Strona 1 z 1

Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: piątek, 19 sierpnia 2022, 22:11
przez Rhotax
Bo jak byłem mały to słyszałem zachwyty "kapitalizmem", wyrwaniem się z socjalizmu, że teraz to "klient nasz Pan", teraz nie będzie jak w PRL, że były to wyboru trzy warianty danego produktu na krzyż i u wszystkich w domu był ten sam model zegara z kukułką, tapczano-półki. itd.
Ale teraz to człowieku masz taaaaaaaaaaaaaaki wybór, że cię przerośnie i dostaniesz zawrotu głowy...

Od czerwca br. szukam modelu F-22a Raptor.
I to nie chodziło stricte, że musi być do sklejania, może być taki... "gotowy" do postawienia na półce, ale ważne żeby był w tej skali "małej" (1:100, 1:144).
Jakiś czas temu, w Carrefourze, na dziale z zabawkami, kupiłem taki gotowy F-15J (japońskich sił) z kolekcji DeAgostini. Metalowy, bardzo szczegółowy (gęste linie podziału, rakiety, podwozie, otwierany hamulec aerodynamiczny). Nie było tam oczywiście żadnych efektów typu weathering czy pre-shading ;) Ale nie wygląda jak zabawka tylko coś bardziej - realistycznego.
Metalowy za 35 zł!

Pomyślałem, że co by nie było, ale nie będzie problemu ze znalezieniem tak słynnego, tak wybitnego samolotu jak F-22.

I od czerwca, w całym tym "wielkim świecie internetowym", w tym raju dla konsumentów - udało mi się znaleźć ledwo 3 produkty!!!!!!?

1. Trumpeter https://exito.sklep.pl/pl/p/TRUMPETER-0 ... ptor/29281
2. Gotowce z metalu na Aliexpress https://pl.aliexpress.com/item/32984358 ... pt=glo2pol
3. I pół-gotowce (pomalowany, większość zespolona, ale trzeba coś pokleić),ale za to z RUCHOMYMI częściami, japońskiej firmy TOMYTEC
https://www.1999.co.jp/eng/10287722

I TO MA BYĆ TEN WIELKI, PRZYPRAWIAJĄCY MNIE O ZAWRÓT GŁOWY WYBÓR?

Te z Aliexpress to - przegięcie z ceną! (Tym bardziej, że sprawdzam tego mojego F-15 i wciąż można je gdzieś znaleźć za mniej niż 40 zł). Ale nawet na tak wielkim Aliexpress jest tylko TEN JEDEN DO WYBORU (są też w innych skalach).

Ale gorsze jest to, że np. przy tym Trumpetera, to co nie wejdę do jakiegoś sklepu to... BRAK NA MAGAZYNIE, NIEDOSTĘPNY itd. I jak patrzę czasem na daty ostatniej dostępności to 2012, 2015 r.

CO TO MA BYĆ?! PRL?? Co to znaczy, że już niedostępne?! Co to ma być? Może kartki wprowadzą? Reglamentacje? Limity? Jak masz pecha, że w złym momencie się zainteresowałeś - to koniec?! Taki jest ten 'kapitalizm - klient nasz Pan'?

Te TOMYTEC to i tak niedokupienia u nas, ale nawet na tych japońskich stronach to komunikaty "Sold out, terminated"... CO TO MA ZNACZYĆ! To mój syn jak dorośnie to już nie będzie mógł skleić/złożyć modelu F-22?! Pojawiły się, sprzedały się... i do widzenia?!

I dlaczego akurat ten najnowocześniejszy i wciąż operujący samolot? F-14 już nie latają - a nie ma problemu! Spitfirery już nie latają - a nie ma problemu, itd.
A akurat z F-22 jest problem?! Skoro produkty zeszły to dlaczego nikt nie produkuje następnych partii, żeby zaspokoić potrzeby klientów!

