Z tym podsychaniem do kilku dni chyba przesadziłeś trochę
(jedyny problem jaki miałem ze schnięciem to biały, ale coś chyba jest nie tak i jest to jakaś wadliwa partia. Mam mnóstwo ich farb i to jedyny przypadek). Co do słabego trzymania też miałem z nimi problem. Skończył się gdy przed malowaniem czyściłem model izopropanolem a podkład zmieniłem z ichniejszego na oneshota. Problem znikł. No chyba, że na jakiejś dużej płaskiej powierzchni przylepię kawał taśmy to czasem się coś oderwie. Też się da to obejść- taśmę przyklejam raz, dwa do skóry żeby osłabić klej.
Bardzo duża część farb w moim warsztacie to Vallejo Air. Miałem kontakt z czerwoną Hataką (cały swój wrzesień '39 pomalowałem właśnie nimi). Nie ukrywam że Vallejo mi się o wiele lepiej maluje niż czerwoną Hataką. Ostatnio z powodu braku farby z V kupiłem odpowiednik Hatakowej pomarańczowej. Tak sobie myślę wszyscy tak chwalą to spróbuję, czemu nie. Niestety mój pierwszy kontakt był nienajlepszy. Jakoś nie mogłem wyczuć aero pod tą farbą. Myślę, że to tak jak w przypadku Vallejo kwestia ogarnięcia farb i przyzwyczajenia się do nich. Vallejo pomalowałem około dwudziestu modeli, Hataką czerwoną pięć, tak że coś tam liznąłem.
Ja Ci ich na pewno nie będę odradzał, aczkolwiek pewnie jak sam bym szukał farb do warsztatu, a nie miał z nimi do czynienia to na bank bym się zastanawiał bo gdzie na forum nie wejdziesz to większość psioczy na te farby. Ale narzekania na taką skalę to chyba tylko u nas w Polsce. Na jakimś zagranicznym forum przeczytałem, że im bliżej Hiszpanii tym bardziej ludzie te farby kochają