Modelarstwo z pasją

Okręt uzbrojony. Kilkanaście detali zostało przykleić do pokładu i będzie można wrak w wodzie zatopić.

Ten fragment pokładu najczęściej zalewany wodą w czasie przypływu i odpływu zostawiam tak wymalowany jak widać. /może przefiltruje całość niebieskim odcieniem/ Potem gdy już wypracuje obszar wody wokół modelu pomyślę co i jak dalej tu malować.

O jeden niebieski filtr za daleko..na fotkach jako tako to wyglada, w realu jednak zbyt ciemno. Trzeba bedzie jeszcze raz puścić delikatnie jasnym i zacząć kolorować na nowo.

Gotowy do malowania.

To on jeszcze nie jest pomalowany?
Dla mnie to już wygląda jak "gotowy" wrak. Tym bardziej ciekaw jestem, co z nim jeszcze zrobisz.

Gdyby nie to, że spaprałem tym niebieskim filtrem nic bym nie poprawiał. Domalował tylko na kadłubie szczątki kamo i kwita. Do poprawek wszelakich nie chętnie się wraca więc dla dobrego samopoczucia pokroiłem kadłubek.

Modelina, wałek do ciasta, kawałek płytki MDF.
Cienką warstwę modeliny rozwalcowałem na płytce. Wykroiłem obrys okrętu, a do lekkiego utwardzenia polałem modelinę wrzątkiem. W tak spreparowanej formie wyrzeźbię „wodę”

Podmalówka...

Zostało do zrobienia "malarskie dopieszczenie" wody i wraku.

Jesteś niesamowity! Super to wygląda!

Jest postęp.
Poprawki na kolor wody. Mały eksperyment, farbka akwerelowa plus spirytus salicylowy...

Dla mnie bomba, jak wrażenia ze spirytusem?

Mi raz na studiach przyszło karnie przyjąć dawkę spirytusu (co prawda nie salicylowego), za spóźnienie na imprezkę...wrażenia nie powiem, były, gwałtowne.

Ale tu - zasługa spirytusu, czy nie - jest super. Sam jestem właśnie przed pierwszą wodą w 1:700, to nie jest łatwe, żeby wyszła naturalnie, a tu wyszła, jakby właśnie naturalnie, mimo że jeszcze nie błyszczy.

Łukasz_K napisał(a):...jak wrażenia ze spirytusem?

Nie żebym był chory...nie pamiętam smaku