tomtre napisał(a):Pełne słońce, choć nie w zenicie co widać po cieniu, zero chmur. Także zero retuszu – fotki są, że tak się wyrażę, saute.
W Polsce Słońce nigdy nie jest w zenicie. Zdarza się to jedynie między zwrotnikami.
A zdjęcia są mocno prześwietlone, wręcz przepalone. Trzeba ograniczyć naświetlenie. Szczegóły niżej.
tomtre napisał(a):Makro… Aparacik ma funkcję makra, ale jest ona mocno ograniczona fokusem. Minimalny ręczny fokus to 0,5m (potem 1, 3, 7m i nieskończoność). To skutkuje tym, że robienie zbliżeń z np. 10-15 cm, o bliższych nie mówiąc, kończy się autofokusem. To z kolei powoduje dziwne efekty jak na załączonym obrazku, czyli skupienie na całkiem przypadkowym elemencie. Duży minus.
Jeśli minimalna odległość ostrzenia to 50 cm, to zbliżając się na 15 żądasz niemożliwego. Zostań w odpowiedniej odległości i jeśli nie da się inaczej, wykadruj na komputerze.
Jeśli masz możliwość wyłączenia autofocusa, to użyj tej opcji, ręcznie "skręć" odległość na minimum i "dojeżdżaj" aparatem do modelu, aż uzyskasz ostrość na wybranym detalu.
tomtre napisał(a):W obu przypadkach musem jest odpalanie autowyzwalacza, który szczęśliwie jest na stanie Soniaka. Nie jest to urządzenie ręczne-zdalne tylko elektroniczne (jakiś stabilizator?). Aparat robi zdjęcie z pewnym opóźnieniem względem naciśnięcia spustu.
To się nazywa "samowyzwalacz" i służy głównie do tego, żebyś mógł zrobić zdjęcie samemu sobie przy jakimś zabytku lub w grupie znajomych. Przydaje się też jako zamiennik wężyka spustowego (nazwa tradycyjna i już niezbyt trafna, bo coraz częściej "wężyki" są bezprzewodowe).
tomtre napisał(a):Przesłona 2,8(W)-5,3(T) Może to głupie pytanie (w życiu nawet się nad tym nie zastanawiałem), ale czy to właśnie ruszanie zoomem powoduje zwiększenie/zmniejszenie przesłony?
Nie tyle przesłony, ile maksymalnego otworu względnego, bo to o nim mówią podane tu liczby. Maksymalny otwór względny to stosunek długości ogniskowej obiektywu do jego średnicy. Ogniskowa jest zmienna, średnica przeważnie stała, więc otwór względny się zmienia w sposób odwrotnie proporcjonalny do długości (dłuższa lufa -> mniejszy otwór względny -> ciemniejszy obiektyw). Przysłona (listki na obwodzie obiektywu) służy to zmniejszania otworu obiektywu poniżej wartości maksymalnej, żeby przyciemnić obraz, zwiększyć głębię ostrości i zmniejszyć niektóre wady optyczne układu (kosztem wydłużenia czasu naświetlania).
tomtre napisał(a):W zasadzie dociera do mnie tylko to, że zoom x3 (taki mam) oznacza 3-krotne przybliżenie obiektu. Reszta to magia. Czy to x3 mnoży coś jeszcze?
3-krotne w porównaniu do czego?
Zoom 3x to łatwoprzyswajalna informacja, która... niewiele mówi. Informuje tylko, że między najdłuższą a najkrótszą ogniskową jest 3-krotna różnica. Ale ile one konkretnie wynoszą, tego już nie wiadomo. Tymczasem czym innym jest obiektyw 18-55 mm, a czym innym 70-210 mm - chociaż oba to "3-krotne zoomy".
tomtre napisał(a):W ogóle zauważyłem, że sugerowane są przesłony np. 8 i większe. Mój aparat ma do tego baaardzo daleko. To chyba nie za dobrze. Kolejny duży minus.
Poszukaj możliwości sterowania przysłoną (trybu "preselekcji przysłony"). Jeśli nic takiego nie ma, to można nią sterować pośrednio - jeśli wymusisz wydłużenie czasu przy stałych innych parametrach (ISO, oświetlenie sceny), to przysłona się przymknie.
tomtre napisał(a):EV od -2 do +2.
