A jezeli juz jakims cudem wyladowalismy (
) przy farbach, pozwole sobie w skondensowanej formie zalaczyc jeden z tematow, ktory przenioslem z s'PWM. Jest on nieco zaktualizowany, ale daleko mu do kompletnosci.
Farby akrylowe i emalie
Tamiya o bardzo drobnych pigmentach, swietnych wlasciwosciach kryjacych i znakomitej przyczepnosci. Wysmienicie nadaja sie do airbrush. Niestety, gama kolorow nie jest zbyt obszerna, co czesto powoduje koniecznosc mieszania. Jednak dla tych, ktorzy buduja glownie zestawy tej samej firmy, nie stanowi to problemu, gdyz instrukcje budowy zawieraja bardzo dokladne wskazowki mieszania barw. Mala wada akryli firmy Tamiya jest dlugi czas zupelnego schniecia* (byc moze nie najszczesliwsze okreslenie), szczegolnie bardziej obfitych warstw farby. Nalezy to rozumiec w ten sposob, ze samo przesychanie ze stanu wilgotnego do stanu stalego trwa krotko – w czasie typowym dla wiekszosci farb akrylowych. Jednak juz w stanie stalym warstwa farby moze sie lekko kleic do palcow jeszcze przez wiele tygodni. Nawet bezbarwna warstwa ochronna, na przyklad z czesto stosowanego plynu do podlog (Future, Sidolux, Erdal Glänzer lub podobne), nie zawsze jest w stanie zupelnie wyeliminowac te wlasciwosc). Efekt ten nie jest zbyt dotkliwy, ale nalezy brac go pod uwage.
Emalie
Testors posiadaja stosunkowo drobne pigmenty i dobre wlasciwosci kryjace. Gama kolorow i przyczepnosc nie pozostawiaja wiele do zyczenia. Wada tych farb jest ich wrazliwosc na rozcienczalniki zawierajace terpentyne. Malowanie pedzelkiem drobnych detali na wyschnietej juz warstwie farby moze prowadzic do jej czesciowego rozpuszczenia. W krancowym wypadku spodnia warstwa farby moze odchodzic od podloza. Dobrym lekarstwem przeciwko tej "chorobie" jest warstwa zabezpieczajaca, np. z plynu do podlog (nie lakieru bezbarwnego Testors). Emalie Testors zawieraja serie o nazwie "Metalizer" charakteryzujaca sie duza rzadkoscia, nadajaca sie znakomicie do airbrush i malowania pedzlem. Po stwardnieniu daja sie bardzo dobrze polerowac. Ale dla uzyskania wlasciwego efektu konieczne jest absolutnie nienaganne przygotowanie powierzchni modelu. Po wypolerowaniu farby widoczne sa nawet najdrobniejsze rysy, a nawet przejscia pomiedzy miajscami szpachlowanymi i powierzchnia plastiku. Najczesciej konieczny jest jednolity podklad, ktory nastepnie nalezy szlifowac na mokro drobnoziarnistym (1000-2000) papierem. Podczas lakierowania (airbrush) moga wykazywac lekko zwiekszona (w porownaniu z innymi produktami) tendencje do tworzenia zaciekow.
Emalie
Humbrol charakteryzuja sie stosunkowo gruboziarnistymi pigmentami, dobrymi wlasciwosciami kryjacymi i przyczepnoscia. Nie polecalbym stosowania ich do airbrush, gdyz wykonana nimi powloka farby wykazuje lekko ziarnista strukture. Uzywam ich bardzo rzadko, zatem nie moge zbyt wiele powiedziec na temat gamy kolorow.
