Modelarstwo z pasją

Pod koniec wojny wiele Shermanów 1. Dywizji było dopancerzonych fragmentami gąsienic.
Czy te gąsienice były pomalowane kolorem kamuflażu, czy też były w naturalnym kolorze metalu, albo jeszcze innym???


Cromwelle też z resztą:

Nikt ich nie malował - miały chronić 4-ry litery.
Tym bardziej, że dość długo były nieregulaminowe

Ale wiesz to na pewno? Skąd?
Te, o które mi chodzi, były z końca wojny (raczej 1945 rok) i np. ten Cromwell to osobisty wóz Skibińskiego, wtedy dowódcy brygady. Więc dość jednak oficjalne sytuacje.
Jeśli te gąsienice były przyspawane na stałe, i były tam długo (pewnie miesiące), czy nie należałoby ich jednak pomalować? Inaczej chyba strasznie by pordzewiały?

spadłem z krzesła

bohdan napisał(a):spadłem z krzesła

No już nie nabijaj się z kolegi tylko pisz o co chodzi.
Dodam tylko że nie chodzi mi o czołgi spontanicznie dopancerzane gęsiami na froncie w Normandii, tylko takie, które były tak trwale przerobione, na stanie np. 2 pułku pancernego od zimy 1944/45 aż do demobilizacji w Niemczech w 1946 roku (jest np. fota demobilizowanych wozów na pociągu właśnie w Niemczech 1946, w Tomie 3. Śladami Polskich Gąsienic).

bohdan napisał(a):spadłem z krzesła

Nie jesteś sam

GrzeM napisał(a):Ale wiesz to na pewno? Skąd?
Te, o które mi chodzi, były z końca wojny (raczej 1945 rok) i np. ten Cromwell to osobisty wóz Skibińskiego, wtedy dowódcy brygady. Więc dość jednak oficjalne sytuacje.

Chyba żeś się za dużo defilad na Placu Czerwonym za komuny w TV naoglądał ;P

Akurat Cromwella Skibińskiego robiłem (nawet gdzieś tu jest), a że mam (na szczęście coraz bardziej kontrolowaną) modelarską „nerwicę natręctw” to przekopałem wszystko i w skrócie Ci powiem.
To NIE BYŁ czołg defiladowy, a dlaczego i dlaczego Kromka i to w najlepsiejszej wersji to poczytaj o Skibińskim.

nie poruszajmy tematu rdzewiejących gąsienic i tego że jest to nieistotne.
Myślę że w 1946 roku można by było znaleźć wozy z pomalowanymi i niepomalowanymi ogniwami na pancerzach. Jestem natomiast przekonany że w okresie trwających walk nikt nie zawracał sobie tym głowy. Nie najdziesz tego nigdzie w literaturze bo jak wspomniałem nie przykładano do tego wagi
Co do oficjalnych sytuacji Skibiński nie jest dobrym przykładem ;) ale faktycznie w każdej armii znajdziesz takich którzy skupiają się tylko regulaminach i defiladach

Np. o te mi chodzi.

obstawiam że pojazd ze zdjęcia jest pomalowany razem z gąsienicami

cooper69 napisał(a):Akurat Cromwella Skibińskiego robiłem (nawet gdzieś tu jest)

Pamiętam go! Bardzo dobry model.

To już całkiem się odkryję. Dłubię ostatnio taki czołdżek (mix Hellera i starego Italeri w 1/72). Będzie Maczkowski, ale nie wiem cały czas czy z Normandii "goły" czy z końca wojny obwieszony gąsienicami. Stąd to pytanie.

Szukaj zdjęć z konkretnym czołgiem.

Ten Firefly jest chyba najlepiej obfotografowany... ale Ty masz hybrydę czyli takiego jak ja robiłem.

Z tym, że jest prawdopodobny bo tylko jedno kontrowersyjne zdjęcie ma.

Tu ma sz jeszcze o świetliku Ic

Pamiętaj o właściwych gąskach no i kalkomaniach - odpowiednia PL-ka, numer WD plus charakterystyczne wyposażenie.

cooper69 napisał(a):Szukaj zdjęć z konkretnym czołgiem.

... ale Ty masz hybrydę czyli takiego jak ja robiłem.

Z tym, że jest prawdopodobny bo tylko jedno kontrowersyjne zdjęcie ma.

Pamiętam ten wątek, śledziłem! Bardzo fajnie wyszedł Twój model.

Ja mam dwie foty "gołego" Hybrida (bez gąsienic na pancerzu) z 2 pułku pancernego (książeczka z serii Śladami... o 2 pułku) i kilka z późniejszego okresu (ale to już obłożone gąsienicami) wśród Shermanów II. Te "gołe" mają widoczne oznaczenia, ale numer jest nieczytelny - chyba nie będę się tym przejmował, to 1/72 w końcu W ogóle traktuję ten model rekreacyjnie, żeby nie zardzewiały mi umiejętności modelarskie i żeby wreszcie coś skończyć po 20 latach...
Jeśli będę zadowolony z tego, jak wyszedł mi kadłub (faktura odlewu itp.), to pewnie nie będę maskował tego gąsienicami. A jak coś zwalę, to zakryję