Re: Yamato - TAMIYA - 1:350
Napisane: poniedziałek, 18 stycznia 2016, 15:48
Stoczniowych prac ciąg dalszy...
To co już było na pokładzie zostało uzupełnione oraz ostatecznie pomalowane
Przybyła podstawa działa średniego kalibru - rufowa...
i dziobowa
wiadomo już też, że to okręt cesarski
kratownice podtrzymujące rufowego pokładu to pestka... ale schody i śródpomost... to już wymagało małej gimnastyki
przez weekend zacząłem i jakoś tak zleciało... że skończyłem wieżę dowodzenia
przy radarach było troszkę blaszkowej zabawy
"szkła" okien wymagają jeszcze czyszczenia.
Na koniec dojedzie jeszcze najwyższa antena oraz troszkę blaszek ale to już po wklejeniu wieży w superstrukture, bo inaczej nie będzie jak tego w łapska chwycić.... Niektóre elementy są tak małe, że mam problem uchwycić je pincetą i nie daj Boże żeby strzeliły - wtedy min. godzina czołgania po parkiecie w poszukiwaniu uciekiniera... Jednak będzie to ostatni (drugi i ostatni) stateczek w tej skali - za stary jestem na takie drobiazgi. Budując wieżę dowodzenia cały czas siedziałem w specjalnych (mocnych) okularach żeby cokolwiek dobrze widzieć. No ale co zrobić... taki PESEL
To co już było na pokładzie zostało uzupełnione oraz ostatecznie pomalowane
Przybyła podstawa działa średniego kalibru - rufowa...
i dziobowa
wiadomo już też, że to okręt cesarski
kratownice podtrzymujące rufowego pokładu to pestka... ale schody i śródpomost... to już wymagało małej gimnastyki
przez weekend zacząłem i jakoś tak zleciało... że skończyłem wieżę dowodzenia
przy radarach było troszkę blaszkowej zabawy
"szkła" okien wymagają jeszcze czyszczenia.
Na koniec dojedzie jeszcze najwyższa antena oraz troszkę blaszek ale to już po wklejeniu wieży w superstrukture, bo inaczej nie będzie jak tego w łapska chwycić.... Niektóre elementy są tak małe, że mam problem uchwycić je pincetą i nie daj Boże żeby strzeliły - wtedy min. godzina czołgania po parkiecie w poszukiwaniu uciekiniera... Jednak będzie to ostatni (drugi i ostatni) stateczek w tej skali - za stary jestem na takie drobiazgi. Budując wieżę dowodzenia cały czas siedziałem w specjalnych (mocnych) okularach żeby cokolwiek dobrze widzieć. No ale co zrobić... taki PESEL