To norweski "rybak", który był przedłużany w u nas w stoczni. Cały fragment śródokręcia jest wstawiony nowy. "Rynna" która się tam znajduje, służy do rozdziału złowionych ryb na poszczególne zbiorniki z wodą znajdujące się pod pokładem. Te dwa urządzenia wyglądające jak turbosprężarki, to pompy do wysysania ryb z sieci.Połów mniej więcej wygląda tak:
Zdjęcie pochodzi z http://www.maritimt.comTak na marginesie, model tej jednostki też "popełniłem"
P.S.
Właśnie z powodu "przepracowania" przegapiłem post Slasha (za co przepraszam w/w wymienionego)- rodzinę to chyba jeszcze mam, aczkolwiek ona mnie to raczej nie. Pracuję bez dopalaczy-nie pijam nawet kawy (nocny Marek jestem), za to duże ilości herbaty (więc może początek tego zdania jest fałszywy). Forum przeglądałem bardzo często- trzymało mnie to przy życiu
.
Chińczyków to ja trzymam w piwnicy i to jest właśnie mój sekret. A tak po za tym, to Bf 110 Eduarda sklejam już czwarty rok a 109 Tamiyi- ponad rok. I to właśnie są uroki mieszania pracy z hobby.