lejgo_inc napisał(a):Po przeczytaniu całego artykułu nadal nie widze merytorycznego uzasadnienia (poza "dostosowanymi do eksploatacji nad morzem barwami" - cokolwiek to znaczy, może chodzi o nieodstraszanie mew albo turystów dewizowych) takiego malowania. Autorstwo malowania nie interesuje mnie aż tak bardzo jak sam proces dochodzenia do "Taaa... to jest to!".
Nie o autorstwo mi chodziło, ile o wytłumaczenia skąd taki pomysł malowania powstał. Jak widać, obydwie propozycje odwoływały się do jakichś, powiedzmy "tradycji" (krótkich co prawda).
lejgo_inc napisał(a):"dostosowanymi do eksploatacji nad morzem barwami" - cokolwiek to znaczy, może chodzi o nieodstraszanie mew albo turystów dewizowych)
Mnie się zdaje, że to znaczy: "nie zielone".
lejgo_inc napisał(a):Malowania okazjonalne/ozdobne to nie jest wg mnie dobry przykład - to są wyjątki.
Wyjątki, nie wyjątki, ale jednak wspomniane nacje "wydurniają się", tyle że okazyjnie. Poza tym, pokazany wyżej Mi-2 jest jedynym przedstawicielem takiego malowania, więc można powiedzieć, że także jest wyjątkiem.

lejgo_inc napisał(a):Na temat przydatności kamuflażu na polu walki XXIw nie będę się wypowiadał (...)
Mnie tam bardziej ciekawi przydatność Mi-2 na współczesnym polu walki.
lejgo_inc napisał(a):może się okazać tak samo jak z działkami które zaraz po wojnie w Korei taktycy wykopali z pokładu samolotów myśliwskich.
Zawsze mnie zastanawiało "co oni myśleli?".