Tomku nie pamiętam, stara sprawa, ale wydaje mi sie że jak oglądałem stronkę z transportu do miejsca odrestaurowania (chyba Anglia??w porcie sie zdjęcia kończyły) to pisało że kupiony w Polsce chyba nawet cena była.
Jak bedę w domu to poszukam, bo gdzieś jakiś slad po tym w kompie mi powinien zostać.
A wracając do Stuga IV - to wydobycie wanny wreszcie "zapachniało" profesjonalizmem.
Pozdrawiam kolegów i życzę sukcesów w odrestaurowaniu.