Witam po przerwie w nadawaniu.
Dzięki za doping, ostatnio musiałem odpocząć od chemii wszelakiej, ale już działam znowu.
Koło sterowe na rufie miało nadwagę od samego początku (pożyczyłem je z modelu w skali 1:350), dzięki paru warstwom lakieru przestało być takie fototrawiono-płaskie
. Tym razem udało mi się zrobić małą sesję zdjęciową w świetle częściowo dziennym – lepiej widać "zmęczenie" śrub i generalnie kolory modelu.
Fotki, na których widać scum-line zamieszczam poniżej. Linię wodną zamaskowałem taśmą i potraktowałem kolorem jasnobrązowo-szarym (oleje Van Dycke). Farbę nanosiłem suchym pędzlem i zaostrzoną zapałką. Całą operację powtarzałem trzy razy delikatnie przesuwając miejsce klejenia taśmy, chcąc uzyskać efekt kilku poziomów wody.
Od ostatniego postu model otrzymał trochę zacieków (ponownie oleje Van Dycke), poprawiłem scum-line kredkami "ołówkowymi" białą, jasnoszarą i jasnobrązową oraz delikatnie przetarłem wystające krawędzie rozjaśnionym kolorem bazowym przy pomocy suchego pędzla. Gdzieniegdzie użyłem stalowej, metalicznej kredki Van Gogha, ale starałem się być oszczędnym – w tej skali otarć raczej nie powinno być widać. Następnie cały model pokryłem półmatowym lakierem bezbarwnym GS (mieszanina matu i lakieru semi-gloss). Końcowy etap to pociągnięcie samej części dennej bezbarwnym matem GS. Przed finałowymi warstwami lakieru na dziób nakleiłem kalkomanię z oznaczeniem jednostki ("pożyczył" ją Fiat CR.42 z zestawu Italerii w skali 1:72).
Bulaje na burtach i pokładzie otrzymały oszklenie wykonane przy pomocy Micro Crystal Clear firmy Microscale. Na małych otworach, ów specyfik tworzy cienką, błyszczącą i przezroczystą błonę. Wykorzystałem to przy wykonaniu oszklenia mostka i reflektora.
Zgodnie ze zdjęciami oryginału reling na mostku osłoniłem imitacją płótna wykonaną z bibułki papierosowej (cała złotówka za opakowanie). Postarzenie i przyleganie "brezentu" do relingu zapewniła irlandzka herbata Barry's Tea – jest bardzo mocna i wyciśnięta, zaparzona torebka daje ładny kolor.
Do ukończonego kadłuba przykleiłem platformę z kompasem, łodzie ratunkowe...
... oraz kominy i uzbrojenie. Póki co, nadbudówka dziobowa nie jest jeszcze przyklejona – do zdjęć przyłożyłem ją do kadłuba.
A tutaj miłe złego początki, czyli olinowanie. Ale o tym szerzej już w następnym odcinku...