Modelarstwo z pasją

Obecny i zeszły miesiąc obrodziły kolejnymi publikacjami, pośród których znajdziecie:


Super Model nr 32

W numerze


Okręty nr 1/2011 - nowy magazyn poświęcony tematyce marynistycznej

W numerze


Aero nr 28

W numerze


Militaria XX wieku Wydanie Specjalne nr 18

W numerze


Topdrawings nr 11 Supermarine Spitfire Mk. IX/XVI and other

Zawartość


Nowe pozycje z serii Topcolors zawierają znakomitej jakości kalkomanie produkcji włoskiego Cartografu.


MiniTopcolors nr 20 In Defence of the Reich

Zawartość


MiniTopcolors nr 21 Messerschmitt Bf 109 in North Africa

Zawartość



Z okazji wydania pierwszego numeru Okrętów większość publikacji można nabyć w sklepie internetowym Kagero w promocyjnych cenach do 9 marca 2011 roku.


Maciej Góralczyk
redaktor prowadzący Super Modelu

caughtinthemiddle napisał(a):Topdrawings nr 11 Supermarine Spitfire Mk. IX/XVI and other
Zawartość

Mam to już i stwierdziłem, że straszny bałagan tam panuje. Gonił Was ktoś? Rysunki powrzucane na arkusze byle jak, w różnych (nie podanych) skalach, część pokazuje nie wiadomo co (brak podpisów), kontur osłony kabiny zanikł na większości rzutów bocznych... Do tego maski zamiast kalek, brak dodatków do 1/72. W porównaniu z poprzednimi zeszytami tej serii ten robi dużo gorsze wrażenie. Mam nadzieję, że następne zeszyty wrócą na dawny poziom.

Mam takie pytanie w nowych produktach była książka o Albatrosach i teraz jest o Camelu z ceną ZERO, co zrobić aby je dostać?
Pozdrawiam
Adam

RAV napisał(a):

caughtinthemiddle napisał(a):Topdrawings nr 11 Supermarine Spitfire Mk. IX/XVI and other
Zawartość

W porównaniu z poprzednimi zeszytami tej serii ten robi dużo gorsze wrażenie. Mam nadzieję, że następne zeszyty wrócą na dawny poziom.

Mam nadzieje, że sie nie zawiedziesz

Nowości nowościami, ale nie ma wśród nich Bitew Lotniczych. Znaczy się są ale tylko na rynek zachodni. Wasza polityka jest dziwaczna. A potem mówicie/piszecie, że polski rynek jest mało opłacalny. Ale już wiem o co chodzi. Jak zwykle o to samo, czyli o kasę. Po angielsku ukazały się już 4 numery Bitew, których nie zobaczymy na polskim rynku po polsku. Ale za to możemy kupić ileś tam numerów AERO i Militarii XX Wieku by mieć te książki. Po prostu OW Kagero naciąga polskiego czytelnika wydając to samo w milionie odcinków w w/w magazynach. Drodzy Państwo toż to żenada. Aż boję się pomyśleć w ilu odcinkach pojawią się artykuły o Thunderboltach oraz Luftwaffe w Afryce (a propos tematu Luftwaffe to czasami boje się otworzyć lodówkę). Drogie Kagero, pamiętajcie, że nie jesteśmy szejkami arabskimi, żeby było na stać na kupowanie tyśięcy gazet co miesiąc. Poza tym, dochodzi ograniczona kubatura mieszkań/domów.
A druga rzecz, która mnie denerwuje to to, że jak się u Was kupuje to wysyłka tylko kurierem, co powoduję, że zakup jednej pozycji staje się nieopłacalny.

Tyle wylewania żółci na dziś. Jak coś mi przyjdzie do głowy to się odezwę.

Pozdrawiam

Dominik

Dominik napisał(a):A druga rzecz, która mnie denerwuje to to, że jak się u Was kupuje to wysyłka tylko kurierem

Jakim kurierem? Oni za zwykłą pocztę biorą dwie dychy!

Podpisuje się obydwiema rękami pod tym co napisał Dominik.

RAV napisał(a):Jakim kurierem? Oni za zwykłą pocztę biorą dwie dychy!

A to to mnie jeszcze nie spotkało. Na razie wszystyko co u nich kupiłem to szło kurierem.

Ale cóż, pisać sobie mogę co myslę, a OW K. i tak będzie robic po swojemu. I to jest w tym wszystkim najgorsze. Zamiast wychodzić naprzeciw potrzebom klientów to robią tak jak im się chce. Ech, ten polski, tfu, kapitalizm.

Dominik napisał(a):Na razie wszystyko co u nich kupiłem to szło kurierem.

To chyba dawno nic nie zamawiałeś... Oto fragment strony Kagero, podczas składania zamówienia na jedną, cienką książkę:

No jakoś wyrównać sobie muszą, skoro książki w obcych walutach mają ceny 20-30% wyższe niz w złotówkach..

Powiem tak, czasami nie opłaca się zamawiać jednej sztuki i jest to zrozumiałe. Ja na twoim miejscu skontaktował się z KAGERO i poprosił o obniżenie koszt. wysyłki. Powinni pójść na rękę, są firmą pro-kliencką.

Dominik napisał(a): Wasza polityka jest dziwaczna. A potem mówicie/piszecie, że polski rynek jest mało opłacalny. Ale już wiem o co chodzi. Jak zwykle o to samo, czyli o kasę. Po angielsku ukazały się już 4 numery Bitew, których nie zobaczymy na polskim rynku po polsku. Ale za to możemy kupić ileś tam numerów AERO i Militarii XX Wieku by mieć te książki. Po prostu OW Kagero naciąga polskiego czytelnika wydając to samo w milionie odcinków w w/w magazynach.

