezary

"Macie racje, ale musze mieć tę płynną szpachlę, po prostu nie usnę, póki jej nie kupię..."
Avatar użytkownika
CeCha
 
Posty: 154
Dołączył(a): piątek, 25 października 2013, 20:13
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez kojot69 » wtorek, 5 stycznia 2021, 16:17

Tak dla porównania brytolskie nosze bombowe:


Obrazek
Avatar użytkownika
kojot69
 
Posty: 832
Dołączył(a): niedziela, 8 września 2019, 19:33

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez Bogdan Stanek » wtorek, 5 stycznia 2021, 16:33

Czy nosze nie były opierane, od dołu, o cztery pionowe prowadnice ograniczające położenie bomby w komorze? /prowadnice zabezpieczały przed przesuwaniem osiowym/
Czy nosze, szersze od bomby ale węższe od komory/ok. 30 cm/, mogły "wchodzić" głębiej w skrzydło? skoro bomba fi 25 cm pasownie leżała w prowadnicach?
Czy nosze, szersze od komory, mogły funkcjonować z równocześnie otwartymi pokrywami komór?/pozycja drzwi ~ pionowa/
Dlaczego transportować bombę przez dwie osoby, skoro do podwieszenia potrzebnych jest min cztery? a może pięć?
-podnieść nad głowę ~120 kg
-przytrzymać bombę
-opuścić nosze, przytrzymując bombę, bo jak zapiąć podporę? automat- zatrzaśnik ?
Bogdan Stanek
 
Posty: 747
Dołączył(a): sobota, 17 września 2016, 16:07

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez piotr dmitruk » wtorek, 5 stycznia 2021, 22:16

Opis wkładania noszy do komory bombowej w instrukcji dotyczy tylko komór kadłubowych, nie ma nic wspomniane o komorach skrzydłowych. Pytanie: jaka jest szerokość komór kadłubowych?
Montaż bomby może przeprowadzać 4 osoby (dwie unoszą, dwóch specjalistów uzbrojenia montuje), ale noszenie już niekoniecznie. To byłoby marnowanie zasobów ludzkich. Skoro dwie osoby dają radę bombę unieść i wstawić do komory bombowej (4 obok siebie się nie zmieszczą), dwie spokojnie mogą tą samą bombę przenieść z magazynu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 9949
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 19:18
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Polskie wózki do bomb 1939

Postprzez CeCha » wtorek, 5 stycznia 2021, 22:48

Piotrze,

Według mnie, instrukcja mówi o zawieszaniu wszystkich bomb w całym wyrzutniku, a nie tylko w komorach kadłubowych.

Uściślając:

Punkty "f"-"s" mówią o komorach kadłubowych - a tak naprawdę to o prawej komorze kadłubowej - bo od niej zaczyna się zawieszanie bomb (na rysunku ze strony 418 komory N18 i N20), a w punkcie "t" jest powiedziane "Założyć do wyrzutnika wszystkie bomby w kolejności wskazanej w tablicy Nr.1 i punktach od "f" do "l"."

Tablicy Nr.1 niestety nie znalazłem :)
Salute,
Cezary

"Macie racje, ale musze mieć tę płynną szpachlę, po prostu nie usnę, póki jej nie kupię..."
Avatar użytkownika
CeCha
 
Posty: 154
Dołączył(a): piątek, 25 października 2013, 20:13
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - rzeczywiste

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości