Strona 1 z 10

Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: wtorek, 3 listopada 2009, 21:04
przez Jacek Bzunek
Jak dla mnie, projekt zupełnie bez sensu. Dwie różne linie graniczne kolorów falista i prosta i błyszczący lakier dają kiczowate malowanie, nie będące ani maskującym w stylu Mi-14PŁ ani dekoracyjnym w stylu W-3.
Obrazek
http://lotniczapolska.pl/Wyjatkowe-barw ... kiego,9725

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 14:09
przez Piotrek.S.
E..tam, prezentuje się fajnie.

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 19:21
przez RAV
Ciemnoniebieska góra, szaroniebieskie boki, tylko ten błękitny spód nie wiadomo skąd. Prawie jak Hellcat. ;-)

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 20:13
przez Rafal
I błyszczący. Zero matu.

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 20:23
przez lejgo_inc
Ciekaw jestem jakiegoś merytorycznego uzasadnienia takiego właśnie malowania. Tj. jak ktoś narysował ten koszmarek, popatrzył jeszcze raz na efekt i stwierdził z zadowoleniem "Taaaa, to jest to."

Na moje oko, na śmigłowcu tak upstrzonym oknami, zasobnikami, wylotami itd. które dają mocne kontrasty światłocieniowe wszelkie takie dziwaczne kamuflaże trochę mijają się z celem. W dodatku w środkowoeuropejskim klimacie...

Ciekawe skądinąd że ani głupi hamerykańcy, ani tępe szkopy, ani nadęte dżemojady, ani zarozumiałe francuziki, ani nawet zapite ruskie się nie wydurniają w jakieś wymyślne malowanki śmigłowców morskich, a naszych artystów ciągle targa ten niepokój twórczy...
[proszę moderatorów o łagodne potraktowanie mojego nagłego napadu pseudoliterackiego]

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 20:35
przez spiton
Nie chce tego komentować.
Założę się , że autor tego "kamuflażu" nie ma zielonego pojęcia do czego taki kamuflaż służy.
Zresztą polskie samoloty często miały "szczęście" do niezbyt fortunnych malowań.
Oto jedno z moich "ulubionych" :
Obrazek

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 21:25
przez Aleksander
A wszystko po to, by dokuczyć modelarzom :mrgreen:

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 21:55
przez Grzegorz Stróżek
Błyszczący jest łatwiejszy w utrzymaniu czystości, zwłaszcza że ma kontakt z morską wodą.
Hellcaty pod koniec wojny, też miały błyszczący kamuflaż.
Codziennie obserwuję przelatujące pod moimi oknami śmigłowce; policyjny (błyszczący), ratowniczy (błyszczący), wojskowe (błyszczące/matowe) i z pozycji ''ziemnego obserwatora'' nie widać żadnej różnicy, czy jest to lakier błyszczący, czy matowy.
Jedno jest pewne - jest nowe malowanie Mi-2.

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 22:08
przez Cichociemny
Jak dla mnie- malowanie ok.

lejgo_inc napisał(a):Ciekaw jestem jakiegoś merytorycznego uzasadnienia takiego właśnie malowania. Tj. jak ktoś narysował ten koszmarek, popatrzył jeszcze raz na efekt i stwierdził z zadowoleniem "Taaaa, to jest to."

Czytać, nie tylko oglądać obrazki:
(...) dwa projekty jego malowania autorstwa Wojciecha Sankowskiego oraz kpt. mar. Mariusza Kalinowskiego. Pierwszy z nich stanowił kontynuację malowania morskich Mi-2 z lat 80-tych, drugi wzorował się na malowaniu śmigłowców Mi-14PŁ w ich obecnej konfiguracji.


lejgo_inc napisał(a):Ciekawe skądinąd że ani głupi hamerykańcy, ani tępe szkopy, ani nadęte dżemojady, ani zarozumiałe francuziki, ani nawet zapite ruskie się nie wydurniają w jakieś wymyślne malowanki śmigłowców morskich, a naszych artystów ciągle targa ten niepokój twórczy...

Hmm...
- "głupi hamerykańcy",
- "tępe szkopy" (za to zdjęcie z góry przepraszam- jedno z najbrzydszych moim zdaniem śmigłowcowych malowań),
- "nadęte dżemojady",
- "zarozumiałe francuziki"
:P


spiton napisał(a):Nie chce tego komentować.

Ależ naprawdę nie musisz :P

spiton napisał(a):Założę się , że autor tego "kamuflażu" nie ma zielonego pojęcia do czego taki kamuflaż służy.

A do czegóż to służy w XXI wieku kamuflaż na takim statku powietrznym?

spiton napisał(a):Oto jedno z moich "ulubionych" :

Nie no... Iskrę zostaw w spokoju. Co Ty chcesz od biało-czerwonej? A w ogóle to masz minusa :P


Aleksander napisał(a):A wszystko po to, by dokuczyć modelarzom :mrgreen:

Właśnie. Tyle "midwójek" w ciekawych malowaniach, a modelu żadnego sensownego...

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 23:10
przez lejgo_inc
1. W poście Jacka informacja o autorstwie nie występuje bezpośrednio, tylko pod linkiem, którego nie klikałem zniechęcony już pierwszym przykładowym zdjęciem. Po przeczytaniu całego artykułu nadal nie widzę merytorycznego uzasadnienia (poza "dostosowanymi do eksploatacji nad morzem barwami" - cokolwiek to znaczy, może chodzi o nieodstraszanie mew albo turystów dewizowych) takiego malowania. Autorstwo malowania nie interesuje mnie aż tak bardzo jak sam proces dochodzenia do "Taaa... to jest to!".

2. Malowania okazjonalne/ozdobne to nie jest wg mnie dobry przykład - to są wyjątki. Regułą wśród marynarek na świecie jest raczej jakiś jednolity zdechły kolor. PMW też z tym "eksperymentuje" - http://lotniczapolska.pl/Blekitny-Mi-17-wrocil-z-remontu,7471 (malowanie jak widać wyjątkowo indywidualne, ale jakoś jednak przyjemniejsze dla oka, a i do warunków klimatycznych Europy Środkowej jakby bardziej odpowiednie), mogli tak pomalować tego bidnego Mi-2 i nie byłoby krzyku :).
Na temat przydatności kamuflażu na polu walki XXIw. nie będę się wypowiadał, bo to może się okazać tak samo jak z działkami które zaraz po wojnie w Korei taktycy wykopali z pokładu samolotów myśliwskich.

3. Sebastian - malowanie Iskier zespołu akrobacyjnego wydaje mi się ok - jest jakaś logika i porządek, zwłaszcza patrząc z perspektywy tego nowego malowania Mi-2 :)

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 23:53
przez Jacek Bzunek
lejgo_inc napisał(a):Regułą wśród marynarek na świecie jest raczej jakiś jednolity zdechły kolor. PMW też z tym "eksperymentuje" - http://lotniczapolska.pl/Blekitny-Mi-17-wrocil-z-remontu,7471 (malowanie jak widać wyjątkowo indywidualne, ale jakoś jednak przyjemniejsze dla oka, a i do warunków klimatycznych Europy Środkowej jakby bardziej odpowiednie), mogli tak pomalować tego bidnego Mi-2 i nie byłoby krzyku :).


Ale w 28el z Gdynii jest Mi-2 w ogólnomarynaryskim szarym malowaniu, takim samym zresztą jak w przypadku Bryz, Mi-17 i SH-2G. Pstrokaty przypadek jest z 29el z Darłowa.
Obrazek

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: środa, 4 listopada 2009, 23:58
przez Cichociemny
lejgo_inc napisał(a):Po przeczytaniu całego artykułu nadal nie widze merytorycznego uzasadnienia (poza "dostosowanymi do eksploatacji nad morzem barwami" - cokolwiek to znaczy, może chodzi o nieodstraszanie mew albo turystów dewizowych) takiego malowania. Autorstwo malowania nie interesuje mnie aż tak bardzo jak sam proces dochodzenia do "Taaa... to jest to!".

Nie o autorstwo mi chodziło, ile o wytłumaczenia skąd taki pomysł malowania powstał. Jak widać, obydwie propozycje odwoływały się do jakichś, powiedzmy "tradycji" (krótkich co prawda).

lejgo_inc napisał(a):"dostosowanymi do eksploatacji nad morzem barwami" - cokolwiek to znaczy, może chodzi o nieodstraszanie mew albo turystów dewizowych)

Mnie się zdaje, że to znaczy: "nie zielone".

lejgo_inc napisał(a):Malowania okazjonalne/ozdobne to nie jest wg mnie dobry przykład - to są wyjątki.

Wyjątki, nie wyjątki, ale jednak wspomniane nacje "wydurniają się", tyle że okazyjnie. Poza tym, pokazany wyżej Mi-2 jest jedynym przedstawicielem takiego malowania, więc można powiedzieć, że także jest wyjątkiem. :P

lejgo_inc napisał(a):Na temat przydatności kamuflażu na polu walki XXIw nie będę się wypowiadał (...)

Mnie tam bardziej ciekawi przydatność Mi-2 na współczesnym polu walki. ;o)

lejgo_inc napisał(a):może się okazać tak samo jak z działkami które zaraz po wojnie w Korei taktycy wykopali z pokładu samolotów myśliwskich.

Zawsze mnie zastanawiało "co oni myśleli?".

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: czwartek, 5 listopada 2009, 07:32
przez lejgo_inc
Cichociemny napisał(a):Mnie się zdaje, że to znaczy: "nie zielone".

:)
Gorzej że jest kolor pt. "morska zieleń", wot zagwozdka.

Cichociemny napisał(a): [...]pokazany wyżej Mi-2 jest jedynym przedstawicielem takiego malowania, więc można powiedzieć, że także jest wyjątkiem. :P

Jeżeli to wyjątek, to pół biedy; mam przed oczami całą flotę tak pomalowanych Mi-2, brrr..

Cichociemny napisał(a):Mnie tam bardziej ciekawi przydatność Mi-2 na współczesnym polu walki. ;o)

Zaskoczenie.
Od zawsze najważniejszy czynnik na polu walki.
Wróg widzi takiegi delikwenta nadlatującego ale nie może uwierzyć.

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2009, 14:26
przez spiton
lejgo_inc napisał(a):3. Sebastian - malowanie Iskier zespołu akrobacyjnego wydaje mi się ok - jest jakaś logika i porządek, zwłaszcza patrząc z perspektywy tego nowego malowania Mi-2 :)

Leszku, jesteś bardzo tolerancyjnym człowiekiem, a praca na wschodzie tą tolerancje pewnie wzmaga ,-))
Spójrz na ten biały kształt na dziobie. Na załamanie granicy kolorów za kabiną. Na czerwony szczyt statecznika.
Zwróć uwagę na całkowite zignorowanie kształtu samolotu. Na złamanie "promieni" w linii lotek i klap.
Biało-czerwone "promieniste" malowanie, to pewnego typu klasyk. Ale w tym przypadku jego adaptacja na Iskrę, jest wyjątkowo nieudana.

A co do Mi-2. To moje zdanie pokrywa się ze zdaniem Jacka Bzunka.
Jest to malowanie całkowicie bezsensowne, i do tego brzydkie ,-)).I jeszcze to "Polish Navy" !!!!
Przekonuje mnie argument Leszka o "roli zaskoczenia".
Ale prawdę powiedziawszy ja bym był bardziej zaskoczony, gdyby ten Mi-2 był pomalowany profesjonalnie.
Wzbudziło by to mój respekt.
Pozdrawiam

Re: Mi-2 LMW w nowym malowaniu

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2009, 14:52
przez lejgo_inc
spiton napisał(a):Leszku, jesteś bardzo tolerancyjnym człowiekiem, a praca na wschodzie tą tolerancje pewnie wzmaga ,-))
Spójrz na ta biały kształt na dziobie. Na załamana granice kolorów za kabiną. Na czerwony szczyt statecznika.
Zwróć uwagę na całkowite zignorowanie kształtu samolotu. Na złamanie "promieni" w linii lotek i kalp.
Biało-czerwone "promieniste" malowanie, to pewnego typu klasyk. Ale w tym przypadku jego adaptacja na Iskrę, jest wyjątkowo nieudana.
[...]


Może nie tak tolerancyjnym, ale powiedzmy że zrelatywizowanym.

Myślę że udział w tej relatywizacji ma zgrabna sylwetka Iskry, która radzi sobie z nie bardzo dopracowanym geometrycznie malowaniem. Poza tym zestawienie barw jest może niewyszukane, ale konsekwentne i skuteczne.
Weź też pod uwagę kiedy było projektowane to malowanie - jakie budynki wtedy powstawały, jak ubierali się ludzie (boję się pomyśleć o fryzurach), jakimi samochodami jeździli, jakich urządzeń używali, jak wyglądały reklamy, gazety, projekty graficzne... :)