Całość modelu pokryłem kolorem Jet Exhaust, który dał ładny czarny opalizujący połysk. Nie wrzucam zdjęć, bo wygląda na fotach jak błyszczący czarny. Na silnik położyłem Alclad Burnt Iron, który daje ładny brązowo-mataliczny odcień.
Pora na drapanie elementów. Ponieważ to moje pierwsze drapanie wziąłem na warsztat tylko dwa elementy jednokolorowe i jeden z kamuflarzem.
Pokrywa i dłoń dostały warstwę AK Worn Effects i na to Tamiya XF-22.
Osłona ramienia otrzymała warstwę AK, na to piaskowy Gunze H313. Po wyschnięciu znów w wybranych miejscach specyfik AK a na to H312 i H310.
Dałem wszystkiemu wyschnąć koło godziny i zacząłem drapać. Drapałem wykałaczką, pędzlem, końcówką pęsety i włókniną ścierną 3M.
Jak na pierwszy raz (oczywiście robiłem testy, ale na modelu większy stres) efekty chyba zadowalające.
Pierwsze wnioski. Tamiya ładniej kryje, więc farbę zdrapuje się łatwiej. Ale w dobrym znaczeniu. Przy Gunze H trzeba być ostrożniejszym, bo można trochę przesadzić. Farba gorzej kryła więc musiałem położyć grubiej.
Pytania początkującego drapacza.
Bardzo podoba mi się, że spod matowej i satynowej farby wystaje połyskująca farba, nie chcę więc lakierować powłoki. Czytałem, że emalie można na to kłaść, prawda to?
Jak z kładzeniem na to kalek? Da radę bez zabezpieczenia lakierem przed i po?