Kenjiro75 napisał(a):1) Jak właściwie ocenić, którą część należałoby pomalować w trakcie jej przygotowywania, a którą można zostawić na sam koniec? Czy można założyć, że jeśli do danej części będzie w miarę dobry dostęp po sklejeniu modelu, to można sobie odpuścić malowanie w trakcie?
Tak jak piszesz, możesz to zrobić jeżeli dojdziesz do wniosku że nie będzie potem dostępu żeby tą część pomalować. Wydaje mi się jednak, że w u bocie wszystko możesz skleić bez malowania, tam chyba nie ma zakamarków do których nie sięgniesz pędzlem.
Kenjiro75 napisał(a):2) Rozumiem, że jak już mam pomalowaną część, to powinienem ją wklejać za pomocą kleju cyjanoakrylowego, tak? Właśnie ze względu na farbę?
Osobiście nie lubię kleić pomalowanych już części ponieważ łączenie nie jest takie pewne. W przypadku CA i PVA(wikol) skleją się tylko warstwy farby łączonych elementów, cienki klej trochę tą farbę rozpuści ale w zamian może zostawić 'bałagan' wokół miejsca klejenia. rozwiązaniem może być zeskrobanie warstwy farby w miejscach łączenia elementów, ale w skali 350 może to być problematyczne. Jeżeli już będziesz musiał przykleić jakieś pomalowane elementy to tak klej na CA tylko dawkuj bardzo ostrożnie, bo to co wypłynie z pod elementów już nie wyczyścisz bez uszczerbku na warstwie lakierniczej.
Jak już jesteśmy przy kleju, kupiłeś contactę revella czy cienki klej np.tamki? Klej revella jest gęsty i może sprawiać na początku problemy (nie dotykaj go jak wypłynie z pomiędzy elementów, po wyschnięciu zeszlifuj papierem lub gąbką ścierną), cienki jest zdecydowanie przyjaźniejszy w aplikowaniu.
Kenjiro75 napisał(a):3) Z czego można zrobić przewody anten w okręcie 1:350? Jakaś czarna cienka żyłka, czy może czarna nitka? Co sugerujecie?
Anteny (pionowe) możesz zrobić z wyciągniętej ramki tak jak pisze Aleksander, olinowanie zrób z rajstop małżonki
viewtopic.php?f=10&t=90890Kenjiro75 napisał(a):4) Czy generalnie taka kolejność będzie właściwa dla modelu: podkład w sprayu > malowanie 3-krotne powierzchni > płyn pod kalkomanię > kalkomania > płyn na kalkomanię > malowanie całości lakierem bezbarwnym?
Generalnie się zgadza, ja bym dorzucił jeszcze pokrycie modelu przed kalkomaniami lakierem błyszczącym. Co do ilości warstw farby bazowej, to zależy, musisz nabrać wprawy i doświadczenia przy malowaniu, bardzo rozcieńczać farbę żeby każda warstwa była jak najcieńsza, czasem wystarczą 2 czasem 5 albo i więcej w zależności od koloru i rodzaju farby.
Kenjiro75 napisał(a):5) Do uboota kupiłem farby emaliowe takie jak podawał w instrukcji Revell. Na przyszłość lepiej chyba jednak używać akrylowych? Myślę, że wszystko jest łatwiejsze, włącznie z rozcieńczaniem/myciem wodą?
Ja nie lubię używać emalii pod pędzel bo ciężko mi się je rozcieńcza (strasznie szybko rozcieńczalnik odparowuje) i cały czas trzeba pilnować konsystencji farby aby warstwy nie były za grube. Pod tym względem lepsze są akryle a zwłaszcza na mokrej palecie (godne polecenia pod pędzel to niebieska hataka, wszystkie vallejo).
Tak jak pisał Aleksander, pod emalie możesz sobie darować podkład, pamiętaj o rzadkiej konsystencji farby i czekaj między warstwami aż poprzednia porządnie wyschnie ponieważ możesz rozpuścić już położoną (kolejna zaleta akryli, wysychają znacznie szybciej). Staraj się wszystko posklejać przed malowaniem, zadbaj o poprawne spasowanie elementów (ostrożnie dawkuj klej) a ewentualne ubytki zniweluj za pomocą szpachlówki.
Nie zapomnij się pochwalić na końcu galerią, powodzenia, i dobrej zabawy!