Strona 1 z 2

XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 11:01
przez piotr dmitruk
Historia (nieco alternatywna)


„Głośny pulsujący, wibrujący dźwięk, smugi kondensacyjne przypominające obwarzanki nadziane na sznurek. Ostry trójkątny kształt przemierzający niebo z dużą prędkością, a także duży samolot przypominający Blackbirda”- takie obrazy według naocznych świadków, można było zaobserwować w odległych, pustynnych regionach Newady, w latach osiemdziesiątych.
Wciąż okryty nimbem tajemnicy, projekt nazywany przez niektórych Aurora, przez innych systemem Senior Smart i Senior Citizen, nieoficjalnie według pracowników Skunk Works- Lockheed XR-7 Thunder Dart.
Start miał następować z grzbietu samolotu- nosiciela SR-75 i pozwalać na osiąganie prędkości rzędu Mach=7. Samolot wyposażony był w klasyczne silniki odrzutowe na paliwo lotnicze JP-7, rozmieszczone w dolnej części kadłuba, które przy dużych prędkościach były wyłączane, a wloty powietrza zamykane przez klapy. Wówczas do akcji wchodziły PDWE (Pulse Detonation Wave Engines), zasilane przez płynny metan. W postaci płynnej był on najpierw wykorzystywany do chłodzenia krawędzi natarcia płatowca, następnie kierowany do wymienników ciepła w tylnej części kadłuba (stąd charakterystyczny zębaty kształt), a następnie gaz był zapalany przez promień lasera. Siła ciągu była regulowana przez częstość impulsacji lasera. Na ciągu jałowym częstość wynosiła 30 cykli na sekundę. Silnik taki był bardzo głośny i powodował problemy z zakresu wytrzymałości aeroakustycznej materiałów, stąd prawdopodobnie decyzja o rezygnacji z projektu. Innym czynnikiem pozwalającym na osiąganie dużych prędkości, ale też generującym problemy, było użycie materiałów ceramicznych na krawędzie natarcia. Mimo chłodzenia, rozgrzewały się one do 3500- 5000 stopni Fahrenheita, i prawdopodobnie wymagały wymiany po każdym locie z wysokimi prędkościami. Dla zapewnienia bezpieczeństwa pilotowi, cała przednia część samolotu była odstrzeliwana, i w formie małego szybowca, miała zapewnić kontrolowany lot, do wysokości umożliwiających użycie konwencjonalnego fotela wyrzucanego. Nie bez znaczenia dla całości projektu był też koszt infrastruktury naziemnej, budowy bazy zapewniającej ukrycie przed wścibskimi momentów startu nosicieli, oraz bezpieczne przechowywanie dużych ilości ciekłego gazu.
Zakończenie okresu zimnej wojny spowodowało przesunięcie funduszy i zakończenie finansowania całego projektu.
Samolot początkowo był pomalowany jednolicie na kolor czarny, nie celem maskowania, lecz ułatwienia wypromieniowania ciepła. W czasie prób okazało się, że ze względu na obecność gorącej plazmy wokół samolotu, jest to mało efektywne, natomiast istotne stało się maskowanie samolotu podczas ewentualnego powrotu z misji rozpoznawczej, już na stosunkowo małej prędkości i wysokości, po zakończeniu paliwożernego etapu hiperdźwiękowego. Firma Lockheed opracowała wówczas bardzo efektywne maskowanie- „swirl camouflage”. Niestety jego aplikacja okazała się bardzo kosztowna, a użyta farba mało trwała, powodująca odbarwienia i złuszczanie. Dlatego ten kamuflaż, mimo swoich zalet, nie znalazł szerszego upowszechnienia w USAF.

Dość stary model firmy Testors, mimo wypukłych linii podziałowych, był całkiem przyjemny w składaniu. Wymagał tylko zaszpachlowania dużej jamy skurczowej na grzbiecie, dopasowania dziobu, i wyprowadzenia krawędzi natarcia.
Obrazek

Budowany PPZP (prawie prosto z pudła), dołożyłem tylko żywiczny fotel pilota. Model testowy, ponieważ testowałem na nim wykonanie kamuflażu „swirl”.
Tutaj można zobaczyć film z pierwszej, niezbyt udanej próby:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=fVorAq6IJfE&feature=youtu.be[/youtube]
Tą drugą też uznaję za nie w pełni udaną, ale nie chciało mi się zmywać całości drugi raz, i po poprawkach uznałem za wystarczający. Generalnie cała istota tkwi w dobraniu odpowiedniej gęstości farby. Za rzadka rozpływa się jednolicie po całej powierzchni, za gęsta tonie w wodzie, a na modelu osadza się grubą warstwą, spływając przy jego wyciąganiu. No i użyć można tylko starych, dobrych emalii. Jak widać na filmie, do czyszczenia powierzchni wody przed wyciągnięciem modelu, użyłem ligniny. Kolejny błąd, trzeba było użyć błyszczącego papieru z „Mądrej Pani”, który wyciąga farbę, a nie chłonie wody.
Innym testowanym elementem było napylanie oszklenia złotem. Użyłem do tego celu Alclada Gold. Delikatne napylenie pozwoliło zachować niezłą przejrzystość kabinki i złoty odblask w niektórych ustawieniach. Niestety ta farba schła na matowo i stąd ograniczała przejrzystość. Gdyby taki drobny pigment jak ma Alclad, ktoś zawiesił w medium dającym gładką powierzchnię (jak np. Future), modelarze mieliby idealny środek na kabinki do Raptorów. Z próby jednak nic nie wyszło, bo dwie osłonki zniszczyłem paluchami, które pomazałem w jakichś chemikaliach, a w trzeciej już mi się nie chciało eksperymentować.
Obrazek


