Modelarstwo z pasją

Proszę nie śmiejcie się ze mnie ale w temacie budowania okrętów w skali 1/700 jestem laikiem jakich mało.
Mam kilka zestawów w magazynku, okręty z okresu II WŚ i powoli przymierzam się do ich wykonania.
Generalnie szkutnictwo w plastiku niewiele się różni od wykonywania modeli samolotów czy pancerki. Podobne techniki, podobne materiały.
Na początku były okręty podwodne.
Później zabrałem się za coś nieco bardziej skomplikowanego. Gneisenau z Tamki.
Model, jak na pierwiosnka wyszedł chyba całkiem całkiem, ale nie nadaje się do publikacji racji na pewien feler.
Mianowicie użyłem "pudełkowych" masztów które powyginały mi się okrutnie.
No i mam pytanie.
Z czego wykonać w miarę sztywne i proste maszty które nie powyginają się pod wpływem relingów?

Nie ma nic lepszego w tej cenie na rynku niż to:
http://www.rbmodel.pl/index.php?action= ... &group=057
bardzo polecam...
na elementy poziome, salingi i inne proponuje drut fortepianowy lub bardzo cienkie igły do iniekcji
powodzenia!

Struna gitarowa .
Uważam, że jest bardzo dobra, bo jest sprężysta i tania i cienka i w różnych grubościach. Średnio 2,5 złotego za metr ,-))

Domyślam się, że trzeba to lutować.

Mac Eyka napisał(a):Domyślam się, że trzeba to lutować.

Coś ty. CA i trzyma jak jasny gwint.

A używał ktoś kiedyś taki wynalazek jak plecionka wędkarska? Na Alledrogo do kupienia od 15zł/50m, różne grubości. Kolory przeważnie zielony/żółty/brązowy, ale pewnie łatwo to będzie pomalować.

Z mojego doświadczenia maszty "kratownicowe"czyli mające trzy podpory itp,naprawdę dobrze wyglądają z dedykowanych zestawów fototrawinonych.Są delikatne i wytrzymałe,ale trzeba uważać przy naciąganiu linek biegnących od delikatnych reji.Maszty o jednej podporze robiłem z plastikowych profili,tu można przesadzić.Zależy z czego chcesz robisz olinowanie.Ja robiłem z linek wyciąganych z plastikowych ramek ciągnionych nad płomieniem.Mimo delikatności tych linek konstrukcję masztu można wygiąć...trzeba próboawć