IJN Soryu | Aoshima AOS14851 | 1/700
Napisane: niedziela, 6 grudnia 2020, 10:04
Modelarstwo okrętowe jakoś dotychczas mnie nie ciągnęło. Kiedyś rozgrzebałem chiński krążownik, Markgrafa z ICM, jakiś okręt podwodny z HB, ale to były 1:350 i utknęły na dość wczesnych etapach, poczym wylądowały na kwarantannie lub w koszu.
Do czasu, gdy na YT zupełnie przypadkowo natknąłem się na kilka profili japońskich modelarzy klejących c u d a w skali 1/700 i coś drgnęło. No i ewpiga też się dołożył pięknym modelem Hyugi.
Na początek pomyślałem, że zrobię coś łatwego, lotniskowiec - padło na IJN Soryu, dopiero po dotarciu modelu zobaczyłem, co kupiłem. Stara Aoshima, teraz wiem dlaczego ceny tego okrętu w wydaniu Aoshimy się różnią. Nowa jest dużo lepsza, też zakupiłem.
W tym modelu Aoshima nie umiała się zdecydować, czy robi Soryu, czy Hiryu, stąd jakieś dziwactwa z wyspą i masztem za nim. Zupełny brak detali. Wypukłe linie na pokładzie, o które samoloty mogłyby się pewnie rozbić przy starcie lub lądowaniu. No ale na pierwszy model, niech tam.
Wymieniłem tylko artylerię 127 mm, kotwice i łodzie na zestaw dodatków od Fujimi, dodałem relingi, jeszcze parę drobiazgów z zestawu Fujimi. Rozwierciłem kominy. Reszta, to własna robota, wyszło jak wyszło, siatki trochę przeskalowane, krzywe, ale niech będzie, że wiatr. Olinowanie masztów linkami Uschi 0,02 mm, masztu za wyspą z wyciągniętej ramki (i już wiem, że nie tędy droga w tej skali). Pewnie można było dodać detali na burtach, ale się powstrzymałem, szkoda zachodu na ten model. To miało być tylko studium, czy mi się spodoba.
Postanowiłem też zrobić wodę. Odkosy chyba przesadzone, ale sama praca nad wykonaniem tej podstawki (w ogóle pierwszej w życiu podstawki pod model) przyniosła sporo dobrej zabawy.
Zatem pierwszy okręt, ale nie ostatni z pewnością (składzik już jest).
Przepraszam za słabe zdjęcia, nie nauczyłem się jeszcze fotografować takich modeli.
Do czasu, gdy na YT zupełnie przypadkowo natknąłem się na kilka profili japońskich modelarzy klejących c u d a w skali 1/700 i coś drgnęło. No i ewpiga też się dołożył pięknym modelem Hyugi.
Na początek pomyślałem, że zrobię coś łatwego, lotniskowiec - padło na IJN Soryu, dopiero po dotarciu modelu zobaczyłem, co kupiłem. Stara Aoshima, teraz wiem dlaczego ceny tego okrętu w wydaniu Aoshimy się różnią. Nowa jest dużo lepsza, też zakupiłem.
W tym modelu Aoshima nie umiała się zdecydować, czy robi Soryu, czy Hiryu, stąd jakieś dziwactwa z wyspą i masztem za nim. Zupełny brak detali. Wypukłe linie na pokładzie, o które samoloty mogłyby się pewnie rozbić przy starcie lub lądowaniu. No ale na pierwszy model, niech tam.
Wymieniłem tylko artylerię 127 mm, kotwice i łodzie na zestaw dodatków od Fujimi, dodałem relingi, jeszcze parę drobiazgów z zestawu Fujimi. Rozwierciłem kominy. Reszta, to własna robota, wyszło jak wyszło, siatki trochę przeskalowane, krzywe, ale niech będzie, że wiatr. Olinowanie masztów linkami Uschi 0,02 mm, masztu za wyspą z wyciągniętej ramki (i już wiem, że nie tędy droga w tej skali). Pewnie można było dodać detali na burtach, ale się powstrzymałem, szkoda zachodu na ten model. To miało być tylko studium, czy mi się spodoba.
Postanowiłem też zrobić wodę. Odkosy chyba przesadzone, ale sama praca nad wykonaniem tej podstawki (w ogóle pierwszej w życiu podstawki pod model) przyniosła sporo dobrej zabawy.
Zatem pierwszy okręt, ale nie ostatni z pewnością (składzik już jest).
Przepraszam za słabe zdjęcia, nie nauczyłem się jeszcze fotografować takich modeli.