Nie traktujcie tego modelu, jako mojego szczytowego osiągnięcia, ale zapraszam do obejrzenia.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 11:37
przez Solo
Piękna rzecz, bardzo fajny model.
Napisz coś więcej o tej metodzie malowania, bo szczęka mi opadła gdy zobaczyłem jak to robiłeś.
Co to za farby, które tak pięknie w wodzie same kładą się na modelu?

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 12:21
przez ROMAN
Ha :!: Dostaniesz w ucho od małżonki za zniszczenie miski do prania :lol: Ale co tam, efekt jest niesamowity. Teraz na każdej wystawie będziesz tłumaczył jak to się robi. ;o)

Gratuluje świetnego wykonania nietuzinkowego malowania.

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 12:58
przez Elephant
piotr dmitruk napisał(a):napylanie oszklenia złotem


Cześć,

tak się zastanawiam, czy pozytywnego wyniku nie dałoby napylenie rozcieńczonego Alclada od wewnątrz. Pobrać najpierw samo - przepraszam za wyrażenie - osocze, a potem wstrząsnąć, wymieszać i pobrać resztę farby i napylić taką zawiesinę od środka ..

Pozdrawiam serdecznie,

Paweł Stępiński

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 14:10
przez spiton
Genialna metoda !! Kolejny raz mnie zaskoczyłeś !!Jesteś modelarskim artystą !
Arcyciekawy wstępniak !

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 14:33
przez Jiloo
Świetnie! Fajnie, że zrealizowałeś ten pomysł.
Też chcę go wykorzystać, ale w dużo mniejszej skali.

Bardzo podoba mi się też wprowadzenie do galerii – sam myślałem o czymś podobnym – nie wiem czemu odpuściłem. Przy następnym modelu postaram się nie lenić i też zrobić tło merytoryczne do modelu.

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 14:44
przez spiton
Jiloo, na tym Twoim kosmicznym P-38 ten kamuflaż wyglądał by genialnie !!!

Piotrek. Czy są jakieś zdjęcia jak ten kamuflaż wyglądał w oryginale ?

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 16:13
przez piotr dmitruk
:arrow: Solo
To stare dobre Humbrolki.
:arrow: ROMAN
Miskę wyszorowałem proszkiem, żona niczego się nie domyśla ;o)
:arrow: Elephant
Alclada napylałem od wewnątrz, ale to chyba bardzo lotne medium powoduje matową powierzchnię i rozpraszanie światła przy patrzeniu przez kabinkę. Próbowałem moczyć w Pronciu, ale nie było do końca dobrze.
:arrow: spiton
Napisałem-
Historia (nieco alternatywna)
To jest ta bardziej alternatywna część. ;o)

Dzięki wszystkim!

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 16:31
przez spiton
Kurde, nagłówki też trzeba czytać ,-)). Dałem się wkręcić ,-))

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 22:14
przez Marcin_Matejko
Bardzo ciekawe Piotrze, kamuflaż genialny :shock:

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 22:25
przez Solo
piotr dmitruk napisał(a)::arrow: Solo
To stare dobre Humbrolki.


Ok, ale na czym polega tajemnica nanoszenia?
Te kolory same przylgnęły do modelu gdy tylko włożyłeś go do wody.
Jak to działa?

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: wtorek, 4 czerwca 2013, 22:43
przez piotr dmitruk
Adhezja i hydrofobowość.
Emalia jest dość lepka, więc przylega do przedmiotu wkładanego, a z kolei nie łączy się z cząsteczkami wody (tak samo jak olej).

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: środa, 5 czerwca 2013, 08:00
przez karambolis8
Ja mam jeszcze jedno pytanie. Jak Ty w ogóle na to wpadłeś :lol:

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: środa, 5 czerwca 2013, 09:01
przez Jiloo
karambolis8 napisał(a):Ja mam jeszcze jedno pytanie. Jak Ty w ogóle na to wpadłeś :lol:

Bez kwasa i Janis Joplins w głośnikach się nie da ;)

A tak serio to można podpatrzeć u innych. Kolesie malują tak gitary, laski barwią sztuczne paznokcie.

Re: XR-7 Thunder Dart, Testors 1:72, model testowy

PostNapisane: środa, 5 czerwca 2013, 09:41
przez Thor
^Dokładnie, przypomniało mi się, jak koleś malował sobie gitarkę Ibaneza na wzór zielono-czarnej Steve'a Vai'a:
http://www.youtube.com/watch?v=1cY4LXZqX-w

A tak btw: http://theswirling.com/
Polecam - są nawet tutoriale :P