Modelarstwo z pasją

Może we własnej, jedynej słusznej piaskownicy nie ma nikogo poza potencjalnymi klientami?

Jednym słowem kwadratura koła się robi

Z chęcią włazisz na tę piaskownicę nawet kiedy powszechnie wiadomo, że byłeś za błazna dla tamtejszej administracji...

Koleś puścił ogłoszenie, nie dorabiajmy do tego historii.

Atlis... nikt ci nic nie każe. Znalazło się kilku gości którzy maja ochotę o czymś i o kimś pogadać. Nie podoba ci się temat? Nie czytaj, nie pisz... A co do błaznowania. Nie mam żadnych relacji z tamtejsza i tutejszą administracją ale odnoszę wrażenie że mógłbyś poprzestać na swojej osobie a znalazł byś tu znacznie więcej userów niż tam administratorów, którzy ciebie mają za nazwijmy to - "bardzo zabawnego faceta".

Wolę być dla dużej ilości userów "zabawnym" facetem niż skargą. Facetem, który jast znany tylko z tego, że go wywalili z MW bo rozmawiał z Solo. :-D

Może się ktoś zReflectuje i powstaną warsztaty modelarskie na Słowacji pod okiem miszcza Atlisa

Czemu akurat na Słowacji?

Wracając do ogłoszenia...

Reflect napisał(a):...osoby z Wrocławia oraz z Warszawy, która miała by ochotę odmienić swoją zwykłą robotę na pracę życia!

Ile płacicie i jak długi czas zatrudnienia proponujecie, że komukolwiek opłaci się rzucać dla Was "zwykłą robotę"?

A w ogóle, to przy określeniu "praca życia" brakuje mi jakiegoś przymiotnika.

RAV napisał(a):Wracając do ogłoszenia...

Wracając do ogłoszenia, zdaje się, że nie doczekasz się odpowiedzi na swoje pytania.

Reflect napisał(a):W razie pytań uprzejmie proszę pisać

Zgodnie z powyższą uprzejmą prośbą dałem się nabrać i publicznie zadałem trzy proste pytania. I co? I nic.
Ten wpis wygląda po prostu na zwykły trolling. I to chyba by było tyle podsumowania.

fragles napisał(a):

Reflect napisał(a):W razie pytań uprzejmie proszę pisać

Zgodnie z powyższą uprzejmą prośbą dałem się nabrać i publicznie zadałem trzy proste pytania. I co? I nic.

London to nie Lądek - na odpowiedź trzeba trochę poczekać

Czy tu wywalają za pytanie do z Atlis'a? Bo rozmawiać się nie da

Londyn? Takie miasto w Anglii? To co nie mówicie! To się trzeba kierowniczki zapytać kiedy odpowiedz będzie.

RAV napisał(a):Wracając do ogłoszenia...

Reflect napisał(a):...osoby z Wrocławia oraz z Warszawy, która miała by ochotę odmienić swoją zwykłą robotę na pracę życia!

Ile płacicie i jak długi czas zatrudnienia proponujecie, że komukolwiek opłaci się rzucać dla Was "zwykłą robotę"?
A w ogóle, to przy określeniu "praca życia" brakuje mi jakiegoś przymiotnika.

Jeżeli nawet Kolega RAV ma obiekcje co do treści ogłoszenia - coś musi być na rzeczy

BTW jest jakaś luka w tego typu inicjatywach jak modelarnie, warsztaty. Nie mówię tu o MDk-ach czy szkołach, bo to jeszcze że dałoby się ogarnąć dla dzieciaka. Ale przecież czterdziestolatek, który ma problem lokalowy, merytoryczny i może najmniej ale sprzętowy szuka miejsca poza domem,żeby sobie w jakiejś dającej się zaplanować powtarzalności posklejać, podłapać coś u doświadczonych albo nauczyć się używania sprzętu bardziej skomplikowanego to za cholerę w dużym mieście 3mieście nie znajduje. Więc jak sobie obejrzałem fb to pozazdrościłem Poznaniowi. Oczywiście będą rady bierz sprawy w swoje ręce. Nic z tego hinduska bogini nie jestem. Mam tylko dwie, zajęte innymi sprawami. Chciałbym móc przyjść, zapłacić, posklejać. A nie mam gdzie.

golf czarny napisał(a):BTW jest jakaś luka w tego typu inicjatywach jak modelarnie, warsztaty. Nie mówię tu o MDk-ach czy szkołach, bo to jeszcze że dałoby się ogarnąć dla dzieciaka. Ale przecież czterdziestolatek, który ma problem lokalowy, merytoryczny i może najmniej ale sprzętowy szuka miejsca poza domem,żeby sobie w jakiejś dającej się zaplanować powtarzalności posklejać, podłapać coś u doświadczonych albo nauczyć się używania sprzętu bardziej skomplikowanego to za cholerę w dużym mieście 3mieście nie znajduje. Więc jak sobie obejrzałem fb to pozazdrościłem Poznaniowi. Oczywiście będą rady bierz sprawy w swoje ręce. Nic z tego hinduska bogini nie jestem. Mam tylko dwie, zajęte innymi sprawami. Chciałbym móc przyjść, zapłacić, posklejać. A nie mam gdzie.

Ale model można złożyć, pomalować i uteplać na pierdylion sposobów, a jak ten opłacony randomowy instruktor z łapanki będzie stosował ulubione dla siebie techniki, narzędzia, chemię które tobie w żaden sposób nie będą odpowiadały to takie warsztaty to będzie progres czy regres?

Z 2 strony idea regularnego spotykania, na zasadzie klubu modelarskiego w danym mieście, gdzie modelarze o różnym stopniu zaawansowania prezentują swoje techniki/narzędzia/warsztat i wymieniają się doświadczeniami, bardziej do mnie przemawia.

Nie chciałbym prowadzić dyskusji o tym czego nie ma. Ale nie mam obaw. Nie jestem dzieciakiem , który przychodzi do mdk-u albo do kółka w szkole i robi z tego co instruktor wybierze. Ale skoro wiem, że tamiya (x,xf) się dobrze maluje np na MTL ,a nauczyłbym się podobny efekt robić pactrą to byłby postęp. A gdybym malował wciąz Tamiyą też byłoby dobrze, co nie?
Ale nie o miszcza mi chodzi ale o miejsce.
Trochę mnie aż zdumienie przytkało, ile jest miejsc gdzie ludność miast i wsi realizuje swoje pasje instytucjonalnie ( siłki, baseny , koła gospodyń wiejskich, chórymęskie/żeńskie/nijakie, szkoły tańca wszelakiego , brydż itd.itp) a w dziedzinie prac ręcznych czegoś takiego brak.

golf czarny napisał(a):Ale nie o miszcza mi chodzi ale o miejsce.
Trochę mnie aż zdumienie przytkało, ile jest miejsc gdzie ludność miast i wsi realizuje swoje pasje instytucjonalnie ( siłki, baseny , koła gospodyń wiejskich, chórymęskie/żeńskie/nijakie, szkoły tańca wszelakiego , brydż itd.itp) a w dziedzinie prac ręcznych czegoś takiego brak.

Poszukaj w Googlach po haśle "męska szopa".