Strona 2 z 3

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: czwartek, 19 listopada 2020, 17:51
przez GrzeM
Ciekawe. Też miałem taki pomysł - czy litery na spodzie nie są malowane kolorem khaki?
No i jeszcze jedna rzecz - czy ten domniemany "szarobłękitny" nie jest jednak takim samym kolorem, jak "szarobłękitna" barwa spodów Łosi czy Karasi, która okazała się szarosrebrna (są dowody materialne, klapa Karasia w muzeum w Dęblinie, fragmenty Łosi z wykopalisk w miejscach katastrof.
Oczywiście nie jest to żaden lustrzany chrom, tylko srebrzanka, o barwie szarosrebrzystej.

Tu lotka Karasia z Krakowa, podejrzewam że za nowości pył aluminiowy w farbie był mniej utleniony czyli nieco bardziej srebrny, a mniej szary:
Obrazek

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: czwartek, 19 listopada 2020, 18:17
przez KayFranz
Dobra - miałeś pomysł. A dlaczego o tym pomyślałeś? Co było "katalizatorem"?

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: czwartek, 19 listopada 2020, 19:28
przez GrzeM
Chyba spontan, intuicja, ale przecież są jakieś przykłady takiego malowania, choćby P.1 (biały/czerwony) - to ma jakiś sens, po co mnożyć byty?
W ogóle srebrzanki dużo przecież używali, też te wszystkie challangowe samoloty, rwd i pzl też. A na zdjęciach nie zawsze to widać. RWD 6 też kiedyś pokazywali jako białą.

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: sobota, 21 listopada 2020, 22:08
przez kojot69
Obrazek

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: sobota, 21 listopada 2020, 22:31
przez Łukasz_K
Statecznik jest niemalowany? Wtedy litery chyba jednak nie srebrne.

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: sobota, 21 listopada 2020, 22:44
przez KayFranz
?? No co ty...

To foto to kopia i to chyba z prasy. Przecież tu są tylko cztery odcienie: biały, szary, ciemnoszary i czarny. Bez przesady, ale foty takiej jakości mogą służyć do mierzenia geometrii znaków, ale o kolorach dają tylko informację czy były jasne czy nie.

Przepuściłem to zdjęcie już kiedyś przez Shopa, niewiele to dało:

Obrazek

Pod skrzydłami grzebienie wydają się ciemniejsze niż litery, mimo, że są obok siebie i w podobnym zacienieniu, Ale to słaba poszlaka na udowadnianie hipotezy, że litery pod skrzydłem były khaki, a nie czarne.

Nie znalazł ktoś lepszej jakościowo foty wystawowych PZL-i pokazujących spód skrzydeł i litery rejestracji?

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: sobota, 21 listopada 2020, 23:52
przez kojot69
Śmigło się mieni, chromowane rurki kwietnika też. A ''srebrne'' litery???

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: niedziela, 22 listopada 2020, 00:05
przez KayFranz
Ale przecież kolor "srebrny" nie oznacza "błyszczący". Popatrz sobie na fotki samolotów, zwłaszcza zabytkowych, pomalowanych na srebrno - nic tam się zbytnio nie błyszczy. Fakt, że coś nie ma odblasku jak chromowana rura nie oznacza, że nie może być srebrne. Oznacza tylko, że - najprawdopodobniej - nie jest chromowane. Albo polerowane.
Ten srebrny to tylko hipoteza. Mająca chyba tyle samo punktów za i przeciw, jak hipoteza, że do dekoracyjnego malowania samolotów PZL używano tylko dwóch kolorów (tzw. oliwkowy i tzw. jasnoszary). Na razie jedyne, czego można być pewnym, to to że biały kolor liter odpada.

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: niedziela, 22 listopada 2020, 03:33
przez Paweł Wymysłowski
KayFranz napisał(a):do dekoracyjnego malowania samolotów PZL używano tylko dwóch kolorów (tzw. oliwkowy i tzw. jasnoszary). Na razie jedyne, czego można być pewnym, to to że biały kolor liter odpada.

Czy pisząc "oliwkowy" masz na myśli to co zwykle się nazywa khaki, czy jakiś inny kolor?
GrzeM napisał(a):No i jeszcze jedna rzecz - czy ten domniemany "szarobłękitny" nie jest jednak takim samym kolorem, jak "szarobłękitna" barwa spodów Łosi czy Karasi, która okazała się szarosrebrna

Co w takim razie z myśliwcami? Czy one były szaroniebieskie, czy może również srebrne? Jaki byłby sens malując w tym samym czasie, w jednej fabryce samoloty w ten sam wzór kamuflażu używać różnych farb? Do tej pory słyszałem o "srebrnym" spodzie Łosia. To by się broniło - samolot nowszy, to trochę zmienili malowanie. Dużo jest takich artefaktów z Karasia? Może akurat trafił się jakiś przemalowany?

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: niedziela, 22 listopada 2020, 04:14
przez GrzeM
Trochę prościej. Według dokumentów pisanych samoloty myśliwskie PZL były najpierw całe malowane na srebrno (wewnątrz i na zewnątrz), następnie na cały samolot z zewnątrz nanoszono khaki (także na spód), a dopiero na to malowano szarobłękitny (spód płata i usterzenia). Opisuje to Marek Rogusz w Polish Fighter Colours, a także Makowski w notatce z badań prowadzonych nad muzealną P.11c w latach '80 . Marek powołuje się też na instrukcję malowania P.7a.
Te notatki są dostępne online na stronie Muzeum, linkuję też je w moim artykule na temat polskiego khaki:
https://www.modelpaint.pl/2017/06/24/tajemnice-polskiego-khaki/
W przypadku prototypu nie wymagało to dodatkowych zabiegów, wręcz przeciwnie, pominięcia pewnych etapów typowego malowania. Wiele innych prototypów PZL było malowane na srebrno (P.8, P.11...)
W latach '30 srebrny kolor był powszechnie używany do malowania całych samolotów wojskowych lub ich spodów (np. w RAF, wczesne Hurricane itp.).

