Na początek dlaczego taki. Otóż, model składam ze specjalną dedykacją dla swojej dziewczyny, która chętnie słucha o moim hobby. No i pewnego dnia nieopatrznie spytałem, czy może by nie chciała, abym coś jej złożył. (Nie)Stety odpowiedź była twierdząca. Na szczęście od razu zastrzegła, że ma nie być różowy (kamień z serca), ale pomarańczowy... i co ja biedny mam zrobić? Wyobrażacie sobie M-1025 w Iraku w takim kolorze? To jak tabliczka: "Tu jestem, zabij mnie". No i zacząłem myśleć jak tu połączyć ulubione HUMVEE's z pomarańczą? Na szczęście z pomocą przyszedł link który znalazłem jakiś czas wcześniej:
KLIK
Jest tam duuuużo zdjęć z projektu NASA, w którym to pojazd M997 Maxi-Ambulance, jest przerabiany na łazik marsjański. Szczęście polega na tym, że występuje w dwóch kolorach: żółtym i pomarańczowym. Oto jedno z nich:
Jak również w wersji z innym układem jezdnym:
Nie zamieszczam więcej zdjęć, ponieważ są one dostępne w sieci. wystarczy wpisać w wyszukiwarce hasło: HUMVEE MARS-1.
Jeśli chodzi o pojazd, który widać na zdjęciach, został on nazwany MARS-1. Po przejrzeniu dokumentacji stwierdzam, że w projekcie testowano głownie następujące właściwości pojazdu:
- Wytrzymałość konstrukcji
- układ jezdny kołowy i gąsienicowy
- odporność na mróz (trasa wzdłuż północnych wybrzeży Kanady) i gorąco (gdzieś w Afryce).
- system wchodzenia i wychodzenia kosmonauty, widoczny na zdjęciu:
Stwierdzić trzeba śmiało, że projekt jest dość śmiały, ale nie niemożliwy. Jednak MARS-1 nie może polecieć na Marsa w takim stanie jak obecnie. Po głębszych przemyśleniach, stwierdzam, że jeśli projekt w ogóle wypali będzie potrzebował dalszych przeróbek.
Tak więc już nie w laboratoriach Nasa, a w moim domu zrodził się pomysł projektu MARS-2, natchniony wspomnianą wyżej.
A teraz troszkę o tym, co tak naprawdę musi być zmienione:
-Z pewnością pojazd musi zostać odchudzony, ze względu na wysokie koszty wysyłania w kosmos. Jednak dla budowy modelu nie ma to większego znaczenia.
-Kolejna rzecz, to silnik. Nie podejrzewam, aby spalinowiec zadziałał na Marsie. Stawiałbym tu na silnik elektryczny. Na Ziemi pojazd daleko by nie ujechał, ale nie zapominajmy że ciążenie na Marsie jest jakoś o połowę mniejsze niż na Ziemi, co za tym idzie wydajność silnika znacznie się poprawia. W kontekście modelu, trzeba będzie zamaskować jakoś wlot powietrza, oraz zdemontować bak paliwa oraz wydech.
-Dalej, pojazd na pewno musi zostać uszczelniony, co za tym idzie opuszczane szyby jak na niektórych zdjęciach z projektu nie wchodzą w grę. Dla modelu nie ma to większego znaczenia.
-Podczas prób na Ziemi, przedział ładunkowy zajmowały głównie śpiwory. Były "zainstalowane" przynajmniej 3 posłania. Biorąc pod uwagę funkcję pojazdu na Marsie, taki układ nie wchodzi w grę. Jako łazik przy bazie marsjańskiej, zakładam, ze w przedziale znajdą się następujące elementy: poza pokazanym już wejściem do skafandra, 2 posłania, jedno nad drugim; system butli z tlenem oraz filtrowania zużytego powietrza; inkubator do badania próbek; obok skafandra drugi, mniejszy właz na podajnik pojemników z próbkami; coś do przechowania żywności.
-Odpada również problem skomplikowanego systemu komputerowego. Biorąc pod uwagę obecną miniaturyzację, 2 laptopy do obsługi pojazdu i badań będą wystarczające, plus komputer pokładowy sterujący zasilaniem wszystkich systemów. Te elementy planuje jakoś wykonać. Biorąc pod uwagę, że Mars to nie Księżyc, co za tym idzie ten pierwszy ma atmosferę i zjawiska pogodowe, racjonalnym wydaje mi się instalacja wiatraka prądotwórczego gdzieś na dachu. Doładowanie baterii podczas ekspedycji umożliwiłoby dłuższe trwanie takowej. Wiatrak też będzie, o antenach chyba nie muszę mówić.
-No i pozostaje jeszcze kwestia układu jezdnego. Niewątpliwie model wyglądałby bardzo ciekawie z gąsienicowym układem jezdnym. Jednak może on mi nastręczyć wielu trudności. Jest dość skomplikowany, a przy okazji nie mam żadnych gąsienic. Kolega kubisz zasugerował poszukania w zabawkowych koparkach itp. Może i tak zrobię. Jednak jeśli nie dam rady wykonać tego układu, koła z oponami niskociśnieniowymi na będą na Marsie również odpowiednimi "butami".
Od strony modelarskiej, bazą do działań będzie model Academy M997 Maxi-Ambulance, który większość z was zna. Nie przewiduję raczej blaszek do tego modelu, poza tym co mi jeszcze zostało, a da się dopasować. Np. pasy bezpieczeństwa. Za to jak już pisałem, czeka mnie dużo pracy własnej. Ponadto wszelkie oznaczenia, będę projektował i drukował na czystym arkuszu kalkomanii, jak tylko takowy zdobędę.
Kolor podstawowy to pomarańczowy, a wnętrze prawdopodobnie białe lub Sky, czyli taki jak w wojskowym ambulansie.
No to się rozpisałem. Tytułem wstępu, do tego nietypowego projektu, to chyba wszystko. Wszelkie pomysły mile widziane, będą rozpatrzone. Wszelkie pytania również mile widziane, postaram się na nie odpowiedzieć.
Źródło zdjęć: http://www.flickr.com/photos/hmpresearchstation/