Zestaw taki znalazł się pod choinką. Nie dla mnie - dla mojego sześcioletniego syna Kubusia. Fabrycznie zestaw jest już pomalowany i przygotowany do montażu bez użycia kleju.
Kubuś powycinał wszystkie elwmenty z ramek i w wiekszości je sam zmontował. Pojazd został równiez przez Kubusia oblatany.
Ja ograniczyłem się do usunięcia skalpelem zadziorów, dociśnięcia niektórych elementów i wykonania zdjęć.
Oto co znajduje się w pudełku:
Praca nad modelem zajęła około pół godzinki:
Oto gotowy model...
... i pierwszy lot.
Zdjęcia i fotomontażyki, to juz tatusia...