Modelarstwo z pasją

Po raz pierwszy coś takiego mi się zdarzyło. Model pomalowany emaliami Xtracolor nakładanymi na goły plastik oraz surfacer.
Emalie rozcieńczone rozcieńczalnikiem wamod.
Kalkomanie kładłem jak zawsze prosto na farbę, która schła od 2 dni do tygodnia.
Przy użyciu set i sol microscale miejscami farba spuchła, jakby się odparzyła, zareagowała tak jak folia z kalkomanii.
Po wyschnięciu powierzchnia została lekko pomarszczona, farba przyschła. Musiałem to podszlifować i naprawić, podmalować.

Pierwszy raz z Xtracolorami użyłem płynów Microscale. Z płynami Testorsa nie było problemów.
Czy ktoś miał taki przypadek?

Ja miałem podobne przypadki na :
lakier microscale
gołą tamiyę
gołe gunze


działo się tak, gdy miałem dużo seta - tworzył się taki brązowawy nalot na powierzchni w miejscach gdzie było go za dużo. Jakby wżerał się w powierzchnię.

na lakierze vallejo, gdy ścierałem nadmiar seta od razu po nałożeniu, po czym zasoliłem, nie zrobiły mi się te brązowe wżery.

Pozdrawiam

Dziesiątki razy środki Microscale na Xtracolor goły - nigdy jakichkolwiek problemów nie było.

pozdrawiam

A czym rozcieńczałeś Xtracolor?

Kiedyś, bo ostatni model jakieś 6-7 lat temu, to oryginalnym ich rozcieńczalnikiem.
pozdrawiam

Wiele mi to nie mówi.
Ja robię nitro albo wamodem. Nitro lepsze ale nie chciałem smrodzić.
Pierwszy raz takie coś, cholera jasna.
Na szczęście już poprawiłem, śladu nie ma.

Może być wina farby (powodem rezygnacji ze współpracy z Hannantsem przy imporcie farb była zmienna ich jakość) i jej jakiś nieco różniący się skład, lub też i samego Microscale. Wszystko możliwe, nieco silniejszy środek może tak zadziałał przy gorszej farbie. Nie podejrzewam aby winny był rozcieńczalnik.
Tak przemyśliwam na głos....

Mam te same farby od lat. Dokładnie te same puszki były w użyciu ostatnio przy poprzednim modelu. Tylko się zmiękczacze zmieniły z Testors na Microscale.

Kuba Plewka napisał(a):Mam te same farby od lat..

Może to jest odpowiedź? Starzenie się nośnika i zmiejszona odporność na agresywne zmiękczacze?
Planuję dużo kalkomanii na żółty X316. Trochę mnie to zaniepokoiło...

Nie sądzę, jedna z farb ma minimum 10 a może i z 15 lat. Jest naprawdę stara. Ostatnio malowałem nią ze 4 lata temu no i teraz. Maluje się idealnie, tak jak zawsze.
Druga, niebieska, jest "nowa", nie ma więcej jak 3-4 lata.
Poza tym zjawisko wystąpiło tylko w kilku miejscach na niewielkim obszarze, chyba tam gdzie kropla set lub sol stała za długo.
Na modelu śladów już nie ma, wszystko naprawiłem ale ciekawi mnie problem.
Obwiniam płyny Microscale, lałem dość obficie.

Może to głupawy pomysł, ale... Zawsze się zastanawiałem, czy ten płyn Microscale'a i zmywacz Wamodu nie mają przypadkiem bardzo podobnego składu - wskazuje na to ich zapach... Wiem, nie jest to może najsolidniejsza metoda poznawcza jednak coś chyba w tym jest... Pamiętam, kiedy otworzyłem po raz pierwszy butlekę Wamodu, pomyślałem "Taki "SOL", tylko mocniejeszy". I tu dochodze do mojej hipotezy: Oczywiście plyn Microscale'a jest mocno rozcieńczony, ale może właśnie tobie trafiła się buteleczka z silniejszyn roztworem - wtedy rusza nie tylko kalki, ale i farbę...

Na poparcie tej teorii może świadczyć to, że jeden z kolegów z forum (nie pamiętam jednak który) do zmiękczania najbarsziej opornych kalek używał właśnie rozcieńczonego "Wamodu"...

Nie wiem co to za świństwo, ważne, że skuteczne.
Widzisz problem w tym, że ja zarówno Xtracolorów jak i Microscale używam od dawna. Pierwszy raz jednak razem.
Lałem obficie Microscale na gołą farbę Vallejo, Tamiya i nic nie żarło.
Na gołą emalię modelmastera też i również nic nie żarło.
A tu nagle taki numer

Ważne, że już śladu nie ma po naprawach i model się dalej buduje.