Solo napisał(a):1 mm? A jaką dyszą?
greatgonzo napisał(a):Wspomnianych wczesniej różnic w połysku da się uniknąć. Nie jest to nawet trudne, tylko strasznie upierdliwe. Pojawiają się one szczególnie w miejscach gdzie robi się poprawki na bieżąco po nadmiernym tryśnięciu farby w punkt, lub po tryśnięciu z nadmiarem rozpuszczalnika.
Udało mi się uzyskac ustawienia zespołu reduktor - palec pozwalajace na kontrolę natrysku przy gęstości farby od przebarwionego rozpuszczalnika do normalnej gęstości do malowania, z tym że najlepiej maluje się normalną mieszanką rozrzedzoną jeszcze bardziej. Wystarczy skala na oko. Najlepiej znaczy najłatwiej, znaczy z największą tolerancją błędnych ruchów palca na spuście. Niestety mieszanka w zbiorniczku nie zachowuje stałej gęstosci przy takim malowaniu ( mowa o pryskaniu linii grubości rzędu 0,5 mm z odkurzem i długości też tego rzędu, a dwumilimetrowe kreski przez cięciwę płata trzaska się z przytupem i orkiestrą dętą). Pół centymetra sześciennego schodzi w trzy kwadranse. Wystarczy tylko zadbać o miarowe uzupełnianie rozrzedzonej farby i o przeczyszczenie aerografu na czas. O ile ten ostatni fukał naprawdę długo bez widocznych objawów zapaćkania dyszy to działo się tak tylko dopóki farba nie gęstniała. Wtedy robiło się trudniej.
W praktyce taka dbałość o idealną gęstość oznacza wykonywanie dodatkowych czynności, wymaga dyscypliny i według mnie znacznie wydłuża proces malowania. Co najważniejsze, zabrałoby mi to wszelką radość aerografowania. Nigdy nie miałem melodii do takiej postawy. Zatem wolałem postawić na zaradzenie problemowi wg modelu jak wyżej.
Jak wspomniałem, jestem z efektu zadowolony, choćby w porównaniu do innych modeli tego samolotu, które widziałem. Gdyby okazało się, że ktoś podziela moje zdanie i chciałby dowiedzieć się czegoś o technicznej stronie prowadzenia aerografu to oczywiście poopowiadam. Ale może to tylko mnie się wydaje OK. Zresztą, do diaska, tu na tym forum to trudno znaleźć balans bo jak tylko ktoś model skończy i w galerii pokaże to człowiek się zastanawia czy w ogóle się odzywać, bo jeszcze poczuje się jakby rozmawiał z Maurerem: "Co ty, k...a, wiesz o modelowaniu?!"


greatgonzo napisał(a):Wydaje mi się, że było tego kilka odcinków i nie pamiętam, jak wartościowe to było. Ale generalnie to o tym mówię. Chyba później było rozwinięcie. Zdaje się, że zrobiłem jakieś podsumowanie na MR, ale strona nam padła. Gdyby Ci zależało to poszukam. Gdzieś na starym kompie powinno się pętać.
zbyt ostrymi krawędziami
Chodziło mi o to, że kreska nie ma cieniowanych krawędzi, tylko wygląda mniej więcej jak namalowana mazaczkiem
Powrót do Modelarstwo redukcyjne - dyskusje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości
