Strona 2 z 2

Re: 90 lat PMW – U-14 (1:350, od podstaw)

PostNapisane: wtorek, 28 lipca 2009, 00:29
przez siara1939
Bardzo mi sie podoba. Kosmiczna skala projektu!
Powiedz cos wiecej o figurkach prosze- przybliz mi troche technike ich wykonania. :shock:

Re: 90 lat PMW – U-14 (1:350, od podstaw)

PostNapisane: wtorek, 28 lipca 2009, 14:33
przez lejgo_inc
Niesamowity, delikatniusie detaliki, model żyje. Podziwiam tą misterną plątaninę peryskopów, podestu i poręczy wokół ...kiosku (?). I jeszcze te wszystkie drobiażdżki na dziobie (polery i inne robaczki). Fantastyczne.
Arkady otworów przelewowych wyglądają egzotycznie, ale i tak najfajniejsze są te torpedki schowane nieśmiało pod pokładem.
Malowanko mi się podoba - jest takie niepozornie kolorowe.

Re: 90 lat PMW – U-14 (1:350, od podstaw)

PostNapisane: wtorek, 28 lipca 2009, 15:01
przez Adam
Gratuluje cierpliwości i precyzji, super model :)

Re: 90 lat PMW – U-14 (1:350, od podstaw)

PostNapisane: wtorek, 28 lipca 2009, 23:56
przez ZzB
lejgo_inc napisał(a):...te torpedki schowane nieśmiało pod pokładem...

Ależ to erotycznie zabrzmiało... Albo to już mi się wszystko kojarzy :D

siara1939 napisał(a):Powiedz cos wiecej o figurkach prosze- przybliz mi troche technike ich wykonania.

Hmm...
Właściwie to filozofia żadna - potrzebny jest "matros-bazowy", trochę drutu i Surfacer.
"Matrosa-bazowego" traktujemy podobnie jak przedszkolak pajączka - znaczy obcinamy mu rączkę lub obie (a czasem nóżkę), w zależności od tego, co chcemy uzyskać. Następnie w miejsce kikuta przyklejamy odpowiednio ukształtowany drucik (nowa rączka lub nowa nóżka) i rozprowadzamy po nim kropelkę Surfacera dla pogrubienia i wygładzenia połączenia. Przyklejam druty znacznie dłuższe, przez co figurka na początku wygląda trochę jak Alien - ale łatwiej się takim drutem manipuluje a obciąć zawsze można.
Teraz - skąd wziąć "matrosa-bazowego"?
Ano tu są dwie metody.
Albo kupujemy jakiś zestaw figurek w 350'tce - np Fujimi 111506. Zestaw co prawda zawiera figurki marynarzy japońskich ale po odpowiednim pomalowaniu mogą udawać nawet polinezyjskich ludożerców :)
Albo własnoręcznie wykonujemy dwie-trzy figurki które następnie powielamy w żywicy.
Moje "pierwsze" powstały z blaszki Eduarda potraktowanej obustronnie Surfacerem, coby przytyły. Tak spreparowane trawionki zapakowałem w silikon i odtąd zawsze, gdy po odlewaniu zostaje mi kilka kropel żywicy, wlewam je do formy.
To drugie rozwiązanie jest o tyle trudniejsze że wymaga opanowania technologii odlewania w żywicy. Natomiast plusem jest fakt, że jeżeli powstanie nam figurka w wyjątkowo interesującej pozie to będziemy mogli ją potem sobie klonować w nieskończoność.

Ponieważ pytanie o figurki pojawiło się niezależnie na kilku forumach - przy okazji następnego modelu obfotografuję dokładnie cały proces technologiczny - jak będzie trzeba łącznie z odlewaniem formy

Pozdrowionka
ZzB

Re: 90 lat PMW – U-14 (1:350, od podstaw)

PostNapisane: środa, 29 lipca 2009, 00:03
przez siara1939
Wlasnie to jak robisz, ze te figurki nie sa plaskie mnie interesowalo. ;o)

Re: 90 lat PMW – U-14 (1:350, od podstaw)

PostNapisane: środa, 29 lipca 2009, 00:43
przez Cichociemny
Mnie też się podoba. Bardzo lubię modele budowane od podstaw, do tego ta skala i niebanalna tematyka. Nie podoba mi się jedynie ostatnie zdjęcie, wiadomo dlaczego.

Re: 90 lat PMW – U-14 (1:350, od podstaw)

PostNapisane: piątek, 31 lipca 2009, 17:04
przez spiton
Fajne maleństwo.
Ciekaw jestem jakie będzie następne ;-))