A zirytowało mnie to już na poważnie bo jest to kropla, która przekroczyła czarę goryczy, bo ja tak mam... z wieloma rzeczami. Nawet z ubraniami! Znajduję w końcu jakąś bluzę, która mi się podoba, wyskakuje mi w google graphic itd. Przenosi do strony sklepu, który ją sprzedaje...a tu "niedostępny"! Piszę czy będzie jeszcze dostępny "nie już nie będzie bo producent nie produkuje takich"! TO PO CO GO JESZCZE POKAZUJECIE! Po co judzicie i robicie nadzieję! Nie ma - to go zdejmijcie ze strony!!

To ma być ten świat mlekiem i miodem płynący? Ten wspaniały rozwinięty konsumpcjonizm.
Zamiast mieć co się chce, to jest się karmionym jak świnia - masz to co jest i nie jęcz. :evil:

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: sobota, 20 sierpnia 2022, 07:42
przez cooper69
Jaśnie szanowny Pan KONSUMENT sobie umyślił zakup to ma być!
Dawno się tak nie ubawiłem :mrgreen:

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: sobota, 20 sierpnia 2022, 09:25
przez Woit
Rhotax - grubo pojechałeś, a w zasadzie to producenci zabawek przejechali się po Tobie.
W tej sytuacji to chyba tylko tu możesz znaleźć pomoc:
https://uokik.gov.pl/sprawy_indywidualne.php

Daj znać jak sprawa się potoczy bo przecież wielu z nas ma podobne problemy z modelami w tej i innych skalach nie wspominając już o dodatkach.

P.S. Nie wspomniałeś niż o próbie kupna modelu bezpośrednio u producenta. Rozważałeś taka opcję?

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: sobota, 20 sierpnia 2022, 14:20
przez Atlas
Rhotax napisał(a):To ma być ten świat mlekiem i miodem płynący? Ten wspaniały rozwinięty konsumpcjonizm.
Zamiast mieć co się chce, to jest się karmionym jak świnia - masz to co jest i nie jęcz. :evil:


Usuń ten tekst, serio radzę...

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: sobota, 20 sierpnia 2022, 14:49
przez Atlas
...a skoro tak bardzo musisz mieć ten model, to proszę:
https://spruebrothers.com/trp01317-1-14 ... arketplace

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: czwartek, 25 sierpnia 2022, 18:02
przez Gujos
Problemy pierwszego świata.

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: piątek, 26 sierpnia 2022, 09:13
przez marskan
W PRL-u wyglądało by to tak:
Z trudem musiałbyś pozyskać plany takiego samolotu. Następnie musiałbyś sobie wystrugać z drewna, albo innego materiału (ale nie myśl, że balsa - była zbyt droga) i pomalować farbami np do skóry "Wilbrą", albo olejnymi.

Teraz możesz zlecić wykonanie takiego modelu zdolnemu modelarzowi, lub nawet rozpisać przetarg na forum na jego wykonanie od podstaw skoro nie ma gotowego. Jest kwestia tylko ceny, czy będziesz chciał tyle zapłacić na ile wyceniona zostanie usługa.

Nie jesteś w PRL-u - to jest ta różnica.

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: niedziela, 4 września 2022, 00:09
przez Rhotax
cooper69 napisał(a):Jaśnie szanowny Pan KONSUMENT sobie umyślił zakup to ma być!
Dawno się tak nie ubawiłem :mrgreen:
Taki jest logiczny wniosek i konsekwencje płynące z hasła "klient nasz Pan". To nie ja sobie wymyśliłem to hasło.
To ubawiłeś się, że ktoś pitolnął takie hasło, czy że ktoś w nie uwierzył?

Woit napisał(a):Rhotax - grubo pojechałeś, a w zasadzie to producenci zabawek przejechali się po Tobie.
Nie, nie czytaliście dokładnie albo ominął was szerszy sens i konktekst - to nie tylko producenci zabawek.

marskan napisał(a):W PRL-u wyglądało by to tak:
Z trudem musiałbyś pozyskać plany takiego samolotu. Następnie musiałbyś sobie wystrugać z drewna, albo innego materiału (ale nie myśl, że balsa - była zbyt droga) i pomalować farbami np do skóry "Wilbrą", albo olejnymi.

Teraz możesz zlecić wykonanie takiego modelu zdolnemu modelarzowi, lub nawet rozpisać przetarg na forum na jego wykonanie od podstaw skoro nie ma gotowego. Jest kwestia tylko ceny, czy będziesz chciał tyle zapłacić na ile wyceniona zostanie usługa.

