Piekielny kotek (Rudolf24 tak mówi na Hellcata, poprawnie "Hellcat" znaczy "jędza") na wykończeniu, więc kontynuuję temat amerykański. O ile Hellcat to najbardziej "hamburgerowy" samolot jaki widziałem (może oprócz B-17 i P-47 Thunderbolt) to Sherman (szczególnie M4A1) jest mały, lekko opancerzony i uzbrojony w działo, które znawcy WoTa zwykli nazywać miotaczem kartofli. Idąc tym tokiem myślenia w końcu uznamy, że niemieckie czołgi były bardziej amerykańskie od czołgów kraju McDonaldem płynącym, aż do wprowadzenia Pershinga (lecz to były już ostatnie dni wojny).
A więc po pudełko i wnętrze odsyłam na Moje Hobby:
http://www.mojehobby.pl/products/M4-Sherman-113121.htmlZdjęcie pierwowzoru (niestety zdjęcia mojego autorstwa gdzieś zaginęły):
Model ma być prosto z pudła, a warsztat szybki (raczej nie będę odtwarzał bardzo mocno faktury odlewu-w tej skali raczej jej nie widać).