Strona 7 z 13

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: czwartek, 19 sierpnia 2010, 23:51
przez Mikro144
Patterson napisał(a):Przeca wiadomo, że to przykrywka a prawdziwy biznes odbywa się w "kopalni" za ladą :mrgreen:


Ale bank jest na rogu (o ile mnie pamięć nie myli) Rakowieckie i Puławskiej, więc zanim oni z tej piwnicy pod sklepem się przekopią do skarbca, to trochę czasu minie.

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 00:11
przez Kamil Feliks Sztarbała
Ale oni kopią dalej, w strone kina moskwa, i nie żeby wchodzić, ale żeby wypuszczać..

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 00:49
przez iras67
Przerabiałem to kiedyś - kod kreskowy z czytnikiem , dostosowaniem systemu który był rzekomo przystosowany, problemy techniczne przy wdrożeniu i tekst informatyka na początku rozmowy dodam z firmy która działa odkąd pc-ty zagościły w Polsce."Że lepiej to robić od zera ze zintegrowanym systemem..".Bałagan trwał ponad dwa miesiące. Koszty były znacznie wyższe od zakładanych.Patrzę na niektóre towary modelarskie i tam kodu ani widu ani słychu np pierwsze z brzegu nasze kalki Techmodu :shock: .Taki towar dopiero daje popalić -tzw krótki kod...

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 09:54
przez grzegorz75
Przeczytałem ten wątek pobieżnie , ale uważnie pierwszy wpis .... Użytkownik ten znany jest w modelarskim internecie z tego typu akcji tasowania się i bicia piany i to od dawien dawna .... Właściciel sklepu w normalny ludzki sposób poinformował o pomyłce, które zdarzają się najlepszym. Ale nieeee. Jest okazja, luczka-kruczek prawny i można teraz "rządać" i "dochodzić swojego". Jest do zdobycia coś za pół darmo, pokrętnym sposobem, bo sobie Pan sprzedawca nieświadomie błąd popelnił. Żałosne, że dorosły facet zachowuje się jak stara baba, ogłasza swoje wynurzenia całemu światu, w jakiż to skanadaliczny sposób został potraktowany i haniebnie skrzywdzony. Żałosne, jak facet możne robić z siebie, nie powiem co, za kilkadziesiąt złotych. Jakież to mentalnie nasze swojskie polskie... Typowy klient "rządający "... Sprzedawcom wszelkim, właścicielom firm, życzę więcej asertywności, do takich egzemplarzy, bo pochylanie głowy i wyciąganie ręki, próby jakiejkolwiek formy dogadania się, nic nie dadzą, bo w przypadkach "rządających" juz nie to jest celem. Działając na swoim rynku lokalnym, rzadko, ale zdarzają mi się "rządacze" i sprawy z nimi załatwiam szybko. Delikatne wskazanie wyjscia takiemu, krótka rozmowa, że będzie lepiej dla wszystkich, jak będzie mnie omijał szerokim łukiem, skutkują za każdym razem przy klinicznych przypadkach. Nigdy nie dałem sobie wejść na głowę i dobrze na tym wychodzę.

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 10:15
przez Mac Eyka
Mikro144 napisał(a):Ale bank jest na rogu (o ile mnie pamięć nie myli) Rakowieckie i Puławskiej, więc zanim oni z tej piwnicy pod sklepem się przekopią do skarbca, to trochę czasu minie.


No masz rację. W połowie drogi jest knajpa więc będzie chwila na odpoczynek. A banki są dwa więc można zrobić włam dubeltowy.

Poza tym w Martoli jest dodatkowa atrakcja. Można stanąć na chodniku i robić zakłady kto urwie sobie coś z samochodu na chopce przed sklepem. A zawodnicy trafiają się czasami pierwsza klasa i furki im podskakują nawet dalej niż co niektórzy koledzy Małysza

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 10:35
przez Mikro144
Mac Eyka napisał(a): Można stanąć na chodniku i robić zakłady kto urwie sobie coś z samochodu na chopce przed sklepem.

To musi być malowniczy widok.
Żulerka modelarska stoi pod sklepem z piwem i wypraskami w łapskach, ćmi papierosy i głośno komentuje wyczyny kierowców. Zlęknione babiny wyprowadzające dychawiczne ratlerki, szerokim łukiem omijają wesołych młodzieńców.

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 11:20
przez dewertus
Mikro144 napisał(a):To musi być malowniczy widok.
Żulerka modelarska stoi pod sklepem z piwem i wypraskami w łapskach, ćmi papierosy i głośno komentuje wyczyny kierowców. Zlęknione babiny wyprowadzające dychawiczne ratlerki, szerokim łukiem omijają wesołych młodzieńców.


Mikro144,
Wielkie dzięki za tekst dnia - uśmiałem sie serdecznie, jaszcze mnie brzuch boli :mrgreen:

W temacie głównym wątku - nie jestem stałym bywalcem sklepu (mam ekstremalnie nie po drodze), ale za każdym razem spotykałem się z duuuużą uprzejmością i działaniem pro-klienckim. Przykład: z zapomnianych kątów tajnego sładu pod podłagą i domowych zakamarów Pan Daniel wydobył ostatni zestaw markerów Gunze do wash'a i silnik do P-11'tki...

