lejgo_inc napisał(a):...te torpedki schowane nieśmiało pod pokładem...
Ależ to erotycznie zabrzmiało... Albo to już mi się wszystko kojarzy
siara1939 napisał(a):Powiedz cos wiecej o figurkach prosze- przybliz mi troche technike ich wykonania.
Hmm...
Właściwie to filozofia żadna - potrzebny jest "matros-bazowy", trochę drutu i Surfacer.
"Matrosa-bazowego" traktujemy podobnie jak przedszkolak pajączka - znaczy obcinamy mu rączkę lub obie (a czasem nóżkę), w zależności od tego, co chcemy uzyskać. Następnie w miejsce kikuta przyklejamy odpowiednio ukształtowany drucik (nowa rączka lub nowa nóżka) i rozprowadzamy po nim kropelkę Surfacera dla pogrubienia i wygładzenia połączenia. Przyklejam druty znacznie dłuższe, przez co figurka na początku wygląda trochę jak Alien - ale łatwiej się takim drutem manipuluje a obciąć zawsze można.
Teraz - skąd wziąć "matrosa-bazowego"?
Ano tu są dwie metody.
Albo kupujemy jakiś zestaw figurek w 350'tce - np Fujimi 111506. Zestaw co prawda zawiera figurki marynarzy japońskich ale po odpowiednim pomalowaniu mogą udawać nawet polinezyjskich ludożerców
Albo własnoręcznie wykonujemy dwie-trzy figurki które następnie powielamy w żywicy.
Moje "pierwsze" powstały z blaszki Eduarda potraktowanej obustronnie Surfacerem, coby przytyły. Tak spreparowane trawionki zapakowałem w silikon i odtąd zawsze, gdy po odlewaniu zostaje mi kilka kropel żywicy, wlewam je do formy.
To drugie rozwiązanie jest o tyle trudniejsze że wymaga opanowania technologii odlewania w żywicy. Natomiast plusem jest fakt, że jeżeli powstanie nam figurka w wyjątkowo interesującej pozie to będziemy mogli ją potem sobie klonować w nieskończoność.
Ponieważ pytanie o figurki pojawiło się niezależnie na kilku forumach - przy okazji następnego modelu obfotografuję dokładnie cały proces technologiczny - jak będzie trzeba łącznie z odlewaniem formy
Pozdrowionka
ZzB