[Relacja]Titanic 1/135, opracowanie własne.
Witam serdecznie!
Nazywam się Arnold, mam 31 lat i jestem nowy na tym forum. Modelarstwem zajmuje się od ok 15 lat ale z różnymi skutkami
Mam nadzieję, że będąc tu i działając razem z Wami przybędzie mi troszkę doświadczenia
Tyle tytułem wstępu i aby nie przedłużać, zaczynajmy!
Po jedenastu latach powracam z planem budowy "statku marzeń". Pierwsze podejście, zgodnie z oceną innych modelarzy, zakończyło się fiaskiem i od tamtego czasu pozostawał on w swerze marzeń. W tak zwanym międzyczasie robiłem ponowne podejścia do tematu ale zawsze z mizernym skutkiem. Przez ostatnie dwa lata zbierałem informacje, nabierałem doświadczenia a od paru miesięcy projektowałem swoje opracowanie. W tym czasie powstało to:

Po kilku dodatkowych przeróbkach, używając plotera cnc wyciąłem części szkieletu i pomału zacząłem je pasować a następnie sklejać, po zbudowaniu prowizorycznej "stoczni" z profilu alu, kilku narożników i pociętego w kawałki profilu 20x20:

Po sklejeniu szkieletu zacząłem wklejać między wręgami, jak ja to nazywam "wzmocnienia", aby pokłady miały się czego czepić:

I w tym miejscu znalazłem pierwszy błąd w swoim projekcie, dołożyłem sobie tylko tym pracy. Zamiast robić te wzmocnienia tak by je wklejać między wręgi, mogłem skrócić wręgi o grubość sklejki i zrobić pokłady w całości, nakładane na wręgi, ale jak to mówią: człowiek uczy się na błędach
Po wklejeniu tych płytek potraktowałem całość lakierem bezbarwnym, żeby wilgoć nie pomogła zmienić kształtu mojemu ulepkowi
tak prezentuje się w całości:

Następnym etapem będzie położenie kilku kabelków, żeby statek mógł być podświetlony a dalej zamknięcie kadłuba. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się doprowadzić budowę tego statku do końca
Chcę wykorzystać do budowy technologię cnc, druku 3D, fototrawienia a przede wszystkim ręcznego dłubania
Proszę o wasze komentarze, opinie, podpowiedzi i krytykę w trakcie budowy, na pewno wszystko będzie pomocne.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
P. S. Przepraszam za niewyjściowe zdjęcia, ale mój warsztacik jest jedynym miejscem gdzie mogę oddawać się temu hobby i gdzie jest na tyle dużo miejsca by pomieścić ten skromny modelik.
Po jedenastu latach powracam z planem budowy "statku marzeń". Pierwsze podejście, zgodnie z oceną innych modelarzy, zakończyło się fiaskiem i od tamtego czasu pozostawał on w swerze marzeń. W tak zwanym międzyczasie robiłem ponowne podejścia do tematu ale zawsze z mizernym skutkiem. Przez ostatnie dwa lata zbierałem informacje, nabierałem doświadczenia a od paru miesięcy projektowałem swoje opracowanie. W tym czasie powstało to:

Po kilku dodatkowych przeróbkach, używając plotera cnc wyciąłem części szkieletu i pomału zacząłem je pasować a następnie sklejać, po zbudowaniu prowizorycznej "stoczni" z profilu alu, kilku narożników i pociętego w kawałki profilu 20x20:

Po sklejeniu szkieletu zacząłem wklejać między wręgami, jak ja to nazywam "wzmocnienia", aby pokłady miały się czego czepić:

I w tym miejscu znalazłem pierwszy błąd w swoim projekcie, dołożyłem sobie tylko tym pracy. Zamiast robić te wzmocnienia tak by je wklejać między wręgi, mogłem skrócić wręgi o grubość sklejki i zrobić pokłady w całości, nakładane na wręgi, ale jak to mówią: człowiek uczy się na błędach

Następnym etapem będzie położenie kilku kabelków, żeby statek mógł być podświetlony a dalej zamknięcie kadłuba. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się doprowadzić budowę tego statku do końca
Pozdrawiam i do zobaczenia.
P. S. Przepraszam za niewyjściowe zdjęcia, ale mój warsztacik jest jedynym miejscem gdzie mogę oddawać się temu hobby i gdzie jest na tyle dużo miejsca by pomieścić ten skromny modelik.