Witaj!
Jestem pełen podziwu! Ja robiąc swojego ograniczyłem się do blaszek Eduarda. Ale na otwory w kadłubie nie starczyło mi samozaparcia.
Chylę czoła! I czekam na ciąg dalszy.
Nie jestem ekspertem w tej materii i skali ale podziwiam solidną pracę i efekty.
Kiedyś zbudowałem jedną łódź podwodną ale nie umywa się do Twojej pracy
Czekam na kolejne kroki.
Pozdrawiam z mojego brodzika intelektualnego, Paweł Klaja, Fun-sklejacz tworzący rzeczy z gruntu słabe albo przeciętne... http://pawelklaja.blogspot.com Tekst roku: [..] ... więc nie ma go co manieryzmem rodem z "Super modelu" psuć. Modelarstwo redukcyjne to fakty w skali a nie mity i radosna twórczość. ... [...]
klajus napisał(a):Nie jestem ekspertem w tej materii i skali ale podziwiam solidną pracę i efekty. Kiedyś zbudowałem jedną łódź podwodną ale nie umywa się do Twojej pracy Czekam na kolejne kroki.
przez siara1939 » poniedziałek, 11 lutego 2008, 03:14
Po prawie 4-ech miesiacach zmagan z moim u-boatem wkoncu udalo mi sie polaczyc obie polowki kadluba. Mimo ze tyle "nameczylem" ten plastik , zlaczenie bylo perfekt , bez zadnej szczeliny i wszystko sie poskladalo jak lego.