Martola - kolejna wtopa

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Mac Eyka » środa, 1 września 2010, 10:04

Patterson napisał(a):Cichy klub :->


Cichy klub nie może być bo trzeba zagłuszać to kopanie tunelu do banku.
Z pozdrowieniami Samozwańczy Prezes Gildii Kręcących się Śmigiełek Maciek Poniatowski

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Mac Eyka

Zimna Wojna 2
 
Posty: 3031
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 22:08
Lokalizacja: Ouagadougou w Burkina Faso

Reklama

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Enigma » niedziela, 5 września 2010, 00:26

Ciekawy wątek. Dowiedziałem się z niego, że jak się jest z Warszawy to sobie można zdjęcie zrobić z Pokątnym albo na browara iść z Gajowym a jak się jest z Krakowa to się wychodzi na pieniacza i sknerusa, co to robi aferę o 10 zł. Modelarstwo to takie hobby, że ciężko przepłacić o 1000 zł i jak widać łatwo kogoś, kto się domaga swoich kilku złotych, wykpić i wyszydzić.

Może ergie przesadza może nie, nie wiem. Ale jak towar jest na stronie, jako dostępny, to tłumaczenie się stanami magazynowymi, punktami w regulaminie i problemami z dostawcami jest nieprofesjonalne. Zamiast bawić się w pseudo prawniczy bełkot i małymi literami dopisywać, że „niniejsza oferta handlowa nie stanowi oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego” warto mieć jaja i uczciwie napisać, że jesteśmy małym sklepem i nie mamy wszystkiego w magazynie, ale możemy sprowadzić/zamówić tylko to chwile potrwa, co? Może ergi przesadził, ale to on jest w sumie klientem i jego zbójeckie prawo pomarudzić. Natomiast postawa sklepikarza, który już w pierwszym poście zamiast przeprosić raz jeszcze za zaistniałą sytuacje jest nieuprzejmy każe mi się zastanowić czy rzeczywiście ergie szuka dziury w całym. A regulamin? Niedługo babcia handlująca pietruszką pod samem będzie miała regulamin.

Całe to tłumaczenie o problemach z dostawcami czy producentami jest też, w mojej ocenie, niedorzeczne. Czy ja chcąc kupić model za, powiedzmy, 200 zł tłumacze się sklepikarzowi, że mam tylko 180 bo mi pracodawca na czas wypłaty nie przelał na konto, że musiałem leki chorej babci wykupić, że złapałem gumę i musiałem w wulkanizacji zapłacić i teraz mi brakuje? Nie. Bo to nie interesuje sprzedawcy, to mój problem. Dlaczego więc właściciel sklepu obarcza mnie rzewnymi historiami, jakie to on ma koszmarne życie z dostawcami i jak bardzo chciałby sprzedać towar tylko nie może? Mnie to nie obchodzi. Producent czy dystrybutor zapewne opowiedziałby kolejną dramatyczną historię, jakie to on ma problemy i jak bardzo chce tylko cały świat jest przeciwko niemu. Do czego to prowadzi? Ile kosztuje skaner a ile oprogramowanie i kto je pisał też mnie średnio interesuje. Są sklepy, które z tym problemem, dla Martoli nie rozwiązywalnym, sobie w jakiś cudowny i niewytłumaczalny sposób radzą.

Ergie
Żebyś się nie czuł wyobcowany napisze, że w lipcu kupiłem w jednym z warszawskich internetowych sklepów obiektyw do aparatu za 3500 zł. Klęli się na Boga, że mają w sklepie i jest do odebrania w każdej chwili. Jak już zapłaciłem zaczęły się problemy. Te same argumenty: wina dostawcy, wina kuriera. Czekałem 2 tygodnie dzwoniąc co dzień i dopytując się czy już mają. I słowa „przepraszam” nie usłyszałem bo to przecież nie była ich wina.
Avatar użytkownika
Enigma
 
Posty: 732
Dołączył(a): sobota, 11 lipca 2009, 20:17
Lokalizacja: Éire

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Patterson » niedziela, 5 września 2010, 00:53

Zaraz będzie, że jestem stronniczy , ale co tam. Enigma, porównujesz zupełnie dwa światy, faceta który w oczy mówił, że maca ręką po towarze i dopiero po wpłaceniu kasy okazało się, że tak nie jest do sklepu wirtualnego w którym czarno na białym widnieje "przepastny" bo aż 10 punktowy regulamin który kupując akceptujesz, a aż 4 punkty z dziecięciu mówią o dokładnie takiej sytuacji z jaką się tu spotkaliśmy. Przed wciśnięciem "kup" wystarczy przeczytać, a życie byłoby prostsze. Tym bardziej nie ma tu mowy o gwiazdkach, małych druczkach i unikaniu odpowiedzialności, tekst jest jasny, przejrzysty, dużą czcionką, a nawet wytłuszczony, na pocieszenie przyznany został jeszcze rabat który był tylko dobrą wolą sprzedającego.


A jak babcia będzie handlować wirtualnie pietruszką to zapewne regulamin mieć będzie ;o)
Avatar użytkownika
Patterson

rpm2
 
Posty: 2230
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 17:21
Lokalizacja: Warszawa

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » niedziela, 5 września 2010, 01:01

No cóż.. ja, mimo wszstko, wole miec do czynienia ze sklepem, w tórym moge zalatwić wszystko co mnie interesuje (w tym usłyszę poradę- nie kupuj tego, taniej wyjdzie ci zrobić to tak, a tak), niz sklep, w którym syetem działa bezbłędnie i skrupulatnie.
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Enigma » niedziela, 5 września 2010, 01:08

Patterson,
wszedłem na stronę Martoli i wybrałem na chybił trafił pierwszy lepszy produkt:
http://www.martola.com.pl/pl629/produkt ... ion_w_crew
Mam tam klika sprzecznych jak dla mnie informacji: 1. zapowiedź ( na fioletowo), 2.dostępny, 3. do koszyka, 4. Dostawa ok koniec września 2010. Co to jest? Zabawa w ślepą babkę? Albo towar jest albo go niema! Trzeciej alternatywy nie ma :-)

Feliks,
Myślę że możliwość załatwienia wszystkiego co Cię interesuje, uzyskania porady oraz działający bezbłędnie i skrupulatnie sklep internetowy nie wykluczają się wzajemnie.
Avatar użytkownika
Enigma
 
Posty: 732
Dołączył(a): sobota, 11 lipca 2009, 20:17
Lokalizacja: Éire

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » niedziela, 5 września 2010, 01:18

Enigma napisał(a):nie wykluczają się wzajemnie.

obawiam się, ze jednak tak.
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Enigma » niedziela, 5 września 2010, 01:23

Kamil Feliks Sztarbała napisał(a):
Enigma napisał(a):nie wykluczają się wzajemnie.

obawiam się, ze jednak tak.

No to z tego wypływa wniosek że do Martoli jednak osobiście, nie przez internet.
Ciekaw jestem tylko czy właściciel też podziela Twoje obawy? :->
Avatar użytkownika
Enigma
 
Posty: 732
Dołączył(a): sobota, 11 lipca 2009, 20:17
Lokalizacja: Éire

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » niedziela, 5 września 2010, 01:36

jestem przekonany, że osobiście, przez internet, przez telefon czy w jakiejkolwiek nnej formie- zawsze dogadać się można, pod warunkiem, że ma sie taka wole..
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Mac Eyka » niedziela, 5 września 2010, 12:07

Szczerze powiem, nie rozumiem osób które wszczynają avanti w tej sprawie.
Każde z was rejestrując się we wszystkich sklepach internetowych klikacie, że zapoznaliście się z regulaminem.
A przecież wystarczy, w wypadku wzmiankowanego sklepu, zapamiętać dwa pierwsze punkty:
"1. Wystawione towary w sklepie nie są stanem magazynowym!" - sprawa prosta.
"2. UWAGA! Proszę nie wysyłać przelewu" - rozmawiałem kiedyś o tym z Danielem i punkt ten wynika z doświadczenia. Zdarzały się wypadki, że ludzie zamawiali, od ręki wpłacali pieniądze i mieli pretensje, że nie ma przesyłki następnego dnia na ich stole.
Pozostałe 8 punktów wynika z prawa o własności intelektualnej (zdjęcia pudełek będące własnością producentów) i prawa handlowego.
Regulamin jest prosty i standardowy.
A co do słowa "produkt dostępny".
Ja rozumiem to bardzo prosto.
Dostępny - do zamówienia, producent nie wycofał go z oferty.
Niedostępny - wycofany przez producenta, pozycja została zachowana w celach informacyjnych.
Zresztą w u wielu producentów to egzystuje.
Z pozdrowieniami Samozwańczy Prezes Gildii Kręcących się Śmigiełek Maciek Poniatowski

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Mac Eyka

Zimna Wojna 2
 
Posty: 3031
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 22:08
Lokalizacja: Ouagadougou w Burkina Faso

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Jaho63 » niedziela, 5 września 2010, 12:40

Też myślę, że "nieporozumienie" wynika z intuicyjnego traktowania zakupów internetowych jak normalne zakupy. Tutaj, ktoś zgodnie z przepisami, tworzy swój własny kodeks i każdy może go zaakceptować lub nie. Nie ma co dyskutować. Ja mam z Danielem bardzo dobre doświadczenia (choć nie jestem z Wawy ja Wy) i to nie tylko w zakresie tego co wypada, ale o wiele więcej. Nie znamy się osobiście, nigdy nie rozmawialiśmy, więc wniskuję, że jestem tratowany jak wszyscy.
Narzekacie na jakieś enigmatyczne niepowodzenia a tymczasem w konkurencyjnym sklepie odstawia się numery na granicy wyobnraźni. Typu:
"a tak, przepraszamy, nie włożyliśmy do pana paczki wszystkiego za co pan zapłacił"
Po czym jest koniec korespodndencji!
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Tomasz Mańkowski » niedziela, 5 września 2010, 12:47

Enigma napisał(a):wszedłem na stronę Martoli i wybrałem na chybił trafił pierwszy lepszy produkt:
http://www.martola.com.pl/pl629/produkt ... ion_w_crew
Mam tam klika sprzecznych jak dla mnie informacji: 1. zapowiedź ( na fioletowo), 2.dostępny, 3. do koszyka, 4. Dostawa ok koniec września 2010. Co to jest? Zabawa w ślepą babkę? Albo towar jest albo go niema! Trzeciej alternatywy nie ma :-)

Przecież jest to jasne, zrozumiałe ( przynajmniej dla większości... )
1. zapowiedź ( na fioletowo ) - producent zapowiedział wypuszczenie takiego modelu, a skoro jest przy tym i cena i termin dostawy, to jest jasnym, że zamawiając go teraz otrzymasz go w podanym terminie, za cenę taka jaka podana jest teraz
2. dostępny - może go zamówić ( przecież to nie to samo co - leży na półce i czeka na klienta )
3. do koszyka - zamawiasz ( jak oczywiście chcesz )
4. dostawa ok. koniec września - na ten termin przewidziana jest dostawa od producenta. Jeśli zamówiłeś, to model dla Ciebie zostanie odłożony jak tylko pojawi się dostawa ( nie pójdzie na półkę sklepową ), zostaniesz o tym poinformowany, poproszony o uregulowanie należności ( dopiero wtedy płacisz za towar - a nie wcześniej ! ), i po tym całym "korowodzie" model zostanie do Ciebie wysłany...

To nie zabawa z ślepą babkę tylko tzw. przedsprzedaż... stosowana w wielu sklepach... nie tylko internetowych...

Oczywiście, można by takiej przedsprzedaży nie stosować - klienci w takim wypadku powinni codziennie rano stać w kolejce przed sklepem czekając na otwarcie i sprawdzać "co dzisiaj rzucili" - ale taki system to chyba już "przerabialiśmy" ćwierć wieku temu...
Pozdrawiam TM
Obrazek
Avatar użytkownika
Tomasz Mańkowski
 
Posty: 1237
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 00:27
Lokalizacja: z lasu... na południe od W-wy

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Enigma » niedziela, 5 września 2010, 14:52

Tomasz Mańkowski napisał(a):
Enigma napisał(a):wszedłem na stronę Martoli i wybrałem na chybił trafił pierwszy lepszy produkt:
http://www.martola.com.pl/pl629/produkt ... ion_w_crew
Mam tam klika sprzecznych jak dla mnie informacji: 1. zapowiedź ( na fioletowo), 2.dostępny, 3. do koszyka, 4. Dostawa ok koniec września 2010. Co to jest? Zabawa w ślepą babkę? Albo towar jest albo go niema! Trzeciej alternatywy nie ma :-)

Przecież jest to jasne, zrozumiałe ( przynajmniej dla większości... )
1. zapowiedź ( na fioletowo ) - producent zapowiedział wypuszczenie takiego modelu, a skoro jest przy tym i cena i termin dostawy, to jest jasnym, że zamawiając go teraz otrzymasz go w podanym terminie, za cenę taka jaka podana jest teraz
2. dostępny - może go zamówić ( przecież to nie to samo co - leży na półce i czeka na klienta )
3. do koszyka - zamawiasz ( jak oczywiście chcesz )
4. dostawa ok. koniec września - na ten termin przewidziana jest dostawa od producenta. Jeśli zamówiłeś, to model dla Ciebie zostanie odłożony jak tylko pojawi się dostawa ( nie pójdzie na półkę sklepową ), zostaniesz o tym poinformowany, poproszony o uregulowanie należności ( dopiero wtedy płacisz za towar - a nie wcześniej ! ), i po tym całym "korowodzie" model zostanie do Ciebie wysłany...


To nie jest jasne, to jest galimatjas, to są sprzeczne informacje ( aha, dla jeszcze większego zagmatwania jest informacja nr5.: zapowiedź: od sierpnia 2010). Trzeba przestudiować 5 punktów i dalej nie wiemy czy towar jest czy nie. Klient wchodzący do sklepu realnego czy internetowego nie ma ochoty czytać regulaminu, wysłuchiwać czy jest skaner czy nie i kto pisał oprogramowanie i że sklep nie radzi sobie z uaktualnianiem stanu magazynowego. Dla kupującego ważna jest jedna jedyna informacja: czy towar jest? A takiej odpowiedzi Martola dać nie potrafi i w zamian wciąga klienta w labirynt mniej lub bardziej zrozumiałych sformułowań. A słowo dostępny jest inaczej interpretowane przez regulamin a inaczej przez potoczne znaczenie tego słowa, wprowadza tylko w błąd i stąd są te nieporozumienia.

Tomasz Mańkowski napisał(a):Oczywiście, można by takiej przedsprzedaży nie stosować - klienci w takim wypadku powinni codziennie rano stać w kolejce przed sklepem czekając na otwarcie i sprawdzać "co dzisiaj rzucili" - ale taki system to chyba już "przerabialiśmy" ćwierć wieku temu...


Dokładnie pamiętam pewien tekst sprzed trzydziestu lat: „ nie możemy odpowiedzieć na pytanie ile nam przywiozą tego towaru, nie możemy odpowiedzieć co nam przywiozą, nie możemy opowiedzieć kiedy nam przywiozą i nie możemy powiedzieć czy w ogóle kiedykolwiek przyjadą”.