Jeśli chodzi o Karasia to znam dwa duże elementy tak pomalowane, nie wiem czy z tego samego wraku czy z różnych. Lotka w Krakowie i klapa w Dęblinie.

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: niedziela, 22 listopada 2020, 08:36
przez Bogdan Stanek
Czy w rozważaniach nie należy uwzględnić tego zdjęcia?
Obrazek

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: niedziela, 22 listopada 2020, 10:18
przez KayFranz
Bogdan Stanek napisał(a):Czy w rozważaniach nie należy uwzględnić tego zdjęcia?]

Ano trzeba. I zrobiliśmy to - cofnij się o stronę.

Paweł Wymysłowski napisał(a):Czy pisząc "oliwkowy" masz na myśli to co zwykle się nazywa khaki, czy jakiś inny kolor?

Tak, chodzi mi o ten kolor, którym w tym czasie malowano polskie samoloty. Słowo "oliwkowy" użyłem jako umowne. Jeśli ktoś zna precyzyjną nazwę tego koloru, z chęcią przyjmę.


Niedziela, rano - moje stanowisko: samoloty demonstracyjne rodem z PZL były w połowie lat 30. malowane od góry na "umowny oliwkowy", od spodu - "umowny srebrny". Rejestracje - w odwróconych kolorach.
Na 15. Salonie (z 1936) dodatkowo całość pociągnięta lakierem bezbarwnym.

Teraz się możemy kłócić... :mrgreen:

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: piątek, 18 grudnia 2020, 01:40
przez Paweł Wymysłowski
GrzeM napisał(a):Trochę prościej. Według dokumentów pisanych samoloty myśliwskie PZL były najpierw całe malowane na srebrno (wewnątrz i na zewnątrz), następnie na cały samolot z zewnątrz nanoszono khaki (także na spód), a dopiero na to malowano szarobłękitny (spód płata i usterzenia).

A jak jest z tą lotką z Karasia? Pominięte są 2 ostatnie etapy, czy jest tyle samo warstw, tylko ostatnia srebrna?

Artykuł czytałem, ale teraz nie znajduje tej strony.

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: piątek, 18 grudnia 2020, 03:56
przez Rafal

Re: Stoisko PZL na salonie, 1936

PostNapisane: piątek, 18 grudnia 2020, 13:25
przez KayFranz
Spojrzałem na ten artykuł i przypomniała mi się myśl, która zakiełkowała już parę tygodni temu, ale jakoś tak odłożyłem ją "na zaś".

Zauważyłem, że gdy mowa o kolorach polskiego przedwojennego lotnictwa i pada coś o kolorze srebrnym, to automatycznie wyskakuje też określenie "srebrzanka" jako środka uzyskania takiego koloru. A to chyba nie tak.
To określenie dotyczy pokrycia uzyskiwanego przez zmieszanie drobniuteńkiego pyłu aluminiowego z cellonem. Owszem, było szeroko stosowane, ale mam wrażenie, że to raczej "domowy", nasz stricte nadwiślański sposób na zrobienie dobrej, taniej powłoki. Co więcej, stosowanej raczej do konstrukcji pokrytych płótnem, gdzie cellon świetnie się sprawdzał. Przy powierzchniach metalowych, jak w konstrukcjach PZL, o których dyskutujemy jego stosowanie miało mały sens. XVI Salon Paryski to jest rok 1936 - czyli dawno zakończono produkcję P.7, produkcja P.11 też już właściwie za nami - i co? Wszystko to malowano ersatzami? Nie sądzę, raczej w PZL używano dedykowanej do pokryć metalowych farby, która co więcej pełniła rolę podkładowej. Patrząc na wzornik Nobilesa nie widzę tam powłoki srebrnej. Co niekoniecznie oznacza, że takiej Nobiles nie produkował, tyle że we wzorniku są próbki farb powierzchniowych, do końcowego malowania.
Może więc używano farby krajowej, może zastosowano importowaną farbę (np. produkcji brytyjskiego potentata w tamtych czasach, f-my Titanine-Emaillite Ltd.), ale raczej nie była to srebrzanka.

Kiedy jakiś czas temu szukałem czegoś o farbach z połowy lat 30. to moi brytyjscy koledzy nie mogli zrozumieć, o co ich pytam, wspominając o srebrzance. Im się po prostu w głowach nie mieściło, że można coś kombinować, mając przecież doskonałe farby pod ręką. To, co nazywamy "srebrzanką' to chyba raczej trzeba używać w kontekście produkcji amatorskich, sportowych czy niewielkich wytwórni o niskich nakładach finansowych (jak np. DWL - śledzę ostatnio pewien wątek i gdy znajduję to, co wyprawiał inż. Wędrychowski w kwestii zapewnienia płynności finansowej wytwórni, to już jest osobna bajka).

Podsumowując - pokazane kilka wpisów wyżej próbki pozostałości po samolotach PZL sugerują - wg mnie - użycie do ich malowania normalnej, specjalistycznej farby, a użyte tu i tam określenie "srebrzanka" jest zastosowane jako przede wszystkim określenie koloru, a nie konkretnego typu pokrycia.

A swoją drogą - trafił ktoś na ślad używania przez PZL innych farb lotniczych niż krajowe? Bo to że produkowano w Polsce takowe, to nie znaczy że tylko i wyłącznie takie stosowano.