Nie jesteś w PRL-u - to jest ta różnica.
To z tego co napisałeś, to w PRL-u, z tej twojej procedury z "teraz" to jedynie nie istniały fora internetowe. Bo dlaczego w PRL-u nie mógłbym pójść do jakiegoś modelarza, kolegi-kolegi-wujka, który zna kogoś, który by mi to wszystko zrobił.
Czyli wykazałeś tylko taką różnicę, że w PRL-u nie było internetu.

Zresztą ta cała twoja procedura "z teraz" to jest właśnie procedura PRL-owska. Nie można było kupić więc musiałeś łazić po ludziach i "załatwiać". Teraz łaziłbyś po forach i internetach.

I pamiętam modele kartonowe z 'gazety', pamiętam modele plastikowe kupowane w czymś co się chyba nazywało składnicą harcerską. (Chyba, że to już nie był ten głęboki PRL. Może to było w drugiej połowie lat 80. Ale pamiętam jeszcze pochody pierwszomajowe były). W każdym razie, modele były dostępne, było łatwo kupić, nie pamiętam czy ktoś musiał 'dłubać swoje' od nowa.
A teraz wszystko się 'zwija'. W moim mieście już nie mam gdzie "na żywo" kupić - jakiś - model do sklejania.
Albo w PRL-u wujkowie naprawiali elektronikę to nie mieli problemu ze znalezieniem sklepu, czy targowiska z jakimś konkretnym potencjometrem, tranzystorem itd. Tera w moim mieście jest tylko JEDEN taki sklepik. Maciupki. I zazwyczaj nie ma w nim tego czego potrzebuję. No to zaczyna się dłubanie w Internecie i nagle jest... "w Ameryce". Przedmiot 8 zł, wysyłka "pierdyliard razy drożej" zł :/ Aleeee wspaniały świat dla konsumenta.

Tak jak jakiś czas temu nie mogłem kupić np. spodni na snowboard takich jakie potrzebowałem. Musiałem kupić "jakieś", a potem iść do krawca, żeby mi dorobił 'to i tamto'. Coś co widziałem w INNYCH SPODNIACH, ale już nie mogłem takich kupić/znaleźć bo już "się skończyły" (kurna na "kartki były" :/).
Aha, no właśnie, ominął was drugi aspekt, o którym WYRAŹNIE (wydaje mi się) napisałem. Ja sobie NIE WYMYŚLAM NIEISTNIEJĄCYCH RZECZY. Jakiś SPERSONALIZOWANYCH specjalnie dla mnie. Te rzeczy ISTNIAŁY, ja je widziałem, widzę i mogę pokazać ale one... nie są już możliwe do kupienia.
Weźmy następny przykład, jest dokładnie to co trzeba:
https://www.italeri.com/en/product/2120
I co i znowu — już było. Przepadło, kto miał kupić to kupił, nie urodziłeś się w odpowiednim momencie i nie pomyślałeś o tym zakupie w odpowiednim przedziale czasowym - koniec, przepadło :/
CO TO MA BYĆ? I już ja tego nigdy nie kupię? Mój syn tego nie kupi itd.?
Jeśli już tego nie ma - to znaczy, że się sprzedało. Jeśli się sprzedało tzn. że POWINNI WYPRODUKOWAĆ WIĘCEJ - bo się sprzedaje.
A tu co, była limitowana ilość? W świecie "konsumenta i konsumpcjonizmu" specjalnie ograniczyli liczbę możliwych zakupów?! CO TO MA BYĆ?


I tak - "ze wszystkim".
Gdzieś niby coś jest fajnego, ale jak chcę ja osobiście to kupić: przychodzę, sprawdzam, szukam i— skończyło się. Było minęło, nie ma już takiego rozmiaru, "nie już nie będziemy produkować". Niech Pan sobie wybierze co innego. I zostaje, cyt:
Zamiast mieć co się chce, to jest się karmionym jak świnia - masz to co jest i nie jęcz. :evil: To ma być ten świat mlekiem i miodem płynący? Ten wspaniały rozwinięty konsumpcjonizm.


