(SF) "Turboschlitter" (1:72)

Zestawy, relacje z budowy, galerie ukończonych modeli, porady i problematyka modelarstwa sci-fi., fantasy i kosmicznego.

(SF) "Turboschlitter" (1:72)

Postprzez piotr dmitruk » czwartek, 20 września 2007, 00:34

Rok 1948.
Stosunkowo łatwe zwycięstwo nad armią niemiecką w Europie i śmierć Adolfa Hitlera uśpiły czujność Aliantów. Tymczasem Hitler był tylko bezwolną, schizofreniczną marionetką, a już od 1943 roku Niemcy pod wodzą drugiego Dożywotniego Kanclerza Rzeszy Martina Bormanna rozpoczęły gigantyczną pracę stworzenia drugiego państwa, korzystając z bezpieczeństwa i bogatych podziemnych zasobów naturalnych Antarktydy. Zrzucenie bomb atomowych na japońskie miasta dało nowy impuls do produkcji niemieckiej broni jądrowej. W rezultacie wymiana ciosów atomowych spowodowała, że większa część półkuli północnej nie nadawała się do zamieszkania. Ponieważ pozostałe tereny pozostawały w rękach Sojuszników, działania bojowe siłą rzeczy przeniosły się nad Antarktydę. Masywny lądolód dawał znakomite schronienie zarówno przed ciężkimi bombardowaniami, jak i przed bronią atomową, więc główną rolę zaczęły odgrywać związki szturmowe, operujące na niewielkich wysokościach. W takich warunkach znakomicie sprawdził się przedstawiony pojazd z biura konstrukcyjnego Kurta Tanka. Ta-900, nazywany przez Niemców "turbinowymi saniami" (Turboschlitter), w istocie był czystym ekranoplanem, poruszającym się według prawideł, które odkrył profesor Udo von Schenkel.
Pojazd ten, latający na niewielkiej wysokości, zdolny był również do sprawnego poruszania się na wodzie, oraz śniegu i lodzie. Napędzany był przez dwa nowoczesne i niezawodne silniki odrzutowe HeS 025. Duży stopień dwuprzepływowości i w związku z tym dość niska temperatura gazów wylotowych, pozwoliły na zastosowanie sterów strumieniowych, nadających fenomenalną zwrotność. Wyposażenie zapewniało dwuosobowej załodze komfortowe warunki i dużą szansę przeżycia w surowym klimacie. Ta-900 uzbrojony był w 30 mm. działko Mauser MG-214D, wielolufową wersję przełomowego bębnowego MG-214C, dwa działka Mauser MG151 dla obrony własnej, oraz nieco już przestarzałe pociski rakietowe Kramer Ruhrstahl X-4. Te ostatnie jednak umieszczono dość niefortunnie (choć chyba w jedynym możliwym miejscu) i nieraz przy odpaleniu powodowały pompaż silników. Prawdopodobnie w ten sposób został zdobyty przez Sojuszników przedstawiany pojazd. Jest zupełnie nie uszkodzony, nosi jeszcze standardowy kamuflaż Antarktiktarnung nummer eins, złożony z kanciastych plan RLM 65 Hellblau i RLM 21 Weiss, oraz oznaczenie jednostki. Na zamalowane krzyże naniesiono ówcześnie obowiązujące znaki rozpoznawcze sił Alianckich. W tych wojskach Ta-900 otrzymał nazwę kodową "Snowspeeder".
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Model wykonany w ramach projektu grupowego
http://www.old.modelarstwo.org.pl/forum ... &start=135
A oto wykaz "dawców narządów":
Kadłub i fotele pilotów- Northrop M2F2 Eagles Talon
skrzydła- Rockwell XFV-12A Maintrack models
wnętrze kadłuba, komora i pokrywy działka- Messerschmitt P.1099 Revell
wlot powietrza- N.A. P-51D Mustang Academy
osłona kabiny- Su-25 KP
wieżyczka- Vickers Wellington Matchbox
podstawa wieżyczki- Horten Ho-IX Pioneer
usterzenie przednie- Bell X-1 Tamiya
pociski rakietowe- Messerschmitt P.1101 Dragon
obudowy silników- Focke-Wulf Ta-283 Huma
wirniki silników- Tu-154 VEB Plasticard
wloty powietrza silników- Bell AH-1s Fujimi
wsporniki silników i usterzenie- Grumman TBF Avenger Academy
płoza przednia- Arado Ar-234 Dragon
Płozy tylne- Northrop-89 Scorpion Revell
Reszta elementów dorabiana własnoręcznie

mr.jaro napisał:
Jezeli juz, to nie "Turboschlitter", a "Turboschlitten".
.

Aaa, coś mi się pokiełbasiło.

Być może powodem dla którego Piotr pokiełbasił nazwy jest fakt, że sanki owe uzyskały wśród żołnierzy alianckich popularne choć niezbyt eleganckie imię "Turbo-shitter". Nazwa ta była tak popularna, że nawet wystepowała w niektórych oficjalnych dokumentach i dyrektywach zamiast oficjalnego code-name'u "Snowspeeder". (podają za "Uzbrojenie i technika wojen Antarktydzkich 1943-1956", aut. Edwin H. Sledge, wyd Aj-Press).
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 9947
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 19:18
Lokalizacja: Rzeszów

Reklama

modele polskich samolotów

Powrót do Sci-fi., kosmiczne, fantastyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości