Modelarstwo z pasją

W czasie Wojny Zimowej w wywiadzie z brytyjskimi dziennikarzami Mannerheim, zapytany kto jest największym dostawcą sprzętu dla fińskiej armii, odpowiedział z uśmiechem "Armia Czerwona". Mimo że w Wojnie Kontynuacyjnej proporcje się zmieniły, trofea nadal były wykorzystywane w czasie walk. Swego czasu Finowie wydali publikację, w której znalazły się wszystkie samoloty sowieckie, używane przez nich w obydwu wojnach.

Na prośbę szanownego Voltana "zatrzymamy się" przy jednym z nich - I-16 typ 5 (numer IT-101)




Pierwotnie należał do 11 pułku myśliwskiego lotnictwa Floty Bałtyckiej i 27.03.1942 przymusowo lądował w rejonie Hoglanda. Pilot-kapitan Żarnikow pomyślnie zwiał i uniknął niewoli. Samolot posiadał 4 podskrzydłowe wyrzutnie pocisków RS-82 i miał stałe podwozie-narty od I-15bis.
Jako zestaw wybrałem Amodel, chociaż nie jestem przekonany, czy nie będą wykorzystani inni dawcy.




Amodel określa ten samolot jako typ 6, ale to bzdura, ponieważ typ 6 był produkowany tylko i wyłącznie dla republikańskiej Hiszpanii. Postaram się też trochę naświetlić różnice między modyfikacjami.
W modelu zostanie wykorzystana bdb kalkomania od innego zestawu - Amodel 72123.


Samolocik ten już kiedyś zrobiłem, co prawda na kołach i w skali 1:48

Gdyby ktoś chciał pooglądać zdjęcia, to zapraszam tutaj http://karopka.ru/forum/forum259/topic14782/

Z racji wolnej chwili zacznę.
Zaszpachlowałem nieistniejący na tym samolocie otwór radiostacji, trochę podłubałem przy misce fotela.



Odlewy są znacznie gorszej jakości, niż na czeskich short-run'ach, plastik z wyraźną zawartością polietylenu.

Nie wiem czy to nie jest jakaś błędna interpretacja, ale w książkach "hiszpańskich" typ 5 i 6 rozróżniany jest po kształcie otworów na rury wydechowe i układu rur, "5" ma długie, kroplowe (tak jak na zdjęciach Fina które zamieściłeś), a "6" skrócone, jak późniejsze warianty (i pudełko A-Modela). Zdjęcia to potwierdzają. Chyba także na spodzie osłony silnika jest różnica (5 ma rury a 6 nie chyba, ale tu już nie jestem pewien).

Moje informacje bazuje na wypowiedziach M.Masłowa i B.Szawrowa. A oni stwierdzają, że I-16 typ 6 był wersją eksportową typ 5 z siłnikiem M-25A (730 km). Istniały dwa typy 5. "Wczesny" - z długimi lotkami, zamkniętym typem kabiny, celownikiem typu lunetowego Aldis, podłużnymi otworami rur wydechowych, tzw "wąskie" opony. "Późny" - skrócone lotki, większa ilość żeber w skrzydle, kabina z otwartą owiewką i celownikiem PAK-1. Otwory rur wydechowych skrócone, b.okrągłe, opony szerokie. Natomiast ilość "wydechów" od dołu była taka sama. W praktyce podzespoły do różnych typów w czasie napraw polowych były wymieniane, potem powstawały "dziwolągi", jak ten IT-101.




Zdążyłem jeszcze zrobić otwory kontroli wyjścia podwozia, żebra w otworach na koła i zaszpachlowałem nieistniejący wydech rury chłodzenia oleju.
PS.Wyciąłem jeszcze otwory na wyrzucane łączki taśm karabinowych.

Będę śledził uważnie Dymitr, aczkolwiek mina mi zrzedła jak zobaczyłem zestaw. Ja czegoś takiego bym nie ruszał, szacunek za podjęcie tej nierównej walki

Robercie, dzięki! Cóż, producent zaznacza, że "zestaw przeznaczony dla zaawansowanych modelarzy". Tym nie mniej, wcale nie powiedziane, że w pewnym momencie go nie wypieprzę do śmietnika.
Jako alternatywa zawsze jest możliwość przerobić kolejny ICM - poprawić skrzydła, od dołu wyloty rur

dymuwa napisał(a):Robercie, dzięki! Cóż producent zaznacza, że "zestaw przeznaczony dla zaawansowanych modelarzy".

a czy producent nie pisze : "przed użyciem przeczytaj ulotkę bo niewłaściwe stosowanie może prowadzić .... itd
a na doświadczonego modelarza trafiło więc zobaczymy co z tego wyjdzie. Ja trzymam kciuki

W projekcie zaczyna się robić ciekawie
Zestaw nie jest taki zły, prosty nie jest to fakt, ale jak się nie dasz zwariować i przetrzymasz psychicznie to lotu do śmietnika nie będzie. Trzymam kciuki.

Zestaw parszywy. Z tymi 5 i 6 pewnie masz rację.

Bardzo ładnie nas wprowadziłeś w temat. Zestaw zaiste parszywy, ale wierzę że sobie z nim doskonale poradzisz.
Już mi się bardzo podobają pierwsze poprawki. Będę zaglądał i kibicował.

Pracochłonność zestawu pozwala mi przypuszczać, że może nie będę ostatni

Wszystkim kibicom wielkie dzięki, nie czuje się osamotniony wśród tych śniegów i tajgi

Dzisiaj zdążyłem dopasować połówki skrzydeł.



żeby dopasować górę z dołem należy wyskrobać ok 1 mm plastiku. Ciemne plamy i linia, widoczna na dolnym zdjęciu (to nie szczelina) wynikają z różnicy w kolorach odlewu i szpachlówki.

Voltan napisał(a):... Zestaw zaiste parszywy...

W żargonie rosyjskich modelarzy istnieje termin "pilit' drowa", czyli rzeźbić kłodę drewna.
W przypadku wczesnego Amodelu do tego się sprowadza

Podciąłem ścianki kabiny i ok 0,7 mm spiłowałem od wewnątrz stojak ogona.


Skleiłem połówki kadłuba. Wejście kabiny jest stosunkowo wąskie i naprawdę nie ma sensu bawić w zdobienie jej ścianek. Widoczny jest tylko fotel pilota. Tablice przyrządów można zobaczyć jedynie przy określonym kącie nachylenia kadłuba- siedzi ona b. głęboko. Natomiast dobrze widoczne są okienka podświetlenia tablicy.

Podłogę ściąłem z każdego boku po ok. 4mm. Zasadniczo można było by zostawić w takiej postaci,jak dał producent, ale w tym momencie nie będą widoczne od wewnątrz okienka kontroli podwozia. Dodałem pasy i wymieniłem drążek (akurat to będzie widoczne przez otwór włazu).



Złożyłem "górę" ze "skrzydłami". Bez komentarza

Ojej. Sporo będziesz miał szpachlowania. A właściwie to chyba w tą szparę coś trzeba wkleić.

Voltan napisał(a):Ojej. Sporo będziesz miał szpachlowania. A właściwie to chyba w tą szparę coś trzeba wkleić.

Ajaj Myślałem o poxilinie, ew. masie z Wamod'u. Ale przed szpachlowaniem jeszcze sporo piłowania. Po szpachlowaniu, zresztą, również.