Taka opcja świadczy, że ten aparat nie jest taki całkiem głupi. Jestem niemal pewien, że ma preselekcję przysłony. Korekta naświetlenia w jednostkach EV służy do nałożenia poprawki na wynik wyliczony przez automatykę - można "ręcznie" zdjęcie nieco prześwietlić lub niedoświetlić. Twoje są prześwietlone, wiec dołożyłbym poprawkę -1 EV, potem nawet -2 EV i zobaczył, która daje lepsze efekty. Celem jest uniknięcie jednolicie białych, przepalonych obszarów bez szczegółów.
tomtre napisał(a):Jeśli dobrze rozumiem, to ustawienie przesłony na 2,8 i EV na 0 skutkuje czasem ekspozycji 8 sekund. Zwiększenie EV do +2 zmniejszy czas do 2 sekund. Przy przesłonie np. 4 i ujemnym EV to czas ekspozycji rośnie do grubych dziesiątek sekund!
Wszystko zależy, jakie jest światło na fotografowanej scenie. Te wartości mogą być OK dla jakiejś sceny, ale dla innej - zupełnie do kitu. Ale od takich obliczeń jest automatyka aparatu.
tomtre napisał(a):Czy to jest w ogóle możliwe żeby klatka naświetlała się minutę?
Bez problemu... Jeśli masz statyw, to niech się naświetla, ile chce. Zdjęcia nocnego nieba można naświetlać nawet po kilka godzin!
tomtre napisał(a):W sumie to fotki robię na +2, czasem ciut mniej. Wtedy mi wychodzą najfajniejsze.
Czyli celowo je przepalasz. Ustaw EV na 0 i ruszaj dopiero wtedy, kiedy będzie to konieczne (no i oczywiście dla porównania, jak to działa).
tomtre napisał(a):Co więcej robię fotkę na 100, drugą na 400 i nieraz nie dostrzegam różnicy
Bo pewnie na zmianę ISO w dobrych warunkach oświetleniowych aparat odpowiada zmianą czasu lub przysłony i naświetlenie pozostaje bez zmian, a jedynie zmienia się poziom szumów, a to trudniej zauważyć. Zwiększanie ISO ma sens w słabym świetle, kiedy przysłona jest już maksymalnie otwarta, a na zbytnie wydłużanie czasu nie możesz sobie pozwolić, bo np. fotografujesz coś będącego w ruchu albo nie masz statywu. Wtedy jedynym wyjściem jest sztuczne "podbicie" światła przez elektronikę aparatu (zwiększenie czułości matrycy). Niestety, oprócz pożądanego wzrostu kontrastu zdjęcia, podbijają się też przypadkowe zakłócenia, powstające na elementach matrycy - czyli szum.
tomtre napisał(a):Spot meter on/off. Jeszcze nie wykoncypowałem jak wpływa to na fotki w określonych okolicznościach.
Prawdopodobnie chodzi o "punktowy" (w odróżnieniu od domyślnego, zapewne "centralnie ważonego") pomiar światła. W pomiarze centralnie ważonym na naświetlenie ma wpływ całe pole widzenia, ale jego centralna część ma większe znaczenie. Pomiar centralny mierzy tylko środek, lekceważąc tło. Jest też pomiar "matrycowy", traktujący na równi całe pole widzenia. Generalnie opcja dla zaawansowanych. Żeby nie było kłopotów z naświetleniem tło-obiekt, radzę zrezygnować z kontrastowego tła, bo automatyka może od niego głupieć (aby zniwelować wpływ białego tła, aparat przyciemni Ci model).
tomtre napisał(a):Sharpness od -2 do +2. Generalnie daję na maksa. Nie wiem czy to dobrze, ale jakoś tak uznałem, że ostrzej znaczy lepiej.
Nie ma sensu wyostrzać elektroniką aparatu - musztarda po obiedzie. To samo możesz zrobić na komputerze, i to mając dowolną ilość czasu na próby i błędy. Odpowiednią (co nie zawsze znaczy: maksymalną) ostrość naucz się uzyskiwać za pomocą optyki - głównie przysłony.