Patent z kamuflażem rysowanym na sylwetce gdzieś podpatrzyłem, nie jest to mój wynalazek.
Gorzej, że dałem trochę za grube wałeczki z blue taca.
O ile samo malowanie miało być super, wyszło w tych upałach jak zawsze (może bym wreszcie retarder kupił
), to prawdziwa buba wyszła po zdjęciu maskowania:
Wyraźnie widać te niedomalowania na płatach, ale skoro już jest, jak jest, to postaramy się zrobić model trochę bardziej wyświechtany, niż pierwotnie miał być. Zresztą pamiętam zdjęcie Whirlwinda z jeszcze gorszym kamuflażem na skrzydle.
Modelarstwo to nie tylko wieczorne dłubanie - to zabawa z historią.