Tylko nie wpadajcie w ten ton, od którego mnie szlag trafia, taki pochwaly ton - tresowanego-konsumenta, który samorzutnie z własnej woli zaczyna USPRAWIEDLIWIAĆ I TŁUMACZYĆ "producentów" :|
Jest po stronie KONSUMENTA, ale sam automatycznie zaczyna się "podkładać", "klękać", "podstawiać kark" i usprawiedliwiać, że tak "musi być". Konsument musi mieć "gorzej", bo producentowi akurat tak pasuje :/ Jako konsument NIE POWINNO was obchodzić jak "zrobić dobrze producentowi" waszym kosztem. To już producenci myślą egoistycznie o sobie, wy się do tego nie dokładajcie. Wy myślcie egoistycznie o sobie - wtedy ten system będzie w równowadze.
Nie wpadajcie proszę w ten ton :(

Dobrze, że na razie (jak zrozumiałem) w stosunku do innych 'grup', z którymi poruszałem to zagadnienie, nie wpadacie w ten amok wyparcia twierdząc "Nie, wcale tak nie jest, masz wszystko! Masz co zechcesz!", tylko racjonalnie sami wiecie (z własnego doświadczenia), że tak jest - po prostu dzwiwi was, że ktoś to dopiero odkrywa i jesteście zaskoczeni jego naiwnością :D

I to tyle. Nic skomplikowanego. Zwyczajne odreagowanie naiwnego konsumenta, u którego kolejna sytuacja w końcu przelała czarę goryczy i po latach zauważył, że "to nie tak miało wyglądać" :D

PS
Ostatnio nawet żona się poddała i mówi: "Ja już się poddałam i nie szukam specjalnie czegoś konkretnego co ja chcę, wchodzę i biorę co jest" (jej chodziło o ubrania)."Bo już nie mam siły z marnowaniem czasu na szukanie tego czegoś o co mi chodzi i co lubię"[czy to w Internecie czy na żywo]"Nerwów, paliwa na jeżdżenie po różnych sklepach. Poddaj się i po prostu bierz co jest, będziesz miał parę problemów z głowy".
Ok, tylko przyznajcie, że to nie jest stan: "Klient nasz Pan. Masz nieograniczone możliwości wyboru". Tylko to jest stan: "żryj co jest i nie jęcz, że coś ci nie pasuje".
A zresztą, jak ja chcę f-22a w małej skali, to w jaki sposób mam się 'poddać' i nie mieć wymagań - mam sobie kupić Spitfire'a :/ (A model w większej skali mi się 'nie zmieści' i nie pasuje do reszty).

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: niedziela, 4 września 2022, 08:07
przez radoslaw6363

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: niedziela, 4 września 2022, 08:36
przez Kalor
No cóż, nie żyjemy w świecie ze startreka, a jak się dokładnie przyjrzysz to zobaczysz że wszytko trzyma się na taśmie klejącej i inercji, większość postępu technologicznego to scam a my jesteśmy produktem nie klientem. Jeśli nie wpasowujesz się w trendy to masz przerąbane, nikt się jednostkami nie przejmuje.

Jeśli już tego nie ma - to znaczy, że się sprzedało. Jeśli się sprzedało tzn. że POWINNI WYPRODUKOWAĆ WIĘCEJ - bo się sprzedaje.
A tu co, była limitowana ilość? W świecie "konsumenta i konsumpcjonizmu" specjalnie ograniczyli liczbę możliwych zakupów?! CO TO MA BYĆ?

Może sprzedawało się słabo, może się licencja skończyła, może im się po prostu nie chce. Korporacje nie będą tak jak w PRLu robiły tego co się nie opłaca bo zbankrutują albo je konkurencja wykończy. Jak ktoś w Italeri stwierdzi że wydanie tego modelu im się opłaci to go może zrobią, jak nie to nie. Dystrybucja, licencje czy magazynowanie kosztują. Z resztą, czy oni wiedzą że jesteś tym modelem zainteresowany?

Chociaż akurat to hasło 'klient nasz pan' aplikujesz tu w zły sposób, bo przecież piszesz że byłeś u krawca przerobić spodnie na takie jakie chciałeś?

