Jiloo napisał(a):Dzięki chłopaki za zaufanie i miłe słowa. Ale tak jak pisałem, najbliższe plany mam trochę inne. Ale ponieważ nie lubie się trzymać jednego modelu i wolę mieć ze dwa na warsztacie, to może, moźe...
W takim razie mogę tylko zachęcać, bo śledzenie Twoich warsztatów s-f to czysta przyjemność, a śledzenie warsztatu starwarsowego, to jak mniemam przyjemność potrójna.
Tymczasem u mnie prace powoli, ale postępują. Jestem na etapie oczekiwania na dostawę farb do fajterka, a w międzyczasie pracowicie maskuję sobie panele do pomalowania nowym kolorem "ramek" na tychże.
Dopadła mnie jednak pewna wątpliwość. Mianowicie, jak powinienem wykończyć krawędzie paneli.
W modelu (na rysunku na opakowaniu), widać wyraźnie trzy warstwy: w środku czarna warstwa panelu i dwie zewnętrzne warstwy jasnoszarych kratownic. Dokładnie tak jak u mnie w tej chwili:
Myślę sobie jednak, że chciałbym zrobić tak jak chyba było w filmach, gdzie krawędzie paneli były jednolicie jasnoszare.
W takim razie co, szpachlować? Zalewać te krawędzie klejem CA i szlifować, a potem pomalować? Zapolerować je na gładko?
A może zostawić jak jest (takie wypukłości) i tylko pomalować jednym kolorem?