Mac Eyka napisał(a):A co do słowa "produkt dostępny".
Ja rozumiem to bardzo prosto.
Dostępny - do zamówienia, producent nie wycofał go z oferty.

No to skocz do samu i zapytaj czy piwo jest dostępne. Jak ci powiedzą że jest zapowiedź na początek sierpnia z realizacją na koniec września to wsadź to piwo do koszyka, usiądź pod sklepem i wypij. Na zdrowie! :mrgreen:
Avatar użytkownika
Enigma
 
Posty: 732
Dołączył(a): sobota, 11 lipca 2009, 20:17
Lokalizacja: Éire

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » niedziela, 5 września 2010, 15:10

Enigma napisał(a):Dokładnie pamiętam pewien tekst sprzed trzydziestu lat: „ nie możemy odpowiedzieć na pytanie ile nam przywiozą tego towaru, nie możemy odpowiedzieć co nam przywiozą, nie możemy opowiedzieć kiedy nam przywiozą i nie możemy powiedzieć czy w ogóle kiedykolwiek przyjadą”.


do tego nie trzeba się cofac o trzy dekady- wystarczy robic interesy na przykład z eduard polska.

Enigma napisał(a):ważna jest jedna jedyna informacja: czy towar jest? A takiej odpowiedzi Martola dać nie potrafi


Wiem, że żyjemy w czasach, gdzie introwertycy i nieśmiali maja w markecie swoją półkę, gdzie znajdą pakowane w folie poplasterkowane wedliny i sery, co zwalnia ich z konieczności tłumaczenia pani za ladą jaki towar ma mu pokroić, jak dużo plasterków i takietam. No ale to są udogodnienia dotyczące artykułow pierwszej potrzeby. Modelarstwo do takowych się nie zalicza, toteż tu niśmiali muszą się przełamać i napisać lub zadzwonić z pytaniem o dostępnośc danego towaru.
Jak już wcześniej wspominałem, uzyskać bez trudu można wszelkie informacje, ale tylko pod warunkiem, że się wykaże w tym kierunku jakąkolwiek inicjatywę..
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Enigma » niedziela, 5 września 2010, 15:21

Kamil Feliks Sztarbała napisał(a):
Jak już wcześniej wspominałem, uzyskać bez trudu można wszelkie informacje, ale tylko pod warunkiem, że się wykaże w tym kierunku jakąkolwiek inicjatywę..

Masz rację Feliks, tylko skoro informacja na stronie mówi nam że „towar jest” ale musimy jeszcze zadzwonić i spytać czy rzeczywiście jest to może informacja uzyskana telefonicznie” że jest” też zaraz się okaże nie być „ofertą handlową i nie stanowić oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego” i ktoś idąc tym torem rozumowania powie że warto pojechać do sklepu aby się osobiście przekonać. :lol: Tylko po co ten sklep internetowy?
Avatar użytkownika
Enigma
 
Posty: 732
Dołączył(a): sobota, 11 lipca 2009, 20:17
Lokalizacja: Éire

Re: Martola - kolejna wtopa

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » niedziela, 5 września 2010, 15:31

Enigma napisał(a):tylko skoro informacja na stronie mówi nam że „towar jest” ale musimy jeszcze zadzwonić i spytać czy rzeczywiście jest to może informacja uzyskana telefonicznie” że jest” też zaraz się okaże nie być „ofertą handlową i nie stanowić oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego” i


po pierwsze teoretyzujesz. po drugie, twoje pretensje brzmią tak, jak by sprawa tyczyła się całego asortymentu sklepu. tymczasem sprowadza sie to do nieznacznego procenta transakcji i z tego co się orientuje, raczej jednostkowych stuacji niż jest regułą. no chyba że to złodziej.. i pijak; bo każdy pijak to złodziej..
Kamil Feliks Sztarbała
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do polskie sklepy internetowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości