Strona 1 z 1

Nowy szuka przygód

PostNapisane: niedziela, 6 stycznia 2019, 13:00
przez Efesem
Dużo tekstu ale ja tak mam że dużo piszę mało mówię:
Witajcie forumowicze! Planuję tak pod koniec miesiąca zająć się modelami redukcyjnymi, moje doświadczenie w tej dziedzinie jest zerowe, kiedyś zajmowałem się tym krótko w podstawówce, ale sporo lat minęło, kto nie chce czytać pierdół niech pominie następujący cytat
co pamiętam to papierowy samolot (nie taki z kartki z zeszytu ale jakiś myśliwiec z utwardzonego papieru, wg. mnie nie był to kartonowy model, ale wiadomo, ja się nie znam bo w tamtych latach to był po prostu papier), był też jeden plastikowy samolot na tych samych zajęciach (kółko modelarskie), tam pamiętam klej Wamodu z pędzelkiem, bo nadlewy takie zrobiłem że pod słońce plamy lśniły na skrzydłach :roll: , przeglądając sklep internetowy skojarzyłem również logo Tamiya, gdyż było malowanie pędzlem figurek tej firmy, ale jak mi wyszło już nie pamiętam. Chyba ze 20 lat minęło

No więc planuję iść w modele samochodów, po przejrzeniu trzech "popularnych" producentów stwierdziłem że pójdę w Heller, skala na początek to 1:24, ciekawie wygląda zestaw z farbami, pędzlem i klejem do modelu, do tego bym zakupił cążki, nóż (taki co jak skalpel wygląda), pilnik, pęseta i mata (to ostatnie właściwie najdroższe ;o) ) teoretycznie chyba więcej nie trzeba.

Druga sprawa to malowanie, nie wiem czym się różni farba akrylowa od emalii, co np. Humblor oferuje z 2zł różnicą, choć dostanę farby firmy Heller, to wydaje mi się że numerację farb mają taką samą. Choć silnik czy podwozie piękne być nie muszą, bo na półce będą widoczne tylko koła i nadwozie (nawet nie wiem czy w tej skali są zawiasy czy całą maskę się zdejmuje, a coś mnie się wydaje że Citroen Mehari to nawet w 1:1 nie miał zawiasów i się całą maskę zdejmowało), to pomyślałem że przy braku doświadczenia dobrze będzie kupić Humblora w sprayu, 2 kolory do nadwozia i płachty, duże elementy sprayem zrobiłbym raz dwa i lepiej jak pędzlem. Koszt aerografu nie wydaje się wielki, ale nie wiem czy jest opłacalny dla moich potrzeb, nie chcę zajmować się weatheringiem czy wateringiem, chcę mieć auta w takim stanie jak wychodziły w fabryki.
Widzę w sklepie internetowym że mini kompresor z butlą do stałego ciśnienia od Adlera kosztuje do 500zł, (a czytałem że to aerografy są drogie :) ) w sumie to niewiele jeżeli wezmę pod uwagę to, że w tym miesiącu skończę malucha od DeAgostini co kosztuje trzy tysiące, aerografy tej samej firmy Adler zaś nie przekraczają nawet 200zł. Wolałbym jednak wiedzieć czym się kierować, bo może i taki za 160zł starczy (Adler AD-7790)albo i w ogóle tego nie brać tylko spray, farbki i gotowe. Pęsety podobnie są takie co kosztują ponad 100zł :roll: ale chyba każdy ma pęsetę co kosztowała mniej niż 10zł. Czy może w malowaniu drobnych elementów różnica pomiędzy pędzlem a aerografem jest tak wielka, że powinienem w to zainwestować?
Co o tym myślicie, eksperci?

3. Revell w instrukcjach ma informację, że plastiki po wyjęciu z opakowania trzeba umyć w wodzie z mydłem, dlaczego?

Re: Nowy szuka przygód

PostNapisane: niedziela, 6 stycznia 2019, 13:09
przez Atlis
3. Bo release agent.

Do reszty nie mam sił...

Re: Nowy szuka przygód

PostNapisane: niedziela, 6 stycznia 2019, 14:26
przez cris
,,Nowy szuka przygód'' Obrazek
Atlis napisał(a):3. Bo release agent. Do reszty nie mam sił...
Atlis jesteś bez serca Obrazek

Re: Nowy szuka przygód

PostNapisane: niedziela, 6 stycznia 2019, 16:42
przez HK
Efesem napisał(a):Dużo tekstu ale ja tak mam że dużo piszę mało mówię:

A odpowiedzi na Twoje pytania zajęłyby kilka razy więcej miejsca. Na dodatek one wszystkie są tu na forum. Niektóre tematy po kilka razy. Więc nie sądzę, że Ci ktoś odpowie. Chyba, że znajdzie się taki, który zechce poświęcić sporo swojego czasu bo Tobie go szkoda ;o)