Modelarstwo z pasją

No ja się też dałem namówić na spróbowanie i przekonałem się. Pomalowałem już nimi Spitfire, wczoraj pomalowałem stodziewiątkę i w jeden wieczór można w zasadzie pomalować taki mały myśliwiec.
A Dornier klasa!

Zanim odkryłem Gunze, nakupiłem nowych Xtracolororów, jak głupi, okazało się że to lipa, nie to co stare
Teraz, to już nawet nie chcę na nie patrzeć. Gunze moja miłość

Jakby te Xtracolory rozcieńczyć LT od Gunze to może by się jeszcze do czegoś nadały?

skusz napisał(a):Zanim odkryłem Gunze, nakupiłem nowych Xtracolororów, jak głupi, okazało się że to lipa, nie to co stare
Teraz, to już nawet nie chcę na nie patrzeć. Gunze moja miłość

Dziwne, ja mam i nowe i stare Xtracolory i nie zauważyłem różnicy.

Próbowałem i nitrem i rozcieńczalnikiem do Gunze i z nowymi lipa, schną 2-3 dni i pomimo, że odseparowałem pomalowany element od świata zewnętrznego to jakby ktoś je zakurzył , a starym wystarczyła odrobina nitro i błyszczą się jak
... wiadomo co.

Ja malowałem Seafire nowymi Xtra (Sky i EDSG) i rozcieńczyłem normalnym wamodem i szło jak zawsze. Ciekawe dla mnie to co piszesz, aż sprawdzę. Aktualnie natomiast doceniam jak Gunze pięknie kryje i kurczy powłoka schnąc w kwadrans. Naprawiam mały wypadek na stodziewiątce i zaczynam lubić Gunze mocniej.
Ale to nie Dornier więc wybaczcie OT.

Mogę potwierdzić co Skusz napisał. mam kilka farbek Xtracolorów i zachwycony z nich nie jestem

Moses napisał(a):Mogę potwierdzić co Skusz napisał. mam kilka farbek Xtracolorów i zachwycony z nich nie jestem

Kurcze, bo to nie są farby takie o, zwykłe. One są właśnie inne i za to są super. Są świetne*. Dopiero te Gunze uważam za farby naprawdę równie świetne. Gunze i Xtracolor, potem reszta.
Xtra są trudniejsze bo schną długo (co wielu Kolegom przeszkadza) i wymagają innej techniki.

Wśród modelarzy, którzy nie malują od wczoraj tylko ciut dłużej Xtracolory są tak samo legendarne jak Mercedes W124 wśród kierowców lat 50+.
Klasa sama w sobie, ale wymaga technicznie (rozcieńczenie, nakładanie) podejścia z przedwczoraj, nie obecnego.

* nie chce mi się pisać czemu. Ja to wiem, moi Koledzy wiedzą czemu. Reszta faktycznie, kupcie Gunze

ps - pozdrawiam Cię (Ty wiesz, że to do Ciebie Panie CK Kolego )

Cieszy mnie Wasza Panowie, dyskusja na temat wyższości farb nad farbami . Dziś tylko dwie fotki z postępów prac.





Jutro...zaczynam malowanie "glizdopisów" RLM75 .

Z ciekawością przeczytałem cały wątek.. imponująca robota, nie mogę się doczekać końca.... Po po nad roku nie wiem jak Ty to wytrzymujesz...

Pozdro

Klugi napisał(a):Z ciekawością przeczytałem cały wątek.. imponująca robota, nie mogę się doczekać końca.... Po po nad roku nie wiem jak Ty to wytrzymujesz...

Pozdro

Bez przesady...chcę go po prostu skończyć. Ale nie przeczę...kilka razy myślałem o zmianie jego statusu "warsztatowego" na "półkownika" .

Teraz mam zagwozdkę. Chcę uczynić krok dalej...malowanie RLM75.
Czy taki układ kamo może być?
W rzeczywistości cholera wygląda to lepiej...

Chyba masz za gęstą farbę, bo strasznie pluje. Daj więcej LT i zjedź na dół z ciśnieniem. W zależnośći od tego jaki masz aerograf możesz zdjąć osłonę z dyszy.

Dzięki Miro .Aerograf to modyfikowana H&S Ultra, ciśnienie 1,5 bar, zdjęcie w trybie super makro. Wieczorkiem zapodam LT z retarderem. W stosunku 1:4. Zobaczę, co z tego wyjdzie.

O! to będą dwa nocne mrówkojady!
Mi wczoraj wyszło tak:



Maluję humbrolkami, więc niewiele mogę doradzić, ale : ciśnienie w dół, rzadka farba, opóźniacz, próby.

MIRO: dzięki!, faktycznie zdjęcie osłony dyszy aero pomaga!. Jakoś nigdy na to sam nie wpadłem...

Hal Bregg napisał(a):O! to będą dwa nocne mrówkojady!

A gdzie reszta?