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: niedziela, 4 września 2022, 09:22
przez marskan
I pamiętam modele kartonowe z 'gazety', pamiętam modele plastikowe kupowane w czymś co się chyba nazywało składnicą harcerską. (Chyba, że to już nie był ten głęboki PRL. Może to było w drugiej połowie lat 80. Ale pamiętam jeszcze pochody pierwszomajowe były). W każdym razie, modele były dostępne, było łatwo kupić, nie pamiętam czy ktoś musiał 'dłubać swoje' od nowa.
A teraz wszystko się 'zwija'. W moim mieście już nie mam gdzie "na żywo" kupić - jakiś - model do sklejania.

Masz rację. Nawet za komuny były takie lata, że można było kupić jakieś modele w składnicy harcerskiej. Problem tylko był taki, że składnice harcerskie nie były w każdym mieście, a modele do kupienia to zazwyczaj : Łoś, Jedenastka, RWD, Czapla, Lim, Jak-1 i kilka, innych. W sumie na rynku było dostępnych nie więcej niż 20 różnych modeli w 1:72. Oczywiście czasem dostępne były czechosłowackie modele, które w tamtym czasie (piszę o latach 80-tych) były naprawdę fajne. Mimo to nie były łatwo dostępne, bo się pojawiały czasem - były zazwyczaj wykupowane i nie było ich do następnej dostawy (te czechosłowackie). Nie do kupienia były samoloty niemieckie.

Żeby kupić Ju-87 w 1:72 musiałem pracować w wakacje miesiąc na jego cenę i jechać 120 km pociągiem po zakup. Dla porównania sprawdziłem dziś w jednym z popularnych sklepów internetowych dostępność modeli tylko w 1:72 - 3438 różnych modeli. Możesz zamówić i jak Ci się nie spodoba zwrócić w ciągu 10 dni. To w kwestii przypomnienia łatwego zakupu w PRL i teraz.

A że nie masz sklepu w Twoim mieście no to szkoda, ale ja też nie mam i pewnie wielu z nas nie ma. Posługujesz się hasłem "klient nas pan", a zapominasz, że po drugiej stronie stoi przedsiębiorca prowadzący sklep, któremu to się musi finansowo spinać, bo nie wszyscy mają "etat". Tak działa rynek, że zadowolony musi być nie tylko kupujący. Niestety czasy nie sprzyjają małej przedsiębiorczości. Dlaczego znikają ? To już inny temat, w który nie chcę wchodzić żeby nie poruszyć lawiny.

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: sobota, 10 września 2022, 23:40
przez ZzB
marskan napisał(a):...modele do kupienia to zazwyczaj : Łoś, Jedenastka, RWD, Czapla, Lim, Jak-1 i kilka, innych. W sumie na rynku było dostępnych nie więcej niż 20 różnych modeli w 1:72...


Hej.
Dodam jeszcze, że modeli zwykle się nie malowało, chyba że srebrzanką ("ruskie" modele miewały załączony słoiczek srebrzanki) bo jeden mały Humbrol kosztował więcej niż sam model. Alternatywą było malowanie ... plakatówkami :D

Przeciętny modelarz z czasów PRL, gdyby dzisiaj wszedł do dowolnego stacjonarnego sklepu (nie mówiąc o internetowych) prawdopodobnie zszedłby na zawał.

Pozdrowionka
ZzB

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: niedziela, 11 września 2022, 08:19
przez waran
Nie pamiętam żeby ruskie modele miały w zestawie farbę,natomiast z NRD tak.Odkąd Humbrole pokazały się na polskim rynku kosztowały 10 zł.

Re: Czuję jakby los zadrwił i znowu jestem w PRL-u

PostNapisane: poniedziałek, 12 września 2022, 21:12
przez potez
Przerzuc sie na kolejki. Tam dopiero jest wesolo z dostępnością i cenami. Wtedy zrozumiesz co to znaczy klient nasz pan. Ciągła dostepność wszystkich produktów nie leży u podstaw przemysłu plastikowych zabawek. Wręcz przeciwnie, dlatego wymyślono wersje specjalne i inne wynalazki, którymi czyści sie kieszonki hobbystów