Kolega miał ślub. Był pomysł, aby mu kupić skarbonkę. Takoż i uczyniliśmy. Postanowiłem ją troszkę upiększyć - domalować oczka. Potem niestety jakoś samo poszło - straciłem nad tym kontrolę. Dzień przeszedł w noc, ta znowu w dzień, aż trzeba było skończyć, pójść do pracy i wręczyć koledze skarbonkę (wypełnioną). Czyli - żeby pójść na całość - czasu zabrakło. Z tego też powodu - napiętego terminu, pewne rzeczy są niedopracowane, czasem tylko naszkicowane. Niemniej jednak - dawno nie miałem tyle uciechy z roboty przy modelu, radosna twórczość szlifierką i nie przejmowanie się śladami łącenia form, czy niepasowaniem elementów o milimetr to rzadkość. Z przygód - podczas nacinania tarczą szlifierki skorupy świni,żeby gąsienice można było przykleić, mało się nie udusiłem od pyłu szlifowanej gliny. W pewnym momencie musiałem zrobić przerwę na doczyszczenie okularów które całkiem straciły przejrzystość. Mam nadzieję, że się spodoba.
Od d... yszy strony
Paliwo to ekkologiczna mieszanka dwóch substancji
Tracimy cenną substancję!
Po ile kilo rury z miedzi w skupie?
Rdza zżera stare żelastwo. Stare żelastwo zżera rdza.
Krajobraz po bitwie: