Steam Tank Tracklayer, pancerny parowóz
Ostatnio był czołg bez pancerza, dziś czas na pojazd napędzany parą ;)
W poprzednich wpisach pisałem o kilku projektach, które wyszły spod ręki amerykańskich projektantów. Jankesi jako jedyni eksperymentowali z modelami napędzanymi parą. Tak też było w przypadku kolejnego projektu, którego testy przeprowadzono w kwietniu 1918 roku.
WSTĘPNE PROJEKTY
Zanim do tego doszło US Army miała okazję przetestować kilka koncepcji, które niekoniecznie zdobyły uznanie oficerów US Army. Best 75 Heavy Tank to konstrukcja wybudowana jeszcze w 1917 roku przez C.L. Best Company. Wyglądem przypomina nieco okręt pancerny CSS Virginia z czasów wojny secesyjnej. Na kilku fotografiach widać ten pojazd z ludźmi z gwardii narodowej stanu Kalifornia. Ze źródeł do których udało się dotrzeć wiadomo jedynie, że projekt odrzucono. Podobny los spotkał też inny model z tej samej firmy nazwany Best 75 Tracklayer Heavy (zdjęcie załączyłem w galerii poniżej).

Jankesi nie poddawali się. Kolejnym projektem i zarazem pierwszym amerykańskim czołgiem, który miał służyć Brytyjczykom był Studebaker Tank. Wyglądem przypominał opancerzoną wersję traktora zaopatrzeniowego Newtona. Istnieją tylko dwa zdjęcia czołgu, więc tak naprawdę ciężko jest sobie wyobrazić jak konstrukcja faktycznie wyglądała. Wiadomo jedynie, że model był uzbrojony w dwa karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm.
Pojazd był projektowany przez dwóch oficerów. Nie wiadomo jednak kim byli i jakie kwalifikacje posiadali. Brak podstawowych informacji i bazowanie wyłącznie na zachowanych fotografiach nie pozwala określić nawet wymiarów. Załoga składała się z trzech ludzi. Jedyny egzemplarz został przetransportowany do Francji, ale co się z nim później wydarzyło? Nie został zarejestrowany w żadnej księdze kwatermistrzowskiej brytyjskiej armii. Najwyraźniej koniec wojny, zaszkodził projektowi, który w innych okolicznościach miałby może szanse na powodzenie. Po co bowiem budować czołgi kiedy nastaje pokój? Tym bardziej, że zakończona właśnie wojna była wojną kończącą wszystkie konflikty. Tak przynajmniej wydawało się architektom traktatu wersalskiego.

"SIŁA" PARY
Tekst nie jest jednak o konstrukcjach, które przedstawiłem w dużym skrócie powyżej. Bohaterem niniejszego wpisu jest Steam Tank Tracklayer. Przy okazji, krótkie wyjaśnienie. Pisałem już o amerykańskiej konstrukcji Steam Tank, lecz wcześniejszy tekst dotyczył czołgu, którego zawieszenie opierało się na wielkim kole, dlatego też jego pełna nazwa brzmi Steam Wheel Tank. Omawiany dziś model ma zawieszenie gąsienicowe. Z tego też względu w nazwie widnieje Tracklayer.
Nowa amerykańska koncepcja wyglądem nie odbiegała za bardzo od brytyjskich czołgów ciężkich. Nie wiem jak Wam, ale mi najbardziej przypomina Mark IX Tank. Elementami różniącymi amerykańską konstrukcję od pierwowzoru wybudowanego na wyspach brytyjskich było urządzenie służące do czyszczenia gąsienic z błota. Montowano je w przedniej części kadłuba i przypominają, patrząc na pojazd z boku, kły. W sponsonach mieściło się uzbrojenie dodatkowe, czyli cztery km-y. Konstrukcja była dość masywna. Ważyła 50 ton, a więc przeszło 15 ton więcej niż angielskie odpowiedniki. Załogę chronił pancerz grubości 12 mm, co było standardem w tamtych czasach. Stanowiło ją 8 ludzi. Model był napędzany dwoma dwu cylindrowymi silnikami parowymi osiągającymi łączną moc 500 hp. Pozwalało to rozpędzić maszynę do "zawrotnej" prędkości 6 km/h. Nie pisałem jeszcze nic o wymiarach. Przedstawiały się one następująco długość 10,6 m, szerokość 3,8 m, wysokość to 3, 2 m.
O uzbrojeniu, testach i losach prototypu dowiecie się więcej z dalszej części artykułu http://modelstory.pl/steam-tank-tracklayer-pancerny-parowoz/
W poprzednich wpisach pisałem o kilku projektach, które wyszły spod ręki amerykańskich projektantów. Jankesi jako jedyni eksperymentowali z modelami napędzanymi parą. Tak też było w przypadku kolejnego projektu, którego testy przeprowadzono w kwietniu 1918 roku.
WSTĘPNE PROJEKTY
Zanim do tego doszło US Army miała okazję przetestować kilka koncepcji, które niekoniecznie zdobyły uznanie oficerów US Army. Best 75 Heavy Tank to konstrukcja wybudowana jeszcze w 1917 roku przez C.L. Best Company. Wyglądem przypomina nieco okręt pancerny CSS Virginia z czasów wojny secesyjnej. Na kilku fotografiach widać ten pojazd z ludźmi z gwardii narodowej stanu Kalifornia. Ze źródeł do których udało się dotrzeć wiadomo jedynie, że projekt odrzucono. Podobny los spotkał też inny model z tej samej firmy nazwany Best 75 Tracklayer Heavy (zdjęcie załączyłem w galerii poniżej).

