Modelarstwo z pasją

Zawsze intrygowały mnie okręty w tej małej skali - jak to się je?
Z rok temu nabyłem okazyjne 2 niszczyciele W tym niszczyciel japoński Ariake klasy Hatsuharu, doszedłem do wniosku, że konkurs jest niezłą motywacją, żeby spróbować rozgrzebać takiego liliputa (15cm długości). Parę części w pudełku (w tym część nie za ciekawie odlana), wygląda na to, że jedna ramka jest nowszej produkcji - uniwersalna dla wielu okrętów japońskich w tej skali, reszta to jakiś zabytek. Do zestawu kupiłem relingi (Part), oraz metalowe lufy 127mm (Aber). Jest szansa, że dam radę skończyć



Niszczyciel w roku 1935


źródło angielskojęzyczna wikipedia

Jako, że moje doświadczenia w okrętach można określić na zerowe (no prawie bo jak miałem ze 12 lat robiłem jakiegoś MM, oraz coś auroropodobnego, ale to było dawno temu i nie prawda) liczę na pomoc. Poza jednym czy dwoma zdjęciami nie mam też żadnej dokumentacji, ale na tym etapie mojego rozwoju w skali 1:700 to i tak wystarczająco.

Japoński niszczyciel w 1:700 !! ,-))) Ale fajnie.
Tez jestem raczej zielony w te klocki, ale polecałbym wykonanie masztów ze strun gitarowych, a linek z włosów.
Tu jest moja relacja w której możesz zobaczyć jak to wygląda :

viewtopic.php?f=31&t=4757

Podstawową zaletą tej metody, są silne-sprężyste maszty, które nie wyginają się pod wpływem mocowanych linek.

Sorry że się trochę szarogęszę ,-)), Ale jako fan książki "Dowódca Niszczyciela" mam słabość do japońskich oktetów tej klasy ,-))

Pozdrawiam

spiton napisał(a):Tez jestem raczej zielony w te klocki, ale polecałbym wykonanie masztów ze strun gitarowych, a linek z włosów.

Pozdrawiam

Słyszałem, że w łosy z czasem obwisają - ale nie dam głowy za to. Ja z powodzeniem używam nitek wyciągniętych z rajstop - pończoch. Są elastyczne, łatwo się napinają. Do mojego "cztewrofajkowca" przy okazji kupna blach w sklepie White Ensign Models zamówiłem dodatkowo specjalną cieniutką linkę lycrową za bodaj funta - sam jestem ciekaw, jak zda egzamin, wygląda bardzo obiecująco.

Michał Janik napisał(a):

spiton napisał(a): zamówiłem dodatkowo specjalną cieniutką linkę lycrową za bodaj funta - sam jestem ciekaw, jak zda egzamin, wygląda bardzo obiecująco.

Wspaniala rzecz.
Oprocz przeznaczenia, czyli do linek i anten, ja mojej uzywam takze do oplatania koncowek linek i laczenia linek. Uzywajac troche CA zaczynam oplatac konce i po zakonczeniu zabezpieczam lakierem.

Nie ma ktoś jakichś fotek albo planów "mojego" niszczyciela?

Ciężka sprawa z fotkami tego Ariake. Poza tymi w wikipedii nie widziałem innych. (Inna sprawa, że w ogóle mało co widziałem.) Ale może przez analogię spróbuj poszukać - to niszczyciel typu Hatsuharu (Hatsuharu class); było ich 6, bardzo podobnych. Obrobione cyfrowo fotki Hatsuharu mam, z jakiejś genialnej japońskiej stronki, i poniżej wkleję. Wbrew pozorom, widoczny na tych zdjęciach okręt to ta sama jednostka, tylko z różnych (nieodległych!) okresów.

Hatsuharu w zatoce Sasebo, listopad 1933 r.




Hatsuharu na próbach morskich (po przebudowie) koło Przylądka Sata, 12-13 lipca 1934 r.

Dzięki, fotki z tej strony już mam, przeglądałem już tym kluczem o którym mówisz.
Ten Hatsuharu jest jednak mocno przebudowany...

Coś tam znalazłem (dosyć dokładną, pociętą na kawałki generalkę z paroma detalami na boku) - postaram się jutro podesłać. Znając jednak uproszczenia stosowane w 700ce będziesz miał sporo roboty przy uzupełnianiu modelu.

edit 18.10.2009: Materiały poszły mailem.

shivadog, bardzo jestem ciekaw tego niszczyciela w Twoim wykonaniu.
Mam nadzieje, że go zrobisz.

To jest bezpłatna akcja mobilizacyjna.

Pozdrawiam