Jeżeli swoja robotą przy tym zestawie zachęcę innych będzie to dla mnie zaszczyt.
Tymczasem jadę dalej.
Najpierw pomalowałem żółte oznaczenia szybkiej identyfikacji. Użyłem Pactry RLM 04. Malowałem cienka delikatna warstwą aby nie zamalować preszadingu. Zamaskowałem sobie spód do malowania nart i płozy ogonowej. Użyłem jasnoszarej pactry i pomalowałem te elementy starając się, aby nie zniknął mi preszading. Nakładałem mocno rozcienczoną farbę Leveling Thinerem.
Następnie zamaskowałem narty i płozę taśmą Tamiya. Spód pomalowałem farbą akrylowa Italerii Medium Gray z zestawu dedykowanego do samolotów RA. Miałem wielkie obawy co do tych farb i wziąłem sobie mocno do serca uwagi Huberta.
Moje pierwsze doświadczenia z tymi farbami były złe. Farbę trzeba było mocno rozcieńczać, źle się malowało i do tego złaziła od razu nawet z powierzchni pomalowanej podkładem. Byłem nieco załamany bo kupiłem dwa zestawy, do Regia Aeronautica i do Luftwaffe. Problem polegał na tym, że do rozcieńczenia tych farb używałem levelin Thinera. Tym razem użyłem dedykowanego do tych farb rozcieńczalnika Italerii. Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Farba jest szalenie wydajna. Maluje się wprost rewelacyjnie, żadnych niespodzianek. Piękna powierzchnia. Na prawdę jestem miło zaskoczony. Pomny jednak przestrogi od razu zabezpieczyłem spód bezbarwnym lakierem w połysku (już pod kalki).
Zamaskowałem spód osłabiając klej na taśmę metodą "na czoło"
Pomalowałem pierwsza tarnsparentną warstwę farby, również Italerii z wspomnianego zestawu.
Po nałożeniu kolejnych warstw, efekt uznałem za zadowalający. Farba jest trochę nietrafiona, bo użyłem Nocciola Chiaro. Natomiast plamek zielonych i brązowych będzie dość gęsto i nie powinno to rzutować na efekt końcowy.
Na chwile obecną model prezentuje się tak. Zabieram się za malowanie plamek. To przełomowy moment, bo właśnie teraz mogę wszystko spier...ć:)