Ciekawa relacja o działaniach Polskich samochodów pancernych w czasie wojny z bolszewikami !
Szkoda że do września 1939r. nasi dowódcy o tym zagonie pancernym zdążyli zapomnieć
Dla zachęty
Świtało już gdyśmy wjeżdżali do Ratna. Tu bolszewicy na nas nie czekali. Podpaliwszy most zdążyli uciec. Przez palący się most przejeżdżaliśmy w pędzie. Nie ma czasu go gasić. Przyspieszamy tylko, żeby wszystkie 50 samochodów zdążyły przejechać. Wybiegającym na przeciwko nas, z podniesionymi rękami, bolszewikom rzucamy, nie zatrzymując się paczki przepustek do niewoli "propusk w plen", w które, dla propagandy defetystycznej, zaopatrzyło nas dowództwo.
Tutaj przy poprawianiu, przy rozpalonym ognisku, jednego z Fordów, zapaliła się nagle rozlana benzyna i w jednej chwili pancerka stanęła w ogniu. Dzięki zimnej krwi i przytomności umysłu załogi, przyzwyczajonej już do nagłych pożarów, udało się wkrótce ogień stłumić zarzuconymi na pancerkę płaszczami żołnierskimi. Uszkodzenie maszyny jednakże było bardzo znaczne, gdyż spłonęły wszystkie palne części i stopiły się połączenia lutowane. Dzięki jednak dobrej woli i zapałowi obsługi przystąpiono do natychmiastowego remontu; zniszczone części zastąpione zostały przez inne z jednego zbędnego Forda pomocniczego i wciągu 3 godzin maszynę doprowadzono do porządku.
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/ii-rzecz ... ign=chrome
I kolejna strona w temacie http://nowahistoria.interia.pl/ii-rzecz ... t_zdj_lead
I jeszcze http://nowahistoria.interia.pl/ii-rzecz ... t_zdj_lead