Jankesi nie poddawali się. Kolejnym projektem i zarazem pierwszym amerykańskim czołgiem, który miał służyć Brytyjczykom był Studebaker Tank. Wyglądem przypominał opancerzoną wersję traktora zaopatrzeniowego Newtona. Istnieją tylko dwa zdjęcia czołgu, więc tak naprawdę ciężko jest sobie wyobrazić jak konstrukcja faktycznie wyglądała. Wiadomo jedynie, że model był uzbrojony w dwa karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm.
Pojazd był projektowany przez dwóch oficerów. Nie wiadomo jednak kim byli i jakie kwalifikacje posiadali. Brak podstawowych informacji i bazowanie wyłącznie na zachowanych fotografiach nie pozwala określić nawet wymiarów. Załoga składała się z trzech ludzi. Jedyny egzemplarz został przetransportowany do Francji, ale co się z nim później wydarzyło? Nie został zarejestrowany w żadnej księdze kwatermistrzowskiej brytyjskiej armii. Najwyraźniej koniec wojny, zaszkodził projektowi, który w innych okolicznościach miałby może szanse na powodzenie. Po co bowiem budować czołgi kiedy nastaje pokój? Tym bardziej, że zakończona właśnie wojna była wojną kończącą wszystkie konflikty. Tak przynajmniej wydawało się architektom traktatu wersalskiego.

"SIŁA" PARY
Tekst nie jest jednak o konstrukcjach, które przedstawiłem w dużym skrócie powyżej. Bohaterem niniejszego wpisu jest Steam Tank Tracklayer. Przy okazji, krótkie wyjaśnienie. Pisałem już o amerykańskiej konstrukcji Steam Tank, lecz wcześniejszy tekst dotyczył czołgu, którego zawieszenie opierało się na wielkim kole, dlatego też jego pełna nazwa brzmi Steam Wheel Tank. Omawiany dziś model ma zawieszenie gąsienicowe. Z tego też względu w nazwie widnieje Tracklayer.
Nowa amerykańska koncepcja wyglądem nie odbiegała za bardzo od brytyjskich czołgów ciężkich. Nie wiem jak Wam, ale mi najbardziej przypomina Mark IX Tank. Elementami różniącymi amerykańską konstrukcję od pierwowzoru wybudowanego na wyspach brytyjskich było urządzenie służące do czyszczenia gąsienic z błota. Montowano je w przedniej części kadłuba i przypominają, patrząc na pojazd z boku, kły. W sponsonach mieściło się uzbrojenie dodatkowe, czyli cztery km-y. Konstrukcja była dość masywna. Ważyła 50 ton, a więc przeszło 15 ton więcej niż angielskie odpowiedniki. Załogę chronił pancerz grubości 12 mm, co było standardem w tamtych czasach. Stanowiło ją 8 ludzi. Model był napędzany dwoma dwu cylindrowymi silnikami parowymi osiągającymi łączną moc 500 hp. Pozwalało to rozpędzić maszynę do "zawrotnej" prędkości 6 km/h. Nie pisałem jeszcze nic o wymiarach. Przedstawiały się one następująco długość 10,6 m, szerokość 3,8 m, wysokość to 3, 2 m.
O uzbrojeniu, testach i losach prototypu dowiecie się więcej z dalszej części artykułu http://modelstory.pl/steam-tank-tracklayer-pancerny-parowoz/