Wreszczie udało mi się zebrać w sobie (tzn. przygotować się duchowo, jako tako merytorycznie i warsztatowo) i wykonać pierwsze malowanie zestawem otrzymanym od szanownej małżowinki i przyjaciół.
Zestaw, który posłużył do wzajemnego "rozdziewiczenia"
Pierwsza "ofiara" eksperymentu: Savoia Marchetti SM.79 I. Nałożona pierwsza warstwa, oględziny po wyschnięciu wskazują konieczność naniesienia drugiej.
A teraz zestaw pytań:
1. Na krawędzi natarcia (1 zdjęcie), na lewym skrzydle zrobiły mi się takie czarnawe przebarwienia (coś niby zaciek, ale nie zaciek) - co robię źle? Malowany akrylem Agamy przygotowanym w proporcji: 2-2,5 ml farby na 2 ml rozcieńczalnika (także Agamy), cisnienie robocze 1,5-2 Atm, dysza otwarta do zakresu 1/3-1/2 maksimum. Malowanie z odległości < 10 cm.
2. Czy to normalne, że na jedno malowanie takiej powierzchni poszło mi ok 4 ml mieszanki?