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 15:44
przez Modelarz
Patterson napisał(a):podejrzany element w ciemnych okularach i w płaszczu wynoszący coś cichcem z podejrzanego miejsca

Nie "coś" tylko zabawki ! :D

A na poważnie - ja też wciąż doświadczam błyskawicznej obsługi, kontakt jest bardzo dobry, w zasadzie to najlepszy modelarski sklep internetowy. Jak mnie o 4 nad ranem wywleczecie z łóżka i zapytacie gdzie najlepiej kupować - wiadomo co odpowiem.
Poza tym się przyznam, że kiedyś nie lubiłem Martoli ale nowa szata graficzna stronki www nawróciła mnie na dobrą drogę :evil:

Tylko jeszcze jedno pytanie: czy w sklepie są prawdziwe modele czy puste pudełka (lub atrapy) ? Czy to co jest na półkach to stan magazynowy ? :P

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 16:08
przez Tomasz Mańkowski
Modelarz napisał(a):Tylko jeszcze jedno pytanie: czy w sklepie są prawdziwe modele czy puste pudełka (lub atrapy)

W sklepie są prawdziwe modele ( na wystawie też - dlatego co wieczór zwija się wystawę ) - na atrapy nie ma miejsca...
Modelarz napisał(a):Czy to co jest na półkach to stan magazynowy ? :P

To co na półkach ( w sklepie realnym ) to tylko część stanu magazynowego - jest jeszcze magazynek w piwnicy i na pięterku...

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 17:16
przez el Rozito
Też robię zakupy w Martoli przez internet, ale poczatki były trudne. Ponad dwa miechy czekałem na towar widniejący jako dostępny (Nie ZAPOWIEDŹ czy NA ZAMÓWIENIE, ale DOSTĘPNY) :-/ Do zakupów skłania mnie głównie dobrze i przejrzyście zorganizowana strona sklepu.

grzegorz75 napisał(a):... Działając na swoim rynku lokalnym, rzadko, ale zdarzają mi się "rządacze" i sprawy z nimi załatwiam szybko. Delikatne wskazanie wyjscia takiemu, krótka rozmowa, że będzie lepiej dla wszystkich, jak będzie mnie omijał szerokim łukiem, skutkują za każdym razem przy klinicznych przypadkach. Nigdy nie dałem sobie wejść na głowę i dobrze na tym wychodzę.


Piszesz o kłótliwych rządaczach-rodakach i jakie to mentalnie polskie, a sprawy widzę załatwiasz w sposób typowo polski z lat pustych półek: "nie podoba się to wynocha!" Kilkanaście lat prowadzę firmę i przy Twoim podejściu nie miałbym klientów, a typów co "nie dają sobie wejść na głowę i chcą aby omijać ich szerokim łukiem" omijam szerokim łukiem. Są takie firmy (to nie żart), które kierują się słuszną zasadą "klient nasz pan", a z kolei kontaktów klient-sprzedawca Polacy też jeszcze muszą się nauczyć, lecz ciężko zmienić mentalność.

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 17:29
przez Darek Trzeciak
Tomasz Mańkowski napisał(a):jest jeszcze magazynek w piwnicy i na pięterku...

Pewnie wszystkie karnety/wejściówki na zwiedzanie pięterka dawno rozdane :mrgreen:

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 18:26
przez grzegorz75
el Rozito napisał(a):Piszesz o kłótliwych rządaczach-rodakach i jakie to mentalnie polskie, a sprawy widzę załatwiasz w sposób typowo polski z lat pustych półek: "nie podoba się to wynocha!" Kilkanaście lat prowadzę firmę i przy Twoim podejściu nie miałbym klientów, a typów co "nie dają sobie wejść na głowę i chcą aby omijać ich szerokim łukiem" omijam szerokim łukiem


Mówiłem o przypadkach klinicznych i jezeli ktoś mi pluje w gębę, to nie odpowiadam najzwyczajniej, że to desz pada. Tyle. Firmę prowadzę kilkanaście lat i na brak klientów nie narzekam, mało tego wciąż się rozrasta. Normalnych klientów, bo nienormalni mi nie są do niczego potrzebni. Być może to inna specyficzna branża, ale mi na takie rzeczy szkoda czasu.

Lepiej jednak zająć się lepieniem modeli.....

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: piątek, 20 sierpnia 2010, 19:32
przez Daniel-Martola
dewertus napisał(a): Pan Daniel

Sam jesteś Pan... :mrgreen:
Więcej niczego nie wyszukamy :P

pozdrawiam

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: sobota, 21 sierpnia 2010, 23:17
przez el Rozito
grzegorz75 napisał(a):...Lepiej jednak zająć się lepieniem modeli.....

I tu się z Tobą zgadzam.

Przy najbliższej wizycie w stolicy chętnie zajrzę do słynnego centrum modelarskiego Martola i poznam osobiście pana Daniela :mrgreen:, który w kontaktach mejlowych jest osobą miła, cechującą się wysoką kulturą osobistą, obawiam się tylko tej "modelarskiej żulerki spod sklepu" :D, żeby mnie wypraskami nie natłukli.

Re: Martola - kolejna wtopa

PostNapisane: niedziela, 22 sierpnia 2010, 10:11
przez Mac Eyka
el Rozito napisał(a): obawiam się tylko tej "modelarskiej żulerki spod sklepu" :D, żeby mnie wypraskami nie natłukli.


No uważaj bo ekipa już czeka.

Obrazek

Mam nadzieję, że Mnowogro nie będzie miał nic przeciwko temu że wykorzystam jego zdjęcie.