Ze stosowanych przeze mnie moge jeszcze wymienic farby akrylowe firmy
Gunze-Sangyo, o bardzo drobnych pigmentach, znakomitych wlasciwosciach kryjacych, niezlej przyczepnosci i stosunkowo obszernej gamie kolorow. Ale i one wykazuja drobna wade. Jesli przeznaczona do malowania powierzchnia modelu nie bedzie absolutnie czysta i pozbawiona resztek tluszczu (srodki smarujace do form wtryskowych, odciski palcow), przyczepnosc farb gwaltownie spada. Stosowanie podkladu poprawia przyczepnosc farby, stanowi jednak dodatkowa warstwe. Farby Gunze zawieraja duza ilosc gotowych barw, szczegolnie w zakresie lotnictwa z II ws. Farby z oznaczeniem "W" czyli weathering przeznaczone sa do przybrudzania i wykazuja wyjatkowo gruboziarniste pigmenty, dlatego tez nie nadaja sie do airbrush (zatykanie dyszy). Czesc farb Gunze dostepna jest jako polmat. Do malowania pedzlem nadaja sie warunkowo. Farby Gunze wystepuja pojedynczo, w zestawie podstawowym o nazwie HobbyColor lub w potrojnych zestawach tematycznych (RAF, Luftwaffe, USAF) o nazwie Mr.Color. Roznia sie one skladem chemicznym i ich wzajemne mieszanie jest wykluczone. HobbyColor daja sie rozcienczac woda i innymi rozcienczalnikami do akryli, natomiast Mr.Color wylacznie rozcienczalnikiem o nazwie Mr.Thinner (niektorzy twierdza, ze takze alkoholem izopropylowym). Wyschniete HobbyColor daja sie ponoc rozpuszczac rozcienczalnikiem Mr.Thinner (ktory nie niszczy plastiku), jednak dotychczas tego nie probowalem. O ile wiem, wyschniete Mr.Color nie daja sie juz tak rozpuscic, aby nie uszkodzic plastiku. Ponadto istnieje grupa dajacych sie polerowac farb akrylowych Mr.MetalColor, o wlasciwosciach podobnych do Mr.Color. Warstwe Mr.MetalColor powinien poprzedzic podklad, na przyklad Mr.SurfacerPrimer lub nawet z Mr.MetalPrimer (ktory rowniez znakomicie nadaje sie jako wierzchnia warstwa ochronna (po polerowaniu). Jako uzupelnienie mozna jeszcze wymienic Mr.BaseWhite (bialy podklad) o wlasciwosciach podobnych do farb Mr.Color, Mr.RetarderMild (opozniacz schniecia), Mr.RubbingCompound (pasta polerska), TopCoat (lakier bezbarwny matowy, polmatowy, blyszczacy).
Emalie
Revell dostepne w szklanych buteleczkach i metalowych puszeczkach. Te pierwsze sa rzadsze i przeznaczone glownie do airbrush, natomiast te drugie gestsze, przeznaczone glownie do malowania pedzlem. Charakterystyka podobna do farb Humbrol, jednak mam wrazenie, ze farby Revell posiadaja nieco drobniejsze pigmenty. Duza wada jest niewielka ilosc barw gotowych, co wywoluje koniecznosc mieszania.
Uzupelnienie:
Ten, skadinand juz stary temat, zrobil sie nie calkiem na czasie. Emalie Revell w sloiczkach zostaly, zdaje sie, wycofane z produkcji (ale byc moze pokutuja jeszcze na polkach niejednego sklepu). Obecnie zastapily je akryle w szesciennych, plastikowych pudeleczkach. Na ich temat nie moge jeszcze nic powiedziec.
Generalnie mozna powiedziec, ze farby akrylowe (drobne pimenty) dobrze nadaja sie do malowania aerografem. Nieco klopotliwe okazuja sie przy tzw. drybrush.
Natomiast z emaliami rzecz przedstawia sie raczej odwrotnie. Drobny wyjatek stanowia farby Testors podczas malowania pedzlem (za wyjatkiem drybrush) z wyzej wspomnianych wzgledow.
Byc moze wielu powie "...ja maluje emalia przy uzyciu aerografu i idzie...". Naturalnie, ze "idzie", ale efekt koncowy jest inny. Jednemu to nie bedzie przeszkadzalo, innemu tak. Byc moze niektorzy stwierdza "...ja maluje suchym pedzlem uzywajac akryli i idzie...". Zrozumiale, ze "idzie", ale takze w tym wypadku wyglada to na modelu inaczej, anizeli przy uzyciu emalii. Jakby sie uprzec, plakatowka rowniez by poszlo.
Zaznaczam jednak, ze moje uwagi opieraja sie w wiekszosci na moich, mniej lub bardziej subiektywnych doswiadczeniach.