Modelarstwo z pasją

Czasu na modelowanie chwilowo brak, więc zbieram w jednym wpisie to co udało mi się zrobić ostatnio w kilka wolnych chwil.

Alex, tak to wygląda jak zeszlifowałem rozpuszczony plastik. Na zdjęciu robi wrażenie lekko zapadnietego, ale podkład pokazał, że jest równo. Tylko w jednym miejscu mam boczek do poprawki.



Połatałem dziury...







...i zabrałem się za podkład.





Całość jeszcze delikatnie przeciągnę delikatnym papierem, a kilka rzeczy trzeba jeszcze podszpachlować i wygładzić.





Psiknąłem podkładem jeszcze kilka ostatnich elementów drobnicy, która będzie malowana na stal i montowana później.



W dzisiejszym odcinku modelarz (czyli ja) nauczył się dlaczego ludzie preferują kłaść podkład z puszki.
Do tej pory malowałem zazwyczaj małe elementy, które na koniec ze sobą montowałem. Pomalowanie tego potwora areografem to była masakra. Myślałem, że to się nigdy nie skończy
Miałem wstępny plan żeby położyć na niego Chaos Black, ale na dworze za zimno (nie mam w domu warunków) no i kolory chcę kłaść jasne, więc zdecydowałem, że wolę szary podkład. Ale czuję, że poszukam podkładu w puszkach.

Szczerze mówiąc myślałem, że ten rozpuszczony plastik będzie gorzej wyglądał. Fajnie jest, teraz czekam na malowanie. Powodzenia.

Ależ ci tego modelu zazdroszczę . Nie mogę doczekać się efektu końcowego. Masz już plany co do ekspozycji?
Powodzenia w szybkim i bezproblemowym finiszu .

Co to za taka fajna, ciekawie się szliufująca, żółta szpachlówka?

Tamiya Polyester Putty – pierwszy raz jej używałem, ale chyba polubię.
Dwuskładnikowa – gotowa do obróbki ściernej po godzine. Trochę twardsza od zwykłej szpachli, ale za to też nie tak łatwo ją wygrzebać ze łatanej szczeliny.

A jaką ma przewagę nad zwykłą szpachlą Tamiya?
Tylko to że szybciej twardnieje? Może mniej się kruszy?

Ja mam tendencję to "wydłubywania" szpachli z rowków. Po przeszliwowaniu się okazuje, że jest jednak trochę zapadnięte, bo za mocno tarłem. Tutaj ten problem nie występuje.

Solo napisał(a):A jaką ma przewagę nad zwykłą szpachlą Tamiya?
Tylko to że szybciej twardnieje? Może mniej się kruszy?

Na pewno mniej się zapada, jest dwuskładnikowa więc najpewniej utwardza się chemicznie a nie poprzez odparowanie.
Jak dla mnie lepiej się szlifuje choć bardzo się pyli przy szlifowaniu no i chyba bardziej śmierdzi

LordDisneyland napisał(a):Ależ ci tego modelu zazdroszczę . Nie mogę doczekać się efektu końcowego. Masz już plany co do ekspozycji?
Powodzenia w szybkim i bezproblemowym finiszu .

Ktoś wrzucił na forum, jest dobra przecena w brytyjskim sklepie na modele Ma.K od Hasegawy. Tylko z tego co widzę sporo się już sprzedało, ale na Falke jest dobry deal http://www.hannants.co.uk/product/HA64001

Co do ekspozycji zaś, nie planuję podstawki – to jeszcze dla mnie za duże wyzwanie
W domu będzie w gablotce, najprawdpopodiej podwieszony na żyłkach.

Chwilowo za dużo pracy, za mało czasu na modelowanie, więc jakieś postępy może po weekendzie.

Trzeba powiedzieć, że jest całkiem zgrabny !

No tak, zgrabny to on jest, nie ma co. Cena rzeczywiście w tym sklepie niezbyt wysoka. Będzie ktoś może tam w przeciągu najbliższych miesięcy zamawiał? Bo jak coś to bym się podłączył

Ja nie planuję zakupów, ale jest wątek na forum z chętnymi, może się jakoś zbierzecie viewtopic.php?f=8&t=35072

spiton napisał(a):Trzeba powiedzieć, że jest całkiem zgrabny !

Między innymi dlatego mnie zainteresował. Choć przyznam, że coraz bardziej zaczynam się obawiać o kładzenie na tym kamuflarzu z kwadratów

Jiloo napisał(a):Ja nie planuję zakupów, ale jest wątek na forum z chętnymi, może się jakoś zbierzecie http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=8&t=35072

spiton napisał(a):Trzeba powiedzieć, że jest całkiem zgrabny !

Między innymi dlatego mnie zainteresował. Choć przyznam, że coraz bardziej zaczynam się obawiać o kładzenie na tym kamuflarzu z kwadratów

I słusznie. Moim zdaniem w tym Izraelskim malowaniu, w miękkie plamy byłby super. Z drugiej strony dobrze zrobione prostokąty mogą podkreślić trochę kształt. Ale musiały by być radykalnie poprawne geometrycznie. Co jest trudne. Ja bym malował "po żydowsku" ,-))

Potwierdzam zdanie spitona. Te Izraelskie plamy bardziej będą pasowały do obłych kształtów tego latadła.

Izraelskie chwilowo odpada, już inny model przejął to malowanie ;)

Podejmę się wyzwania oklejenia w kwadraty, a jak będzie mi szło kiepsko to mam dwie alternatywy:

1. Zamiast dużych geometrycznych figur małe digital camo


2. Kamuflarz inspirowany szwedzkimi czołgami


Zamiast odwodzić – dopingujcie