Modelarstwo z pasją

Prawie równo rok po ostatniej galerii wklejam nową ;)

Tym razem jest to u-boot typu XVIIb znany też jako uboot Waltera czyli jedna z pierwszych prób napędzania podłodek bez użycia powietrza pobieranego z zewnątrz. Pan Walter wymyślił sobie, że jego silnik będzie spalał naftę wymieszaną z ok.70% roztworem wody utlenionej. Wszyscy zainteresowani, którzy zostali poddani działaniu tej cieczy z pewnością wychwalali wynalazcę po kres swych dni...

Model został zbudowany w oparciu o zestaw MikroMira a przedstawia drugi okręt tego typu - U-1407. W kwietniu 1945 został wcielony do służby i służył przede wszystkim do ćwiczeń - stąd żółty otok na kiosku.

Sam zestaw jest dość dokładny jeżeli chodzi o kształty i wymiary ale nieco brakuje mu detali. Aby to zmienić przygotowałem niewielki zestaw trawiony oraz kalkomanie. Całość pomalowałem akrylami Lifecolora oraz zmęczyłem Tensocromami. Niektóre detale potraktowałem wynalazkami Gunze aromatycznej serii C. Lakier również był mocno aromatyczny.



















Na koniec jeszcze jeden obrazek aby pokazać rozmiary modelu:

Masz rękę Marku do tych podwodniaków! Szkoda, że tak rzadko je pokazujesz. Fajnie się ogląda te wszystkie filigranowe detale. Osobiście czekam, aż zabierzesz się za jakieś bardziej mainstreamowe typy. Napiszesz może jak robiłeś scum line? Właśnie się bawię z nią na stateczku który kończę (korweta Castle z White Ensign Models - okrutny klocek) i tak jakoś nie mam przekonania, czy dobrze to robię...

donalyah00 napisał(a):Pan Walter wymyślił sobie, że jego silnik będzie spalał naftę wymieszaną z ok.70% roztworem wody utlenionej. Wszyscy zainteresowani, którzy zostali poddani działaniu tej cieczy z pewnością wychwalali wynalazcę po kres swych dni...

Zechcesz rozwinąć?

Dzięki wielkie! Ostatnio skończony model to u mnie wielka rzadkość - sporo czasu pochłania mi projektowanie przy komputerze i zabawa z prototypowaniem blach. Scum line to kredki ołówkowe rozcierane przyciętym krótko pędzlem. Jasno-szary, jasno-brązowy i zielony stosowane naprzemiennie. Rysowałem po kadłubie linie oraz ścierałem grafit na pigment i nakładałem go w/w pędzlem. Dobrze jest potraktować obszar, na którym będzie scum line mgiełką jasno-szarego lub jasno-brązowego koloru, koniecznie matowego.

Co to paliwa tej łajby - palec włożony do mocno stężonej wody utlenionej pozostaniem palcem przez kilka sekund, póżniej stanie się częścią roztworu... ;) Czytaj, jakakolwiek obsługa odbywała się w sposób baaardzo ostrożny oraz w szczelnych kombinezonach gumowych. Gorącymi fanami tego paliwa byli również ludzie z obsługi Me 163 oraz powojennych pocisków Blue Steel wyposażonych w głowicę z ładunkiem nuklearnym a przenoszonych przez Vulcany i Victory.

donalyah00 napisał(a):Dzięki wielkie! Ostatnio skończony model to u mnie wielka rzadkość - sporo czasu pochłania mi projektowanie przy komputerze i zabawa z prototypowaniem blach. Scum line to kredki ołówkowe rozcierane przyciętym krótko pędzlem. Jasno-szary, jasno-brązowy i zielony stosowane naprzemiennie. Rysowałem po kadłubie linie oraz ścierałem grafit na pigment i nakładałem go w/w pędzlem. Dobrze jest potraktować obszar, na którym będzie scum line mgiełką jasno-szarego lub jasno-brązowego koloru, koniecznie matowego.

No ciekawe - dzięki! Ja myziałem farbą olejną, zielony wydał mi się mało realistyczny dla okrętu z Północnego Atlantyku - może niesłusznie? Na grafit nie wpadłem - ale jeszcze nic straconego. Że to po prostu goła stal?

Co to paliwa tej łajby - palec włożony do mocno stężonej wody utlenionej pozostaniem palcem przez kilka sekund, póżniej stanie się częścią roztworu... ;) Czytaj, jakakolwiek obsługa odbywała się w sposób baaardzo ostrożny oraz w szczelnych kombinezonach gumowych. Gorącymi fanami tego paliwa byli również ludzie z obsługi Me 163 oraz powojennych pocisków Blue Steel wyposażonych w głowicę z ładunkiem nuklearnym a przenoszonych przez Vulcany i Victory.

Czyli dobrze mi się kołatało ;-) Vulcany, Vulcany - w przyszłym roku Airfix ma wypuścić jego nowe wcielenie w 1/72!

Michał Janik napisał(a):Na grafit nie wpadłem - ale jeszcze nic straconego. Że to po prostu goła stal?

Nie nie - chodziło mi o rdzenie wspomnianych kredek ołówkowych. W sumie to nawet nie wiem jak toto poprawnie nazwać - rysik?

Michał Janik napisał(a): Vulcany, Vulcany - w przyszłym roku Airfix ma wypuścić jego nowe wcielenie w 1/72!

Zgadza się, ale ja już swojego zaliczyłem w mniejszej skali. ;)