O proszę, właśnie miałem napisać coś w tym stylu W przypadku Thunderboltów 8 Armii zamiast wydać ~20 zł na jeden tom BL trzeba kupić , jeśli się nie mylę, 3 numery którejś z gazet po ok. 14zł czyli razem wychodzi 42zł... nie dość, że trzeba zapłacić dwa razy więcej to na dodatek trzeba czekać na każdy numer po ok. 2 miesiące... dosyć sprytne zagranie.
Do tego dochodzi monotematyczność- jak nie stodziewiątki to Luftwaffe nad Afryką, Europą, Ameryką i kołem podbiegunowym a potem znowu stodziewiątki itd. Ale to kwestia gustu.
Ja już jakiś czas temu darowałem sobie lekturę ich książek na rzecz anglojęzycznych wydawnictw. Tematyka dla mnie o wiele ciekawsza i często mój portfel znosi to o wiele lepiej

Chudziutki napisał(a):

Dominik napisał(a): Wasza polityka jest dziwaczna. A potem mówicie/piszecie, że polski rynek jest mało opłacalny. Ale już wiem o co chodzi. Jak zwykle o to samo, czyli o kasę. Po angielsku ukazały się już 4 numery Bitew, których nie zobaczymy na polskim rynku po polsku. Ale za to możemy kupić ileś tam numerów AERO i Militarii XX Wieku by mieć te książki. Po prostu OW Kagero naciąga polskiego czytelnika wydając to samo w milionie odcinków w w/w magazynach.

O proszę, właśnie miałem napisać coś w tym stylu W przypadku Thunderboltów 8 Armii zamiast wydać ~20 zł na jeden tom BL trzeba kupić , jeśli się nie mylę, 3 numery którejś z gazet po ok. 14zł czyli razem wychodzi 42zł... nie dość, że trzeba zapłacić dwa razy więcej to na dodatek trzeba czekać na każdy numer po ok. 2 miesiące... dosyć sprytne zagranie.

Mnie, jako starego klienta, który w samaym sklepie internetowym zostawił kilkanaście setek złociszy (do tego zakupy publikacji w podobnej skali w sklepach Empik i temu podobnych) taka polityka bardzo dziwi i dotyka - w czym krajowy klient jest gorszy? Brak polskich wydań nowych części BL to żenada.

Pomijam już kwestię braków dodatkowych gadżetów (blaszki, kalki, maski) w publikacjach, które zamawiałem w organizowanych przez wydawnictwo akcjach promocyjnych (w tym podobno VIPowskich) - i nie mówię tutaj o pozycjach gdzie owe braki były zaznaczone w opisie produktu, ale o publikacjach oferowanych jako "pełnosprawne".

Dominik napisał(a):Po angielsku ukazały się już 4 numery Bitew, których nie zobaczymy na polskim rynku po polsku.

Eh, nie zaglądam w anglojęzyczną wersję sklepu i nawet nie wiedziałem, że jest taka sytuacja. Już sądziłem że bitwy to kolejny cykl Kagero, który umarł...

dewertus napisał(a):Pomijam już kwestię braków dodatkowych gadżetów (blaszki, kalki, maski) w publikacjach, które zamawiałem w organizowanych przez wydawnictwo akcjach promocyjnych (w tym podobno VIPowskich) - i nie mówię tutaj o pozycjach gdzie owe braki były zaznaczone w opisie produktu, ale o publikacjach oferowanych jako "pełnosprawne".

A zgłosiłeś brak do wydawnictwa? Bo mnie się zdarzyło dostać np. Topshotsa bez kalek (a był zafoliowany). Jeden mail i dodatek został dosłany.

Ja też często kupuję przez Internet nie tylko ksiązki Kagero i ich czasopisma ale też modele i akcesoria w innych sklepach. Nie wydaje mi się żeby opłaty odbiegały od tych za paczki z modelami w jakiś znaczący sposób. Wypraktykowałem, że nie opłaca mi się zamawiać pojedyńczych egzemplarzy i sumuje zamówienia robiąc to raz na miesiąc lub dwa. Wtedy zamawiam za większą sumę ale koszt tej obsługi rozkłada mi się na kilka rzeczy. W Kagero poza tym często są promocje i wtedy sam koszt przesyłki i tak daje zysk w porównaniu do cen gdzie indziej. Co do publikacji w języku angielskim, to według mnie to sprawa wydawnictwa i podejrzewam, że gdyby sprzedawali w Polsce sporo egzemplarzy to produkowaliby ich jak najwięcej, bo z tego żyją. Pamiętam dyskusje na forach (nawet chyba ja też zabierałem głos), gdzie wilele zastrzeżeń powodowały właśnie dodatki do publikacji w postaci kalkomanii, masek itp. Pisaliśmy, że to niepotrzebnie podraża, że lepiej poszukać tych rzeczy oddzielnie i tak dalej w tym tonie pretensji, że dodają. Teraz jak nie dodają do części publikacji to znowu pretensje że nie dodają. Z tego co wiem to w Topcolorsach i Topdrawingsach są dodatki we wszystkich egzemplarzach i ja się bardzo z tego cieszę. Właśnie dostałem w ostatnich dniach przesyłkę z nowościami i oddaje się lekturze. Pozdrawiam tym samym wydawnictwo i życzę kontynuacji i sukcesów.